We wszechświecie „Gwiezdnych wojen” miecze świetlne zasilane są tajemniczym kryształem kyber, który użytkownik „dostraja” do swojej osobowości (także pod względem kolorystyki).
W tym przypadku do odpalenia miecza wystarcza bateria litowa i odpowiednie paliwo. Nie trzeba też niczego dostrajać, bo Starglow fabrycznie oferuje dwa kolory „klingi”: zielony i niebieski (paliwo na bazie metanolu zawiera składnik, który zmienia zabarwienie płomienia).
O kolorze czerwonym, czyli popularnym po Ciemnej Stronie Mocy, na razie nie pomyślano… I też lepiej, by żadna paskudna moc go nie wykorzystała. Co prawda twórcy tego gadżetu odżegnują się od pomysłu, że ktoś mógłby go wykorzystać jako broń. Sugerują, że powstał z myślą o cosplayerach, a jego głównym zadaniem jest „wywoływanie efektu WOW” na wszelakich fanowskich zlotach.
Jednak w niewłaściwych lub w niewprawnych rękach, może on stanowić duże zagrożenie – to oczywiste. (PAP Life)