Fani „Domu z papieru” nie mogą narzekać na brak atrakcji. Już w piątek 3 grudnia na platformie streamingowej Netflix zadebiutuje finałowa odsłona oryginalnego serialu. Zgodnie z oczekiwaniami, nie zakończy ona definitywnie przygody z „Domem z papieru”. Można przypuszczać, że niemiecki spin-off i południowokoreański remake to tylko początek podobnych produkcji.
„Przez pięć ostatnich lat fani z całego świata udowadniali swoją miłość do tego serialu. Mam nadzieję, że koreańska wersja też zyska ich miłość i wsparcie. Dla mnie to zaszczyt móc uczestniczyć w tak wspaniałym projekcie i wcielić się w tak wspaniałą postać, jaką jest Berlin. Jestem przekonany, że reszta koreańskiej obsady czuje to samo co ja” – ogłosił Hae-soo Park w specjalnym nagraniu zarejestrowanym z tej okazji. Nazwisk innych aktorów z obsady serialu na razie nie ujawniono.
Na wspomnianym nagraniu Hae-soo Park trzyma w dłoni charakterystyczną maskę znaną z serialu. Otrzymał ją od Pedro Alonso, który w oryginalnym serialu gra postać Berlina. „Jako aktor i fan serii, chcę podziękować obsadzie i ekipie "Domu z papieru" za wspaniały serial, jaki stworzyli. Mamy nadzieję podzielić się z wami jego koreańską wersją już w 2022 roku” – dodał południowokoreański aktor.
„Dom z papieru” był do czasu premiery „Squid Game” najchętniej oglądanym nieanglojęzycznym serialem Netfliksa. Według danych tej platformy obejrzano go w 180 milionach gospodarstw domowych na całym świecie. (PAP Life)