Tatrzański Bieg Pod Górę dla wielu zawodników oznacza zakończenie sezonu i często jest ostatnią możliwością sprawdzenia się w sportowej rywalizacji. Oprócz czołówki polskich i zagranicznych biegaczy górskich, na starcie staną także amatorzy.
Przewidziano 350 uczestników biegu, a limit miejsc został wyczerpany już we wrześniu. Zawodnicy pokonają 8,5 km pod górę, w dół zaś powrócą koleją. Bieg rozpocznie się o godz. 10. Zawodnicy wystartują z Ronda Jana Pawła II w Zakopanem, pobiegną przez Myślenickie Turnie, aż na szczyt Kasprowego Wierchu (1987 m n.p.m.). Tam, przy górnej stacji kolei PKL, biegacze mogą liczyć na posiłek. Z góry zjadą już koleją.
Na tej trasie pobito rekordy, które należą zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Pochodzą z 2014 roku, kiedy to Dominika Wiśniewska-Ulfik zwyciężyła z czasem 58 min. 31 sek., a Kamil Jastrzębski wygrał z czasem 49 min. 41 sek.
Zawody odbywają się bez względu na pogodę. W tym roku śnieg w wyższych partiach gór raczej zawodników nie przywita. Organizatorzy jednak przestrzegają, by pamiętać przed startem o kilku ważnych zasadach, rozgrzewce i odpowiednim ubraniu, by być przygotowanym na ewentualne załamanie pogody. (PAP Life)