„Diuna” w reżyserii Denisa Villeneuve’a pozostawała jednym z ostatnich dużych widowisk filmowych, które miały pojawić się w kinach jeszcze w tym roku. Niestety, do zaplanowanej na grudzień premiery filmu na podstawie książki Franka Herberta nie dojdzie. Trzeba będzie poczekać na nią prawie rok - aż do 1 października 2021 roku. Zmiana ta nie zaskoczyła nikogo, wielu spodziewało się jej od kilku tygodni.
Zmiana premiery filmu „Diuna” pociąga za sobą kolejne przesunięcia w kalendarzu premier studia Warner Bros., które wyprodukowało film Villeneuve’a. Przede wszystkim konieczne było wyznaczenie nowej daty premiery filmu „The Batman” z Robertem Pattinsonem. Ponieważ „Diuna” „zajęła” jego pierwotny termin premiery, film w reżyserii Matta Reevesa został przesunięty na 2022 rok. A dokładniej na 4 marca 2022 roku. Tego dnia do kin miał trafić inny film studia Warner Bros. poświęcony popularnej grze „Minecraft”. Wypadł on z kalendarza i aktualnie nie wiadomo, kiedy będzie można go zobaczyć. Tym samym 4 marca 2022 roku „The Batman” konkurować będzie z kolejnym filmem z serii „Paranormal Activity” studia Universal. O ile oczywiście jego premiera nie zostanie przesunięta w obawie przed tak potężną konkurencją ze strony Człowieka-Nietoperza.
Innym filmem Warnera, który wypadł z kalendarza premier, jest superbohaterski „Black Adam” z Dwayne’m Johnsonem w roli głównej. Nie zobaczymy go w kinach 22 grudnia 2021 roku, jak planowano. „Black Adam” nie jest jedynym widowiskiem opartym na motywach komiksów wydawnictwa DC Comics, któremu wyznaczono nową datę premiery w związku z opóźnieniami produkcji spowodowanymi pandemią. Tym samym film „The Flash” Andy’ego Muschiettiego trafi do kin 3 czerwca 2022 roku, a „Shazam! 2” 4 listopada 2022 roku.
Pocieszeniem dla kinomanów może być informacja, że film „Matrix 4” trafi do kin wcześniej niż planowano. Miał mieć premierę 1 kwietnia 2022 roku, a będzie wyświetlany już od 22 grudnia 2021 roku. Pytanie tylko, czy będzie go gdzie pokazać. Kolejne przesunięcia premier filmowych powodują, że borykające się ze słabą frekwencją kina nie mają w repertuarze wielkich hitów, które mogłyby zwabić widzów. Tym samym muszą liczyć się z bankructwem, bądź tymczasowym zamknięciem tak jak w przypadku kin sieci Cineworld.
Jedną z ostatnich dużych premier filmowych zaplanowanych na ten rok pozostaje film „Wonder Woman 1984”, który ma zadebiutować w kinach 24 grudnia. Trzeba chyba jednak tytułowego cudu, żeby i ta premiera nie została wkrótce przesunięta. (PAP Life)