830 osób zakażonych, 25 zgonów. Oto żniwo, jakie w ostatnich tygodniach zebrał w Chinach koronawirus. Tajemnicza choroba powoduje ostre zapalenie płuc.
Władze Chin, chcąc zapobiec rozszerzaniu się choroby, robią wszystko, by ograniczyć przemieszczanie się ludzi oraz tworzenie skupisk, co sprzyja przenoszeniu wirusa. Jest to o tyle trudne, że w piątek w całym kraju rozpoczynają się uroczystości z okazji Nowego Roku. To święto wiąże się z podróżami setek milionów ludzi, którzy pierwszy tydzień nowego roku mają wolny od pracy i odwiedzają rodziny oraz znajomych w różnych częściach kraju.
Zawiedzeni będą ci, którzy Nowy Rok planowali świętować w szanghajskim Disneylandzie. Park rozrywki, który z reguły jest otwarty przez 365 dni w roku, z powodu epidemii koronawirusa będzie od soboty zamknięty do odwołania. Władze parku są w stałym kontakcie z lokalnymi władzami w kwestii zagrożenia epidemiologicznego. Tym, którzy kupili wcześniej bilety wstępu do parku lub zapłacili za nocleg w hotelu na jego terenie, zostaną zwrócone pieniądze.
Szanghajski Disneyland działa od 2016 r. Budowa kompleksu kosztowała 5,5 mld dolarów. Na świecie działa sześć Disneylandów, z czego trzy są w Azji. Tam poza Szanghajem swój zamek Śpiącej Królewny ma również Tokio i Hongkong. (PAP Life)