Gdyby żył, kończyłby dziś 85 lat. 8 stycznia 1935 roku urodził się Elvis Presley

85 lat temu w niewielkim Tupelo w stanie Missisipi urodził się człowiek, który zmienił oblicze muzyki popularnej. Życiorys Elvisa Aarona Presleya, Króla rocknrolla, zostanie z okazji jubileuszu przypomniany w filmie, który produkuje wytwórnia Warner Bros. Biografia legendarnego muzyka wejdzie na ekrany kin 1 października.

Gdyby żył, kończyłby dziś 85 lat. 8 stycznia 1935 roku urodził się Elvis Presley
fot.PAP/EPA

8 stycznia 1935 roku dla Gladys Love i Vernona Presleyów był dniem jednocześnie radosnym i tragicznym. Radosnym, bo powitali na świecie syna Elvisa Aarona. Tragicznym, bo jego brat bliźniak, Jesse Garon, urodził się martwy. Ten fakt mocno wpłynął na życie przyszłego Króla rock and rolla, który często narzekał potem na samotne dzieciństwo.

Jak to się stało, że chłopak urodzony w ubogiej rodzinie na głębokiej prowincji południa Stanów Zjednoczonych stał się ikoną Ameryki i świata? Niewątpliwie zadecydował o tym jego talent i głos. Ale nie tylko.

"Brzmi tak, jakby to zaśpiewał jakiś przeklęty czarnuch" - ocenił Bill Black, kontrabasista, który akompaniował Elvisowi przy nagraniu piosenki "Blue Moon of Kentucky". I o to właśnie chodziło Samowi Phillipsowi, właścicielowi wytwórni Sun Records w Memphis. Biały chłopak, który śpiewał jak czarnoskórzy wokaliści, to było to!

Lokalne stacje radiowe, które zagrały pierwsze single Presleya, natychmiast zostały zaatakowane przez rozwścieczonych słuchaczy, którym nie podobało się, że leci w nich "czarna" muzyki. Nie chcieli wierzyć, że wokalista, którego słyszą, jest biały, a na Południu segregacja rasowa była przestrzegana jak nigdzie indziej. Elvisa trzeba było szybko pokazać w telewizji.

To jednak też skończyło się skandalem. Powód? Elvis poruszał się na estradzie jak nikt przed nim. "Niektórzy piosenkarze przytupują, niektórzy pstrykają palcami, jeszcze inni kołyszą się do przodu i do tyłu. Ja to wszystko połączyłem" - wyjaśniał piosenkarz. Szybko zyskał przezwisko Elvis - pelvis (Elvis- biodro), a telewizja mogła go początkowo pokazywać tylko od pasa w górę, bo to, jak poruszał biodrami, uznawano za obsceniczne.

Ale po pierwszym szoku Południe było dumne: ich chłopak, za sprawą takich przebojów jak "Hound Dog", "Any Way You Want Me" i "Don't Be Cruel" stał się gwiazdą w całych Stanach Zjednoczonych, nawet w Nowym Jorku.

Bardzo w tym pomógł Elvisowi jego menedżer Tom "Colonel" Parker. Wyga show biznesu zwietrzył w młodym gwiazdorze swoją szansę i zrobił z niego wielką gwiazdę.

Elvis pochodził z ubogiej rodziny, a przed nagraniem pierwszych przebojów zarabiał jako kierowca ciężarówki w firmie Crown Electric. Gdy zaczął nagrywać i koncertować, pieniądze spłynęły na niego jak manna z nieba. Ale chłopak z Południa był szczodry. Obdarowywał nie tylko swoich przyjaciół, ale i obce osoby. W tym pewną kobietę, którą spotkał pod salonem Cadillaka, gdy oglądała auta przez szybę. - Podoba się pani? - zapytał Elvis. Gdy ta potwierdziła, po prostu kupił jej samochód...

Marsz Elvisa przez listy przebojów przerwała służba wojskowa. Podobno była możliwość odbycia jej w koszarach w Stanach, ale "Pułkownik" Parker zadecydował, że Presley będzie służyć jak wszyscy inni. I tak gwiazdor został wysłany do Niemiec, gdzie stacjonowały wojska USA. "Dziś z włosami, jutro bez!" - powiedział muzyk, gdy w pierwszym dniu służby wyszedł od wojskowego fryzjera.

W Niemczech Presley poznał 14-letnią Priscillę Beaulieu. Zakochał się w niej i poprosił ją o rękę. Pobrali się 1 maja 1967 roku w apartamencie w hotelu w Las Vegas. 1 lutego 1968 roku na świat przyszła córka Elvisa, Lisa Marie Presley.

"Najpierw nagram kilka płyt, później wystąpię w telewizji z Frankiem Sinatrą, następnie zagram w filmie Hai Wallisa dla Paramount i jeszcze w dwóch dla 20th Century Fox, a jeszcze później, któż to wie?" - mówił Elvis po powrocie z armii.

Ale Colonel Parker miał inny plan: żadnego rock'n'rolla, tylko pop, country, rhythm and blues, a także gospel. To akurat był dobry pomysł, bo za płytę gospel Presley otrzymał trzy nagrody Grammy. Ale w latach 60. głównym jego zajęciem było granie w filmach i tworzenie do nich ścieżek dźwiękowych.

Dopiero po siedmioletniej przerwie wrócił do śpiewania na żywo. Colonel Parker wybrał dla niego sale hoteli w Las Vegas. "Chciałbym występować na całym świecie. Wybrałem Las Vegas, ponieważ przyjeżdżają tu ludzie z całego świata" - żartował Presley. W roku 1973 Elvis rzeczywiście wystąpił przed całym światem: wziął udział w Aloha from Hawaii. Był to pierwszy w historii koncert nadawany przez satelitę.

W tamtym czasie źle się działo w jego życiu prywatnym. 18 sierpnia 1973 roku Elvis z żoną złożyli dokumenty rozwodowe. Presja bycia na topie doprowadziła też do tego, że muzyk zażywał mnóstwo środków pobudzających na przemian z uspakajającymi. Do tego sporo przytył. Odciął się od ludzi, z nikim się nie spotykał, nie licząc swojej gwardii, czyli starych kolegów z Memphis. Żył w swojej posiadłości Graceland, którą nazwał tak na cześć zmarłej mamy, jedynego prawdziwego przyjaciela, jakiego miał w życiu.

Po wielu latach nadużywania leków Presley zmarł nagle w 1977 roku. Został pochowany w Graceland w Memphis, gdzie obecnie mieści się muzeum.

"Chcę zabawiać ludzi. To całe moje życie. Do mojego ostatniego tchu" - powiedział kiedyś Elvis. I tak właśnie zrobił. Chociaż nie wszyscy fani uwierzyli w jego śmierć. Niektórzy do dziś twierdzą, że Elvis żyje gdzieś na jednej z wysp. I dziś świętuje swoje urodziny. W październiku fani Króla będą mogli obejrzeć jego filmową biografię. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic