Wbrew spekulacjom za spoliczkowanie komika Chrisa Rocka Smithowi Oscara nie odebrano. Jedynie nie będzie on zapraszany na kolejne gale przez najbliższe 10 lat. Nic dziwnego, że aktor odetchnął z ulgą i natychmiast wydał oświadczenie, że szanuje ten werdykt.
Członkowie Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, która organizuje ceremonię wręczenia Oscarów, spotkali się w piątek, by omówić postępowanie dyscyplinarne wobec Smitha. Dając mu „szlaban” na 10 lat, stwierdzili, że kara ma na celu „ochronę wykonawców i gości oraz przywrócenie zaufania do Akademii”.
W oświadczeniu organizacji przyznającej najsłynniejsze nagrody filmowe można przeczytać ponadto, że była ona „nieprzygotowana na bezprecedensowe zachowanie” Smitha. I wyłącznie dlatego nie wyproszono go z sali zaraz po incydencie. Kapituła podziękowała w związku z tym Rockowi za profesjonalizm, czyli „zachowanie spokoju w tych nadzwyczajnych okolicznościach”. (PAP Life)