"Pomysł wziął się stąd, że chcieliśmy zorganizować akcję charytatywną i zastanawialiśmy się, co najbardziej przyciągnie ludzi. Padło na rekord Guinnessa w najdłuższym graniu" - powiedział w rozmowie z PAP Life Hubert "Gordon" Blejch.
Pieniądze zebrane podczas akcji zostaną przekazane polskiej fundacji RAK-OFF oraz organizacji charytatywnej Child's Play. Dzięki zebranym funduszom do szpitali trafią konsole do gier. Bicie rekordu można śledzić na stronie internetowej akcji www.kinguin.pl/KWR.
Charytatywna akcja jest częścią trwających w ten weekend targów cyfrowej rozrywki Poznań Game Arena. PGA skończy się w niedzielę, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to "Gordon" zostanie na terenie imprezy aż do piątku 31 października.
Jak powiedział Blejch, "jestem przygotowany do pobicia rekordu". "Przystosowałem swój system snu do krótkich, 20 minutowych drzemek. Wzorowałem się na żeglarzach, którzy wypływają w samotne rejsy" - zdradził PAP Life gracz.
Aktualny rekord Guinnessa został ustanowiony dwa lata temu przez Australijczyka Okana Kaya. Grał on w grę Call Of Duty dokładnie przez 135 godzin 15 minut i 10 sekund. Polak wybrał grę Sniper Elite III Afrika, w której wciela się w rolę snajpera podczas II wojny światowej.
Według zasad, graczowi za każde 60 minut przed komputerem przysługuje 10 minutowa przerwa, która może być kumulowana. Mimo tego ułatwienia próba pobicia rekordu wiązała się z długimi przygotowaniami - specjalną dietą, badaniami lekarskimi oraz testami. "Podczas trwającego 48 godzin testu sprawdzaliśmy czy nic nie przeszkadza w biciu rekordu. Jeżeli coś uciskało w tym czasie w nadgarstek, to było pewne, że po stu godzinach ból będzie nie do wytrzymania" - zwrócił uwagę Blejch.
Bicie rekordu mocno obciąży organizm "Gordona", dlatego co dwie godziny będzie robił przynajmniej kilkuminutowe przerwy. Dodatkowo przez 24 godz. na dobę jest pod opieką ratownika medycznego, a trzy razy dziennie przejdzie badanie lekarskie.
Tuż przed podjęciem próby pobicia rekordu śmiałek przyznał, że każda gra po takim czasie się znudzi, a jedyne czego się boi, to brak ludzi chętnych do rywalizacji w trybie multiplayer.
Hubert "Gordon" Blejch pracuje jako tester oprogramowania; graczem jest od 6 roku życia. fot.Jakub Kaczmarczyk (PAP Life)