Włoski reżyser, któremu rozgłos przyniósł film „Tamte dni, tamte noce”, nigdy nie ukrywał, że „Suspiria” miała składać się z dwóch części. Mówił o tym jeszcze przed premierą tego filmu, która miała miejsce podczas festiwalu filmowego w Wenecji. Dzieło zostało tam pokazane pod tytułem „Suspiria: Part One” („Suspiria: Część Pierwsza”). Film opowiadał historię młodej tancerki (Johnson), która zapisuje się do słynnej szkoły tańca. Wkrótce odkrywa, że prowadzą ją czarownice.
Na pytanie o szanse na to, że kontynuacja „Suspirii” zostanie zrealizowana, Guadagnino odpowiada wprost: „Jakim cudem? Jakim cudem, mój drogi? Ten film nie zarobił zupełnie nic. Był katastrofą w box-office. Wiem, że teraz ludzie lubią go coraz bardziej. Uwielbiałem jego kręcenie. Był mi bardzo bliski. Ale razem ze scenarzystą Davidem Kajganichem tworzyliśmy go jako pierwszą połowę większej historii” – mówi reżyser w wywiadzie dla serwisu „The Film Stage”.
Guadagnino zdradza też kilka szczegółów na temat tej kontynuacji, która zapewne nigdy nie powstanie: „Sequele wynikają z nastawienia twojej duszy. Chcesz je kręcić, bo chcesz spędzić czas z ludźmi, których kochasz. Z aktorami, których kochasz. Ze scenarzystami, których kochasz. Opowieść w drugiej części Suspirii miała być podzielona na pięć różnych płaszczyzn czasowych i przestrzennych. W jednej z nich mieliśmy cofnąć się do XIII-wiecznej Szkocji i poznać sekret długowieczności jednej z bohaterek filmu, Heleny Marcos”.
Choć nie ma się co spodziewać kontynuacji „Suspirii”, Guadagnino i tak pozostaje jednym z najbardziej zapracowanych obecnie reżyserów. Niedawno premierę miał wyreżyserowany przez niego dokument „Salvatore: Shoemaker of Dreams”, a HBO pokazało serial jego autorstwa zatytułowany „Tacy właśnie jesteśmy”. Teraz twórca przymierza się do wyreżyserowania kontynuacji filmu „Tamte dni, tamte noce”, a jego nazwisko wiązane jest także z remakiem „Człowieka z blizną”, a także z ekranizacją „Władcy much” Williama Goldinga. (PAP Life)