Powrót gospodarza
Informację o tym, że ceremonia rozdania Oscarów będzie miała prowadzącego, podał prezes ABC Entertainment, Craig Erwich. „Usłyszeliście o tym jako pierwsi” – powiedział w trakcie wirtualnego spotkania z członkami Television Critics Association. Nie wyjawił jednak nazwiska osoby, która poprowadzi ceremonię.
Czeka na „angaż”
Zainteresowany tą jednodniową posadą jest Tom Holland, gwiazdor najbardziej kasowego filmu ubiegłego roku: „Spider-Man: Bez drogi do domu”. „Gdyby mnie o to poproszono, zgodziłbym się i bardzo dobrze bym się tym bawił. Naprawdę by mi się to podobało” – wyznał aktor w rozmowie z portalem „The Hollywood Reporter”. Występy na scenie – ceremonia powróci w tym roku do Dolby Theatre – to dla Hollanda nie pierwszyzna. Swoją karierę aktorską rozpoczynał od udziału w musicalu na podstawie filmu „Billy Elliot”.
Z informacji podawanych przez „The Hollywood Reporter” wynika, że przedstawiciele Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej już zwrócili się do Hollanda w celu przedyskutowania jego ewentualnego prowadzenia uroczystej gali.
Dziwne lata
Ostatni raz ceremonię rozdania Oscarów, jako jej jedyny gospodarz, poprowadził w 2018 roku Jimmy Kimmel. Rok później prowadzącym galę miał zostać Kevin Hart, jednak zrezygnował po skandalu, jaki wybuchł w związku z jego „internetowymi” wpisami. Rok później gala również odbyła się bez gospodarza.
Zeszłoroczne Oscary
Z kolei w 2021 roku tradycyjna ceremonia wręczenia Oscarów z uwagi na pandemię koronawirusa odbyła się w specyficznej formie. Zrezygnowano nie tylko z prowadzącego, ale i z urządzenia ceremonii w Dolby Theatre. Zorganizowana na stacji kolejowej Union Station ceremonia zanotowała znaczny spadek widzów, w stosunku do roku ubiegłego, oglądało ją na żywo jedynie 10,4 miliona widzów, co było najgorszym wynikiem w historii Oscarów. (PAP Life)