Ideą organizowanego po raz 11. festiwalu jest - jak mówią organizatorzy z Białostockiego Ośrodka Kultury (BOK) - spotkanie kultur Wschodu i Zachodu, a Białystok jest miejscem, które je łączy.
W tym roku padł rekord zgłoszonych filmów na "Żubroffkę" - poinformował PAP jeden z organizatorów Maciej Rant. Dodał, że w ubiegłym roku nadesłano ponad 1,6 tys. filmów z całego świata, w tym - blisko 2 tys. To krótkie metraże m.in. z Polski, Japonii, Mołdawii, Nowej Zelandii, Syrii, Izraela, Meksyku, Iranu, Australii, Bangladeszu, Tajwanu czy Indii.
Teraz trwa ich selekcja. Do części konkursowej zostanie wybranych ok. 150 filmów, które będą oceniane w siedmiu kategoriach.
Dwie z nich dotyczą filmów zagranicznych: "Okno na Wschód" (filmy z krajów tzw. bloku wschodniego) oraz "Cały ten świat", trzy - krajowych, czyli produkcji polskich amatorów, studentów i twórców niezależnych.
Pozostałe konkursy to "Dzieciaki" (filmy dla najmłodszych, którzy są także jurorami), "Videoklipy" oraz "Na skraju" (filmy eksperymentalne i videoart) są otwarte dla wszystkich.
Rant mówił, że z roku na rok poziom filmów jest coraz wyższy. "Bardzo się cieszę, ponieważ poziom jest naprawdę wysoki, selekcjonerzy muszą walczyć o swoich faworytów, bo jest bardzo dużo dobrych filmów" - dodał.
W ramach "Żubroffki" odbędą się też specjalne projekcje produkcji krótkometrażowych z całego świata, ale też tematyczne warsztaty oraz spotkania z twórcami.
