ON AIR
od 09:00 Czas Wolny z RMF Classic zaprasza: Dariusz Stańczuk

Czytanie Pasji. René Jacobs dyryguje Bachowską Pasją wg św. Jana

René Jacobs zaskoczył, prowadząc wczoraj Pasję wg św. Jana Johanna Sebastiana Bacha. Mistrz barokowej opery, zrealizował Pasję skupioną na wartko toczących się dźwiękach i abstrahującą od zawartego w nich dramatu. Usłyszeliśmy bardzo zwarte i logiczne, a zarazem wyjątkowo "antyteatralne" odczytanie Bachowskiego arcydzieła. Grała sławna orkiestra Akademie für Alte Musik Berlin, śpiewał również berliński, i również znakomity, RIAS Kammerchor.

Może wydawać się, że Jacobs postanowił pokazać Pasję nowocześnie, ale w opozycji do współczesnych tendencji. Dzisiejszą doktryną jest solistyczna koncepcja One Voice Per Part, która dodatkowo dramatyzuje przebieg dramatu, personalizując nawet tłum – turba – w konkretnych głosach i postaciach. U Jacobsa Pasja podporządkowana została chórowi, ale ten liczył blisko 40 osób. To dużo, nawet bardzo. Jacobs podzielił jednak chór na dwie części: całość występowała tylko w chorałach i "numerach chóralnych", jak początek i koniec utworu; w narracji ewangelicznej, jako turba, brała udział tylko wydzielona część niespełna 20-osobowa. Znacznie lepiej. Stała ona po prawej stronie estrady, naprzeciw orkiestry, którą dyrygent ustawił po lewej stronie. Uzupełniająca część chóru rozstawiona była szeregiem z tyłu, przez całą szerokość. Takie ustawienie też jest zaskoczeniem, choć znaczącym: skoro Bach mówił o "chorus musicus", to otrzymaliśmy dwa równorzędne chóry, wokalny i instrumentalny, stojące naprzeciw siebie. Śpiewakom towarzyszył delikatny dźwięk i wygładzone akcenty skrzypiec, wycofane, nieśmiałe brzmienie fletów i obojów (mimo że usadzone zostały z samego przodu orkiestry) – czy chodziło o stworzenie jednorodnie brzmiącego "chóru"? To się udało. Chór wokalny nieco zdominował instrumentalny. Trzeba było przyzwyczaić się do cichszej obecności smyczków i do stępienia akcentów, co zaskakiwało już w początkowym Herr, unser Herrscher. Efekt powtarzał się w fragmentach, w których oczekuje się od orkiestry wyraźnego kształtowania dramatyzmu – a w których jakby chowała się pod raczej "wokalnie", niż ekspresyjnie, prowadzonym chórem (Kreuzige było głośne, ale nie drapieżne). Uderzały zatem sytuacje, w których coś się zmieniało: ostre smyczki w tenorowym arioso Mein Herz, in dem die ganze Welt, a przede wszystkim zbudowana na wznoszącym się łuku orkiestry wielka aria basowa z chórem Eilt, ihr angefocht'nen Seelen. Mimo szybkiego tempa (dużo trudu kosztowało ono świetnego Johannesa Weissera, skądinąd jedną z najjaśniejszych postaci koncertu), ostatnie pytanie chóru - Wohin? - zostało pięknie zatrzymane na dłuższą chwilę, nim padła odpowiedź: Nach Golgatha!

Skoro mowa o solistach, na szczególne pochwały zasłużył Ewangelista, Sebastian Kohlepp, wyróżniający się pięknym, jasnym i swobodnym głosem, prowadzonym raczej włosko, kantylenowo, z pewną ekspresyjną neutralnością. Sopranistka Sunhae Im ślicznie zaśpiewała arię Zerfliesse, meine Herze. W Es ist vollbracht znakomicie wypadł też alt Benno Schachtner. W tej samej arii zwracała też uwagę sekcja basso continuo – piękna gamba i lutnia.

Pasja Janowa wypadła więc subtelnie – bez nadmiernych emocji, bez jakichkolwiek skrajności, czy to w dynamice, czy w tempach. Pasja środka? Może raczej: Pasja odczytana czysto muzycznie. Na ile to w ogóle możliwe.

W Wielki Piątek zabrzmi poświęcone męce Chrystusa oratorium Bernardo Pasquiniego - La sete di Cristo (Chrystus spragniony). Na ten niezwykły koncert w wykonaniu Academii Montis Regalis pod batutą Alessandra de Marchi zapraszamy do Filharmonii Krakowskiej.

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic