Pochodzący z Brooklynu Jeremy Cohen od początku pandemii dokumentuje to, jak mieszkańcy Nowego Jorku radzą sobie z jej konsekwencjami, m.in. dystansem społecznym i izolacją. To on zauważył, że choć ulice miasta, które nigdy nie śpi opustoszały, to tętno Nowego Jorku biję mocniej na jego szczycie, na dachach budynków, gdzieś między okazałymi drapaczami chmur.
Zapis tego niezwykłego zjawiska Jeremy Cohen ukazał na 40-sekundowym klipie, który zamieścił na Twitterze. Filmik opisany słowami: "Kultura na dachu podczas kwarantanny w Nowym Jorku" ukazuje wielu sąsiadów fotografa, podejmujących różne aktywności. Jedni pracują, inni ćwiczą, kolejni tworzą na dachu przestrzeń do relaksu i wypoczynku, a jeszcze inni urządzają tam miejsce do tańca, pikników, joggingu, gry w tenisa, malowania, a nawet spacerów z psem. Film szybko podbił sieć i zyskał pochlebne recenzje. Funkcjonujący na Twitterze Art Decider, które decyduje, czy coś jest dziełem sztuki, czy nie, uznał, że dzieło Cohena jest dziełem sztuki.
Filmik nie jest pierwszą inicjatywą fotografa, która zyskała rozgłos. Jeremy Cohen był też inicjatorem pamiętnej niezwykłej randki na dachu w trakcie pandemii. (PAP Life)
Mieszkańcy Nowego Jorku odkryli nową funkcję dachów budowli
środa, 22 kwietnia 2020 (10:43)
W trakcie pandemii koronawirusa w Nowym Jorku nową rolę zaczęły odgrywać dachy budynków w tym mieście. Mieszkańcy urządzają sobie na nich sale ćwiczeń, miejsca do pracy, przestrzeń do tańca. Piękno codziennego życia tętniącego pod niebem Wielkiego Jabłka uchwycił fotograf Jeremy Cohen.
