Nie jest to pierwsza zmiana terminu premiery najnowszego filmu Christophera Nolana, który pierwotnie miał zadebiutować w kinach 17 lipca. Najpierw kinowe pokazy tej produkcji przesunięto na 31 lipca, a teraz okazuje się, że na „Tenet” trzeba będzie poczekać o kolejne dwa tygodnie dłużej.
„Warner Bros. chce pokazać widzom Tenet na dużym ekranie, gdy kina będą gotowe, a przedstawiciele służby zdrowia oznajmią, że można to bezpiecznie zrobić. Na obecną chwilę musimy być elastyczni i nie możemy traktować tej premiery, jak każdej innej tradycyjnej premiery kinowej. Zdecydowaliśmy się pokazać nasz film w środku tygodnia, aby widzowie mogli go odkrywać w odpowiednim dla siebie terminie. Planujemy pokazywać Tenet o wiele dłużej niż w przypadku dotychczasowej normy kinowej oraz wypracować nową, przynoszącą sukces strategię” – poinformowali w specjalnym oświadczeniu przedstawiciele studia Warner Bros.
Decyzja o przeniesieniu daty premiery filmu „Tenet” w czasie była reakcją na oświadczenie gubernatora stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo. Ten ogłosił, że nowojorskie kina nie zostaną otwarte na czas dotychczasowej daty premiery filmu Nolana. To sprawiło, że „Tenet” nie byłby wyświetlany nie tylko w Nowym Jorku, ale i w Los Angeles – głównych amerykańskich rynkach kinowych zapewniających filmom największe wpływy.
Razem z przeniesieniem daty premiery filmu „Tenet”, zmieniona została również data ponownego wprowadzenia do kin innego filmu Nolana – „Incepcji”. Zamiast 17 lipca, trafi on do kin 31 lipca. W ten sposób uczczone zostanie dziesięciolecie jego premiery.
Przeniesienie premiery filmu „Tenet” spowodowało też inne roszady kinowe. Na 31 lipca przeniesiono premierę thrillera „Nieobliczalny” z Russellem Crowe’m. Trzecia część kultowej serii o przygodach Billa i Teda miała pojawić się w kinach 14 sierpnia, a trafi tam dokładnie dwa tygodnie później. 24 lipca do kin miała trafić aktorska wersja animacji Disneya „Mulan”. Nic z tego. Widzowie zobaczą ją najwcześniej 21 sierpnia. (PAP Life)