Paul Thomas Anderson poświęca się teraz promocji swojego najnowszego filmu zatytułowanego „Licorice Pizza”. W związku z tym udzielił wywiadu dla „The New York Times”. W trakcie rozmowy został zapytany o to, czy rozważa nakręcenie serialu telewizyjnego, bo choć wyreżyserował dziewięć filmów i mnóstwo teledysków, to nigdy jeszcze nie spróbował swoich sił w formacie telewizyjnym. „Seriale limitowane są świetnym i ekscytującym formatem, jeśli wszystko gra. Podobnie jest z serialami. Nigdy tego nie spróbowałem, ale wyobrażam sobie, że jest bardzo trudno podtrzymać życie opowieści, która rozciąga się powyżej dwóch, trzech, czterech sezonów” – odpowiedział Anderson.
Przy tej okazji powiedział też, jaki jest - jego zdaniem - optymalny czas trwania filmu. „Nikt nie zaproponował mi jeszcze nakręcenia serialu telewizyjnego, więc robię swoje na swoim terenie. Jako scenarzysta, fantazjuję czasem o stworzeniu serialu limitowanego, gdy walczę z nadmiarem materiału podczas procesu montażu. W rzeczywistości jednak jedyne, co muszę wtedy zrobić, to zająć się skróceniem opowiadanej historii. Uważam, że idealnym czasem trwania filmu są dwie godziny. Wtedy filmy są najlepsze. Kilka razy przekroczyłem ten limit, ale tak naprawdę chciałbym się zmieścić w tym czasie” – stwierdził reżyser.
W swojej reżyserskiej karierze Anderson nakręcił tylko dwa filmy, które trwały poniżej dwóch godzin. To debiutancki „Ryzykant” oraz późniejszy „Lewy sercowy”. Najdłuższym filmem Andersona jest trwająca 188 minut „Magnolia”. (PAP Life)