Michelle Pfeiffer nareszcie u boku Roberta De Niro

Amerykańska aktorkę Michelle Pfeiffer i legenda kina Robert De Niro dwukrotnie pojawiali się w obsadzie tego samego filmu. Nigdy jednak nie spotkali się na planie filmów ze swoim udziałem. Dopiero w nowej produkcji "Malavita" Pfeiffer i De Niro dzielą sceny.

Nazwiska Michelle Pfeiffer i Roberta De Niro widniały na plakatach dwóch filmów: "Gwiezdny pył" (2007 rok) i "Sylwester w Nowym Jorku" (2011 rok). Obydwie gwiazdy widzowie mogli zobaczyć w tych filmach, ale... nie w duecie. Dopiero w najnowszym filmie "Malavita", opartym na powieści Tonino Benacquista o tym samym tytule, Pfeiffer i De Niro pojawią się razem w więcej niż jednej scenie.

"Do trzech razy sztuka!" - mówi ze śmiechem Michelle Pfeiffer i dodaje: "Nareszcie zobaczycie mnie w filmie u boku Roberta!".

55-letnia aktorka przyznaje, że myśl o wspólnych scenach z legendą Hollywood spędzała jej sen z powiek. "Nie wiedziałam, czego mogę się po nim spodziewać" - opowiada Pfeiffer, odnosząc się do gwiazdorskiego statusu kolegi po fachu. Gdy ruszyły zdjęcia do "Malavity" Michelle odetchnęła z ulgą. Robert De Niro okazał się profesjonalistą w każdym calu - udzielał jej wskazówek, dbał, by dobrze razem wypadli.

"Po zdjęciach żałowaliśmy, że scenariusz nie zakładał jeszcze większej liczby wspólnych scen!" - mówi Michelle Pfeiffer.

Komedia sensacyjna "Malavita" w reżyserii Luca Bessona ukazuje losy mafioza, objętego programem ochrony świadków. Grany przez Roberta De Niro bohater przeprowadza się wraz z rodziną - żoną (w tej roli Michelle Pfeiffer) i dziećmi (córkę gra gwiazda serialu "Glee" Dianna Agron, syna znany z filmu "Zapaśnik" John D'Leo) do Francji, gdzie musi przystosować się do nowych realiów życia. Światowa premiera filmu odbędzie się 13 września. (PAP Life)