„Szalone nożyczki” po raz 700. w Bagateli

Po raz 700. na deskach krakowskiego Teatru Bagatela tajemniczy sprawca zamorduje słynną pianistkę. W środę ciesząca się niesłabnącym zainteresowaniem komedia kryminalna „Szalone nożyczki” doczeka się jubileuszowej inscenizacji.

Spektakl wyreżyserowany przez Marcina Sławińskiego na podstawie utworu niemieckiego dramatopisarza Paula Poertnera można w Bagateli oglądać od 11 lat. Do dzisiaj przedstawienie zobaczyło ponad 210 tys. widzów, czyli – obrazując skalę frekwencji – co trzeci, co czwarty krakowianin. „Na +Szalonych nożyczkach+ sala od premiery pęka w szwach” – powiedziała przedstawicielka Teatru Magdalena Musialik-Furdyna.

W brawurowej komedii występuje czterech podejrzanych, dwóch policjantów, jest też narzędzie zbrodni i widownia świadków morderstwa w krakowskim salonie fryzjerskim. „To właśnie na współpracy aktorów z widzami polega interaktywność tego niecodziennego spektaklu” – wyjaśniła przedstawicielka Bagateli.

Występujący w głównej roli fryzjera Tonia Wojciech Leonowicz wyróżniony został w 2008 r. Nagrodą im. Leona Schillera za wybitne osiągnięcia w dziedzinie sztuki aktorskiej. Na scenie towarzyszą mu: Aleksandra Godlewska lub Ewelina Starejki, Ewa Mitoń, Łukasz Żurek (gościnnie), Przemysław Branny lub Przemysław Redkowski i Marcin Kobierski. W rolę Tonia wciela się także Adam Szarek i Kosma Szyman, jeden z najmłodszych aktorów Teatru Bagatela.

W USA sztuka nie schodzi z teatralnych afiszy od ponad 30 lat, co uhonorowano wpisem do „Księgi rekordów Guinnessa” dla najdłużej utrzymującego się w repertuarze spektaklu, który nie jest musicalem. W Polsce od łódzkiej premiery w 1999 r. utwór jest chętnie adaptowany przez rodzime teatry.

Sławiński przyznał, że kiedy podejmował się reżyserii „Szalonych nożyczek”, obawiał się czy spektakl przyjmie się w Polsce. „Miałem z tego powodu ogromną tremę, bo są istotne różnice w mentalności i codziennym zachowaniu pomiędzy Polakami a Amerykanami. My jesteśmy powściągliwi; wstydzimy się siebie, publicznych wystąpień, etc. Amerykanie są bardziej bezpośredni, i ten rodzaj interaktywnej sztuki jest im bliski. Ale polska publiczność w Łodzi, we Wrocławiu, w Bielsku +kupiła+ sztukę. I tak to już trwa” – skomentował reżyser.

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic