Fabuła powieści
Bohater powieści „Później” jest Jamie Conklin, chłopak posiadający niezwykły dar — widzi zmarłych. Najpierw zobaczył rowerzystę stojącego obok miejsca wypadku, w którym zginął. Następnie widzi sąsiadkę, która, choć od kilku godzin nie żyła, udzieliła mu wskazówek artystycznych i zdradziła, gdzie ukryła kosztowności. Później są inni. Nie tylko ich widzi, ale też rozmawia z nimi, a oni na jego pytania muszą odpowiadać zgodnie z prawdą. Jamie przyzwyczaja się do swojego daru, a nawet zaczyna z niego czerpać korzyści. W końcu spotyka jednak zmarłego, który za życia był potworem. Chłopak będzie musiał stoczyć z nim pojedynek na śmierć i życie. I nawet jeśli uda mu się wyjść zwycięsko z tego starcia, może nie zdołać ochronić swojej niewinności – czytamy w oficjalnym opisie powieści Kinga.
A co na to King?
Zadowolony ze współpracy ze studiem Blumhouse i jego właścicielem Jasonem Blumem jest sam Stephen King. „Od lat chciałem z nim współpracować, a teraz rozwijamy dwa wspólne projekty. Brawo ja!” – powiedział pisarz. Druga produkcja, o której wspomina, to ekranizacja opowiadania „Telefon pana Harrigana” z antologii „Jest krew…”. Dla Netfliksa wyreżyserował ją John Lee Hancock („Wielki Mike”), a w rolach głównych występują w niej Donald Sutherland oraz Jaeden Martell.
Współpraca z autorem
Blum nie pozostał dłużny i odwdzięczył się za miłe słowa. „Ze Stephenem Kingiem chciałem współpracować jeszcze przed swoimi narodzinami. Brzmi to może nieprawdopodobnie, ale nie zapominajmy, że mówimy o Stephenie Kingu” – powiedział właściciel Blumhouse Television. Fanką twórczości Króla Horroru jest też scenarzystka serialu. „Powieść „Później” jest przerażająca, wzruszająca i wspaniale zakręcona. Ale trudno się dziwić, napisał ją Stephen King. Pisanie adaptacji książki mojego ulubionego autora wszech czasów to spełnienie moich marzeń. Szczególnie, że będę współpracować ze studiem Blumhouse i Lucy Liu” – stwierdziła Raelle Tucker. (PAP Life)