ON AIR
od 10:00 Na porządku dziennym zaprasza: Urszula Urzędowska

Peter Lindbergh nie żyje. Jeden z najwybitniejszych fotografów mody

Słynny fotograf mody Peter Lindbergh zmarł w wieku 74 lat. Informację o śmierci artysty potwierdzono na jego oficjalnym koncie na Instagramie.

Peter Lindbergh nie żyje. Jeden z najwybitniejszych fotografów mody
Fotograf Peter Lindbergh zmarł w wieku 74 lat / Tobias Kleinschmidt /PAP/EPA

Znakiem rozpoznawalnym Petera Lindbergha były czarno - białe zdjęcia gwiazd, które zdobyły miano kultowych.

Współpracował z największymi światowymi magazynami modowymi, współtworzył kampanie reklamowe gigantów z branży.

Prace Lindbergha znajdują się w kolekcjach wielu muzeów i galerii sztuki. Pokazywane były między innymi w Centrum Pompidou, PS1 MoMA czy V&A.

fot.PAP/DPA

To nieodżałowana strata - to reakcje na wieść o śmierci jednego z najbardziej uznanych i cenionych fotografów.

Zawsze powtarzał, że "w byciu nieperfekcyjnym jest siła i poezja". Dlatego w czasach, kiedy retusz odziera bohaterów zdjęć z prawdy i czyni z nich postaci nieskazitelne, fotograf Peter Lindbergh konsekwentnie odmawiał retuszowania czegokolwiek. To spowodowało, że jego fotografie są surowe, bardzo charakterystyczne i co najważniejsze - prawdziwe.

Zapytany o to, dlaczego nie poddaje się presji perfekcyjności i zakłamywania rzeczywistości, wyjaśnia, że jego postawa to kwestia etyki i estetyki. "Widzimy osobowości pozbawione człowieczeństwa - i uważamy, że to one są realne" - przyznaje.

"Oznaki wieku, doświadczenia zostały zmyte z twarzy tych mężczyzn i kobiet. Jestem głęboko przekonany, że prawdziwe piękno pochodzi tylko z akceptacji siebie, świadomości tego, kim naprawdę jesteśmy. To kwestia tożsamości" - podkreśla.

Lindbergh urodził się w 1944 roku w Lesznie. Dwa miesiące po jego narodzinach, rodzina została zmuszona do emigracji. "Wiem, że moja mama, babcia, siostra i brat spakowaliśmy się na dwukołowy wóz z koniem i tak przemierzyliśmy ponad 2,5 tys. kilometrów" - wspomina.

W młodości był nieco zagubiony - przez dwa lata tułał się po Europie. Podążał nawet śladami Van Gogha, spędził kilka miesięcy w Arles, gdzie pracował na farmie i malował. Fotografię odkrył przez przypadek - chciał uwiecznić na zdjęciach dzieci swojego brata. "Mój brat ma fantastyczne dzieci, z jakiegoś powodu chciałem je fotografować, wtedy kupiłem pierwszy aparat. Dzieci mają w sobie coś nieuchwytnego" - wspominał.

Jego sesje nie tyle ilustrowały, co stanowiły najcenniejszą ozdobę magazynów modowych. Uwielbiał surowe piękno, podobnie jak surowość czarno-białej fotografii.

"Gdy fotografujesz w czerni i bieli umieszczasz swój temat w rzeczywistości, która różni się od realnego świata w kolorze: to ty interpretujesz rzeczywistość poprzez mieszanie czerni i bieli w celu uzyskania cieni, świateł i form. Myślę, że czerń i biel mają moc redukowania i przekształcania rzeczywistości w coś innego. Jest to pierwszy mały krok w kierunku ucieczki przed czymś normalnym czy rzeczywistym i znalezienia czegoś bardziej interesującego - czegoś, nierzeczywistego" - wyjaśnił fotograf. (PAP Life)

 

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic
Ankieta RMF Classic