Film "Zniewolony" nawiązuje do problemu niewolnictwa w USA w XIX wieku. To wspomnienia Solomona Northupa - czarnoskórego, wolnego, wykształconego człowieka z północy stanu Nowy Jork, którego porwano i sprzedano handlarzom niewolników.
Reżyser ukazuje 12 lat niewolniczego życia człowieka, który za wszelką cenę walczył o życie i godność. Przez cały czas trwania tego koszmaru Solomon Northup nie tracił nadziei mimo okrucieństwa ze strony właściciela niewolników. W dwunastym roku uprowadzenia jego życie zmieniło się. Pewnego dnia mężczyzna przypadkowo spotkał bowiem kanadyjskiego abolicjonistę.
"Zniewolony" to ekranizacja książki Solomona Northupa "12 Years a Slave", która została opublikowana dokładnie 160 lat temu.
W filmie występują m.in. Chiwetel Ejiofor, Michael Fassbender, Benedict Cumberbatch, Paul Dano i Brad Pitt, który jest także producentem filmu.
Autorem scenariusza jest John Ridley, a reżyserem Steve McQueen, który na swoim koncie ma także m.in. takie filmy jak "Głód" czy "Wstyd". "Zniewolony" jest dla tego reżysera projektem szczególnym.
"Jest to uniwersalna historia i sądzę, że jest również bardzo na czasie. Wystarczy rozejrzeć się dokoła: nadal, każdego dnia, mamy do czynienia z reperkusjami niewolnictwa. To problem, który nigdy w pełni nie zniknął. Można więc spojrzeć na historię Northupa teraz, rozważyć ją i odświeżyć nasze wspomnienia o tym, dlaczego i w jaki sposób sprawy, które dzieją się dziś, odzwierciedlają to, co działo się w przeszłości. Tym, co sprawia, że ta podróż w czasie jest istotna, jest fakt, że każdy z nas jest takim Solomonem Northupem. Kiedy tak zaczniesz poruszać się po tej historii, w Solomonie widzisz siebie samego i zaczynasz zastanawiać się, czy masz jego odwagę i godność" - mówi McQueen.
Obraz ten jest nominowany w do Złotych Globów w siedmiu kategoriach, m.in. najlepszy dramat, reżyseria, scenariusz, muzyka. Statuetki zostaną wręczone 12 stycznia w Los Angeles.
Film "Zniewolony. 12 Years a Slave" trafi do polskich kin 31 stycznia. fot.PAP/EPA (PAP Life)