Czwartek - pierwszy dzień targów książki

Gościem honorowym imprezy są w tym roku wydawcy z Ukrainy. "Nasze kraje przygotowują się do wspólnej realizacji wielkiego projektu sportowego w roku 2012. Mam jednak wrażenie, że i w Polsce, i na Ukrainie więcej jest zagorzałych czytelników niż kibiców" - powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Ujazdowski, otwierając we czwartek warszawskie targi. Ze strony ukraińskiej w otwarciu imprezy uczestniczył wicepremier Ukrainy Dymytro Tabacznyk.

Pierwszego dnia targów ogłoszono nominacje do dwu polskich nagród literackich - Nike i Gdynia. Obie nagrody przyznawane są za najlepszą książkę ubiegłego roku i niektóre tytuły pojawiły się na obu listach. Szansę na dwie nagrody mają w tym roku książki: "Pełne morze" Wojciecha Bonowicza, "Kolonie" Tomasza Różyckiego, "Muzyka środka" Marcina Świetlickiego, "Don Juan raz jeszcze" Andrzeja Barta, "Traktat o łuskaniu fasoli" Wiesława Myśliwskiego oraz "Skaza" Magdaleny Tulli.

Goście honorowi - wydawcy ukraińscy - przygotowali swoją ekspozycję w dwóch dużych salach - Marmurowej i Sienkiewicza.
Jedna z nich jest zaaranżowana w duchu ukraińskiej tradycji, druga ma wystrój nowoczesny. Delegacja ukraińska na polskie targi liczy ponad 100 osób: pisarzy, wydawców, przedstawicieli ukraińskiego ministerstwa kultury, tłumaczy, plastyków, fotografów. Przyjechało 12 ukraińskich pisarzy, m.in. Jurij Andruchowycz, Taras Prochaśko, Andriej Kurkow. Goście przygotowali ponad 50 imprez towarzyszących: spotkań autorskich, paneli dyskusyjnych o książkach oraz koncertów i wystaw.

"Warszawskie targi to okazja do promocji nie tylko ukraińskiej książki, ale Ukrainy w ogóle" - powiedział Tabacznyk. Zgodnie z tą zapowiedzią na targach można usłyszeć ukraińską muzykę, obejrzeć wystawy fotograficzne współczesnej Ukrainy. Przewidziano nawet warsztaty ukraińskiego śpiewu.

Już pierwszego dnia targów, który zarezerwowany był tylko dla uczestników imprezy, było dość tłoczno. Co roku podczas MTK
powraca problem ciasnoty wnętrz Pałacu Kultury i Nauki i nieznośnego ścisku w dniach, gdy na targi wkracza publiczność.

"Nie widać alternatywy dla PKiN na mapie Warszawy, która nie ma centrum handlowego z prawdziwego zdarzenia. Jeżeli takowe powstanie, rozważymy przeniesienie tam imprezy. Trzeba jednak przyznać, że zwłaszcza dla zagranicznych gości, warszawski pałac ma niepowtarzalny klimat" - uważa Grzegorz Guzowski, dyrektor głównego organizatora targów - Ars Polony.

Targi będą otwarte dla publiczności w piątek i sobotę w godzinach 10-19 i w niedzielę - od 10 do 17. Ceny biletów wynoszą 5 zł (normalny) i 2 zł (ulgowy).