Proste sposoby na to, by być szczęśliwym w 2020 roku

Psychologowie zgodnie przekonują, że ludzie, który czują się szczęśliwi, są zdrowsi i mają większe szanse na długie życie. Warto więc w 2020 roku uczynić szczęście swoim najważniejszym celem do osiągnięcia. Droga ku niemu prowadzi m.in. przez codzienny trening uważności.

Proste sposoby na to, by być szczęśliwym w 2020 roku
fot.PAP/Bartłomiej Zborowski

Jak być szczęśliwym? To pytanie filozofowie zadają sobie od wieków. Odpowiedź, mimo upływu lat i coraz większej wiedzy, jaką dysponujemy, wciąż nie jest jednoznaczna. Dlatego dla wielu z nas szczęście nadal pozostaje nieosiągalnym stanem. Rozpoczynając nowy rok, pełni nadziei i motywacji do zmian na lepsze, powinniśmy zastanowić się przede wszystkim nad tym, jak udoskonalić swoje życie - nie tylko po to, by więcej osiągnąć, ale by być po prostu szczęśliwszym na co dzień.

Naukowcy dowodzą, że szczęście jest nam niezbędne do życia. Ludzie szczęśliwi umieją bowiem wykształcić korzystne dla swojego zdrowia nawyki. Badanie przeprowadzone w 2017 roku przez litewskich uczonych, w którym wzięło udział ok. 7 tys. dorosłych ludzi, wykazało, że osoby mające na co dzień dobre samopoczucie, są bardziej aktywne fizycznie i stosują zdrowszą dietę, częściej sięgając po świeże owoce i warzywa. Zadowolenie z życia wiąże się również z lepszym snem, utrzymywaniem wagi pod kontrolą, niższym poziomem stresu, lepiej funkcjonującym układem odpornościowym, a nawet większą szansą na długowieczność. Szczęście zdaje się być zatem gwarancją zdrowego i długiego życia. Poszukiwać go zatem warto. Pozostaje jednak pytanie, jak i gdzie zacząć?

Wielu z nas traktuje szczęście niczym drogocenną porcelanę, rezerwując je niejako na specjalne okazje. Chwil szczęścia warto tymczasem szukać w prozaicznej codzienności, gdyż wbrew temu, co możemy przypuszczać, znajdują się one w zasięgu ręki. "Szczęście i zdrowie emocjonalne nie są dodatkami, przyjemnymi bonusami, które mogą się nam przytrafić lub nie. Są podstawą tego, co pomaga nam dobrze żyć" - przekonuje w rozmowie z "The Guardian" Nataly Kogan, mówczyni motywacyjna, przedsiębiorczyni i autorka książki "Happier Now: How to Stop Chasing Perfection and Embrace Everyday Moments".

Tytuł książki to w wolnym tłumaczeniu zachęta do porzucenia pogoni za perfekcją, a zarazem celebrowania chwil szczęścia, które przytrafiają nam się każdego dnia. Pochwała zaangażowania w codzienność i umiejętności dostrzegania małych rzeczy, które sprawiają nam radość i nas uszczęśliwiają, zdaje się być kluczem filozofii Kogan. Ekspertka, która wiele lat temu przeżyła doświadczenie wypalenia zawodowego zdradza, że częstym błędem, który sama niegdyś popełniła, jest odkładanie szczęścia na później. "Żyłam z myślą: będę szczęśliwa, kiedy... Wielu ludzi robi podobnie. Musimy tymczasem spojrzeć na zdrowie emocjonalne jak na umiejętność, a nie cel. I jak w przypadku każdej umiejętności powinniśmy ćwiczyć, aż staniemy się w tym lepsi" - sugeruje Kogan.

Pomimo niezliczonych korzyści płynących z radości, wielu z nas nie traktuje zadowolenia z życia jako swojego priorytetu. Dążymy do osiągania sukcesów na różnych polach, łudząc się, że gdy wejdziemy na kolejny szczyt, szczęście przyjdzie do nas samo. Eksperci zwracają jednak uwagę na fakt, że nasze zasoby i energia są ograniczone, a cel, którego osiągnięcie odkładamy na później, może nigdy nie zostać osiągnięty. Tak jak w przypadku każdego zadania, który sobie wyznaczamy, dążenie do szczęśliwego życia musimy zacząć traktować jako ważny cel i zacząć krok po kroku do niego dążyć.

W praktyce sprowadza się to do codziennych starań i doceniania wpływu małych pozytywnych doświadczeń na nasze samopoczucie. Sferą, której warto poświęcić sporo uwagi, jest praca. To w niej spędzamy znaczną część dnia, to ją zwykliśmy postrzegać jako miejsce samorealizacji. Kogan sugeruje, by swój trening szczęścia rozpocząć od zrobienia listy cech, za które lubimy swoją pracę. "Bądź konkretny, myśl ogólnie i nie oceniaj swojej listy podczas pisania. Nie ma znaczenia, jakie zalety wskażemy i ile ich jest. Chodzi o zmianę sposobu myślenia" - przekonuje ekspertka.

I dodaje, że bardzo skuteczny jest także codzienny zwyczaj odnotowywania o poranku trzech małych, ale bardzo konkretnych rzeczy, za które jesteśmy wdzięczni. "Nie chodzi o udawanie, że nic w naszym życiu nie jest złe. Chodzi o to, by pomóc mózgowi wydostać się ze spirali negatywnych myśli" - mówi.

Jej opinię podziela Shamash Alidina, autor bestsellerowej książki "Mindfulness for Dummies". I dodaje, że oprócz uważności ogromną moc ma też coś, co nazywa "samowspółczuciem". Jego zdaniem warto pozwolić sobie na błędy, nie być wobec siebie zbyt surowym. Gdy nasz wewnętrzny krytyk zbyt często dochodzi do głosu, poziom szczęścia i zadowolenia z życia drastycznie spada.

Poziom szczęścia zwiększają także silne relacje międzyludzkie. "Szczęście może wydawać się bardzo abstrakcyjne. Moje podejście polega na przemyśleniu tego, czego chcę, a następnie podzieleniu celu na możliwe do realizacji, konkretne działania, które mogę podjąć" - mówi Gretchen Rubin, autorka książki "The Happiness Project". W kwestii dbania o polepszenie relacji w swoim życiu poleca ona regularny kontakt z bliskimi osobami - może to być dzwonienie, pisanie wiadomości lub spotykanie się. Co pięć dni rodzina Rubin wysyła do siebie e-maila z informacją dotyczącą "nudnych codziennych spraw". "Zrozumieliśmy, że pozostając w kontakcie i informując się o drobiazgach, czujemy się bardziej ze sobą związani i szczęśliwsi" - tłumaczy.

Uważność, wdzięczność i życzliwość bez wątpienia przyczyniają się do większej radości z życia. Podobnie działać może jednak także dyscyplina. Rubin uważa, że poczucie szczęścia jest nierozerwalnie związane z aktywnością fizyczną, snem i właściwym zarządzaniem czasem i pieniędzmi. Nazbyt często szczęście kojarzy nam się z chwilowym, ulotnym stanem. Tymczasem można się doń zbliżyć choćby poprzez rezygnację z cukru, alkoholu lub wysypianie się. "Czasami, aby być szczęśliwszym na dłuższą metę, musimy dawać z siebie więcej lub pozbawić się czegoś. Bo szczęśliwe życie nie koncentruje się wyłącznie na teraźniejszości" - konkluduje. (PAP Life)