Sprzedana 23 kwietnia broszka nie wygląda imponująco. Jest nieduża, ma kształt gwiazdy. Niezwykła jest za to jej historia. Jak czytamy w informacji zamieszczonej przez angielski dom aukcyjny Henry Aldridge and Son w Devizes, ozdoba należała do Roberty Maioni, która ocalała z katastrofy Titanica. Co ważne, kobieta dostała tę broszkę właśnie podczas tego tragicznego rejsu. Podarował ją jej nieznany z imienia steward.
Ich historia do złudzenia przypomina opowieść o Jacku i Rose z filmu Jamesa Camerona. Roberta Maioni z Norwich jako 20-latka płynęła słynnym transatlantykiem jako pokojówka hrabiny Rothes. Podczas rejsu miała romans z nieznanym stewardem, który podarował jej odznakę w kształcie gwiazdki. Robercie udało się przeżyć katastrofę Titanica, w której zginęła większość pasażerów i członków załogi statku, między innymi jej ukochany. Przedtem jednak zdołał odnaleźć ją, ostrzec i zaprowadzić z kabiny do szalupy ratunkowej.
Jak twierdzi Andrew Aldridge z domu aukcyjnego Henry Aldridge and Son, pani Maioni po latach opowiedziała rodzinie o tym, co ją spotkało na Titanicu - nie tylko o tym, jak udało się jej przeżyć katastrofę, ale też o młodym stewardzie, którego poznała podczas rejsu. Jednak szczegóły zachowała w tajemnicy. "Nigdy nikomu nie ujawniła jego imienia, może dlatego, że była już wtedy mężatką. Zachowała jednak tę broszkę" - powiedział prowadzący licytację.
Pani Maioni zmarła w 1963 roku. Wtedy broszkę razem z telegramem i archiwalną notatką jej spadkobiercy sprzedali pewnemu kolekcjonerowi. Teraz za 68 tysięcy funtów kupił te pamiątki kolekcjoner z Wielkiej Brytanii.
Pamiątki z Titanica i przedmioty osobiste należące do pasażerów i załogi statku kolekcjonerzy kupują za duże sumy pieniędzy. Na tej samej aukcji za 69 000 funtów sprzedano klucz do szafki należący do stewarda Sidney’a Sedunary'ego oraz menu z mesy oficerskiej - za 90 000 funtów. (PAP Life)