Zwycięzca tegorocznych Oscarów wygrał nie tylko statuetkę. Po weekendzie odnotowano bowiem 234 proc. wzrost sprzedaży biletów do kina. A to oznacza pierwszy tak duży wzrost liczby sprzedanych biletów na seans po otrzymaniu statuetki, w historii kina. Jak policzyli specjaliści, produkcja od momentu wzięcia udziału ceremonii przyniosła niemal 9 mln dolarów zysku. I jak podają amerykańskie serwisy, w samych Stanach Zjednoczonych zarobi niemal 45 mln dolarów.
Po doliczeniu zysków z innych krajów, w których film jest wyświetlany, może to oznaczać niemal 180 mln dolarów. A wziąwszy pod uwagę to, że jest to produkcja nieanglojęzyczna, sukces jest gigantyczny.
"Parasite" to pełen abstrakcyjnych zwrotów akcji i wydarzeń thriller, w którym suspens goni suspens, a widz nawet na chwilę nie wysiada z emocjonalnego rollercoastera, jakim jest oglądanie tego świetnego filmu. To przejmująca i barwna opowieść o spotkaniu ludzi, którzy nigdy spotkać się nie powinni. Gratka dla miłośników kina niebanalnego, ale też bezpretensjonalnego.
Reżyser już jest nazywany wizjonerem. (PAP Life)