Po tym, jak Johnny Depp przegrał sprawę sądową z brytyjskim dziennikiem „The Sun” (gazeta oskarżyła go o przemoc względem jego byłej żony, Amber Heard), spotkał go kolejny cios. „Chciałbym poinformować, że zostałem poproszony przez Warner Bros. o rezygnację z mojej roli Grindelwalda w Fantastycznych zwierzętach. Uszanowałem tę prośbę i zgodziłem się” – poinformował na Instagramie hollywoodzki gwiazdor.
Depp dostanie jednak coś na otarcie łez. Na jego konto spłynie pełne honorarium za rolę w „Fantastycznych zwierzętach 3”, czyli ponad 10 mln dolarów – donosi serwis Hollywood Reporter. Brzmi to nad wyraz atrakcyjnie, jeśli weźmie się pod uwagę to, że aktor pojawił się na planie tylko jeden raz. I nagrał jedną scenę od czasu, kiedy 20 września wznowiono zdjęcia. Konieczność wypłacenia całej gaży wynika z zapisu w jego kontrakcie, zgodnie z którym aktor otrzyma pełne wynagrodzenie, bez względu na to, jakie będą losy filmy i czy jego rola nie przypadnie innemu aktorowi.
„Fantastyczne zwierzęta” to spin-off cyklu o Harry’m Potterze. Początkowo premierę trzeciej części planowano na listopad 2021 roku, ale ostatecznie została przeniesiona na lato 2022. Depp zagrał w dwóch poprzednich częściach cyklu. Wcielił się w czarnoksiężnika, który chce zawładnąć światem. (PAP Life)