"Ja, Don Giovanni" - najnowszy film Carlosa Saury

27 sierpnia polska premierę miał najnowszy film Carlosa Saury, "Ja, Don Giovanni" (premiera światowa październik 2009). To dzieło z pogranicza filmu fabularnego i opery, opowiadające o losach Lorenzo De Ponte, autora libretta do opery Mozarta "Don Giovanni".

 


Wenecja, rok 1763. Pisarz Lorenzo da Ponte prowadzi  beztroskie życie. Początkowo jego opiekun, ksiądz przymruża oko na jego liczne wybryki, aż w końcu zmusza go do opuszczenia Wenecji i przeniesienia się do Wiednia.
Lorenzo wsparty przez swojego przyjaciela Giacomo Casanovę, przybywa do Wiednia, gdzie zostaje przedstawiony ulubionemu kompozytorowi króla, Saleriemu oraz nowo przybyłemu Wolfgangowi Amadeuszowi Mozartowi...

 

OBSADA:

Lorenzo Balducci- Lorenzo da Ponte
Lino Guanciale- Mozart
Emilia Verginelli- Annetta
Tobias Moretti- Casanova
Ennio Fanrastichini- Salieri
Katevan Kemoklidze- Adriana Ferrareso/Donna Elvira

Scenariusz: Carlos Saura, Raffaello Uboldi, Alessandro Vallini
Scenografia: Paola Bizzarri, Luis Ramirez
Kostiumy: Marina Roberti, Birgitt Hutter
Montaż: Julia Juaniz
Muzyka: Stefano Savino
Operator kamery: Vittorio Storano
Producent: Andrea Occhipinti, Andres Vicente Gomez, Igor Uboldi

 

"Ja, Don Giovanni" to film w estetyce operowej, z płaskimi, malowanymi dekoracjami, wszechobecną przesadą, kulminacjami w ariach i szybkich pasażach muzycznych. W ramach tej przestrzeni rozgrywa się historia przygotowań do spektaklu, powiązana z wydarzeniami z życia Mozarta, a zwłaszcza autora libretta - Lorenzo da Ponte. To były ksiądz uwikłany w różne skandaliczne romanse, jego erotyczne podboje przypominają libertynizm Don Giovanniego albo odwrotnie - bo, jak często u Saury, nie do końca wiadomo, co jest oryginałem, a co kopią, co bazą, a co nadbudową. W "Ja, Don Giovanni" poszczególne elementy obrazu pozornie wzajemnie sobie przeczą, a w rzeczywistości konstytuują przestrzeń rozpostartą między realnością i fantazją, biografią i spektaklem. Dekoracje w sekundę zamieniają się ekrany, na których projektowane są wytwory wyobraźni Da Ponte i Mozarta. Wirtuozersko skomponowane ze światłocieni i wyrazistych kolorów zdjęcia Storaro rysują granice między sztuką i życiem, podczas gdy wieloplanowa inscenizacja je zaciera. Film Saury jest barokowy, pełen ornamentyki, finezyjny (dla wielu osób pewnie aż za bardzo), ale wszystko działa tu w służbie myśli przewodniej.

Saura porusza w "Ja, Don Giovanni" kilka ciekawych kwestii. Jeśli spojrzeć na ten film w kontekście biografii, zwraca uwagę fakt, że jest ona immanentnie zespolona z kreacją, co stoi w opozycji do klasycznego biografizmu - także filmowego. Przede wszystkim jednak, seans sprawia ogromną przyjemność estetyczną. To zasługa tyleż Saury, co Mozarta, bo obraz i dźwięk tworzą spójną całość, dostarczając wspaniałych doznań wzrokowych i słuchowych. "Ja, Don Giovanni" łączy genialną operę z kinem przyjemności wizualnej. Rezultat jest momentami piorunujący.

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic