"Stranger Things" wraca do Hawkins

"Bracia Duffer oczarowali rzesze widzów światem Stranger Things. Dlatego cieszymy się, że możemy rozszerzyć naszą współpracę z tym doskonałym duetem i wykorzystać ich wyjątkową wyobraźnię do stworzenia kolejnych projektów filmów i seriali, które podbiją serca naszych użytkowników" - stwierdził w oficjalnym komunikacie Ted Sarandos, dyrektor ds. treści w Netflix.

Producent i reżyser Shawn Levy w rozmowie z "Collider" w kwietniu 2018 r. odniósł się do plotek o przyszłości serialu. "Sezon czwarty zdecydowanie powstanie" - zapowiedział. Przyznał, że rozważają scenariusz, który zakłada, że produkcja będzie trwała dłużej niż cztery sezony, ale "nie podjęliśmy jeszcze decyzji".

Ross Duffer jest gotowy na następny sezon, zakłada jednak, że może być on ostatnim. "Zakładamy, że będzie to historia czterosezonowa" - powiedział w rozmowie z "Vulture". Wspólnie z Mattem Dufferem podkreślają, że nie chcą na siłę przedłużać tej historii.

"Ogromnie się cieszymy, że możemy kontynuować naszą współpracę z Netflix. Ted Sarandos, Cindy Holland, Brian Wright i Matt Thunell podjęli spore ryzyko, dając szansę nam i naszemu projektowi, co nieodwracalnie odmieniło nasze życie. Od pierwszego spotkania, na którym przedstawiliśmy swój pomysł, po ukazanie się Stranger Things 3 cały zespół Netflix robił wszystko, aby zapewnić nam odpowiednie wsparcie, przewodnictwo i swobodę twórczą, o której zawsze marzyliśmy. Nie możemy się już doczekać chwili, gdy będziemy mogli dzielić się z Wami kolejnymi opowieściami. Oczywiście zaczniemy od powrotu do Hawkins!" - czytamy w oficjalnym komunikacie. (materiały prasowe/PAP Life)