Prezentacja, na której można obejrzeć m.in. prace graficzne, instalacje, nagrania wideo, pokazuje głównie to, w jaki sposób współcześni artyści z Polski, Izraela i Niemiec interpretują przeszłe wydarzenia. "Przedstawiciele sztuki tych trzech narodów różnie postrzegają tamten czas, miejsca i wydarzenia" - zauważył przed wernisażem kurator wystawy Juergen Kaumkoetter.
Przyglądając się współczesnej sztuce niemieckiej - mówił kurator - zobaczymy, że w większości dzieł pierwszy plan zajmują zbrodniarze, np. Hitler. Widać też symbolikę z tamtego okresu, np. swastyki.
Polska perspektywa jest inna. Polacy koncentrują się przede wszystkim na miejscu. Tematem sztuki czynią obozy koncentracyjne i zagłady, głównie Auschwitz, ale skupiają się też na komercjalizacji tej tematyki.
Z kolei artyści izraelscy - mówił kurator - opowiadają przede wszystkim o ludziach, bohaterach II wojny św. Sztuka Izraelczyków wypełniona jest także symbolami, które kojarzą się z ludobójstwem.
Kurator zwrócił też uwagę, że po II wojnie św. sztuka obozowa w znacznej mierze popadła w zapomnienie. "W Niemczech nie chciano tej sztuki oglądać, rozmyślać o niej. W RFN chętniej zwracano się ku abstrakcji, a poprzez to - ku przyszłości, natomiast niechętnie kierowano uwagę na wspomnienia związane z tym okrutnym okresem. W samej Polsce to też był temat trudny" - powiedział Juergen Kaumkoetter.
Koncul generalny Niemiec w Krakowie Werner Koehler określił temat wystawy w MOCAK-u jako "nadzwyczajnie bolesny". "Ekspozycja powinna być przyczynkiem, jednym z wielu, do pielęgnowania pamięci o niewyobrażalnym cierpieniu w Auschwitz, jak również do przypominania zbrodni Holocaustu" - powiedział.
W muzeum wystawa prezentowana jest w przestrzeni kolekcyjnej, galerii Alfa i w muzealnej bibliotece.
Główna część ekspozycji, pokazująca współczesne spojrzenie na Auschwitz, składająca się z prac 17 artystów z Polski, Izraela i Niemiec - znajduje się w przestrzeni kolekcyjnej.
W galerii Alfa uwagę zwracają dzieła, które powstały w Auschwitz. Po raz pierwszy w Polsce można tu obejrzeć kilkadziesiąt prac Yehudy Bacona, urodzonego w Ostrawie w 1929 r. Ten ceniony izraelski artysta nauczył się rysunku w obozie, od innego artysty pochodzenia żydowskiego - Petera Kiena, który zginął w Auschwitz. Oprócz prac Bacona w galerii znajduje się dokumentacja z pierwszej wystawy, którą w 1947 r. otworzyło Muzeum Auschwitz, oraz prace niemieckich artystów takich jak: Willi Geiger (1878-1971), Fritz Lederer (1878-1949), Otto Schubert (1892-1970), Wolfgang Langhoff (1901-1966), Teo Otto (1904-1968), Lea Grundig (1906-1977), Mascha Kaleko (1907-1975), Joseph Beuys (1921-1986).
Odwiedzający bibliotekę MOCAK-u zobaczą oryginalne rysunki do pierwszego, francuskiego wydania komiksu Michela Kichki "Czego nie powiedziałem swojemu ojcu". Artysta opowiada w nim historię relacji z ojcem, Henrim, który jako jedyny w rodzinie przeżył Auschwitz. W komiksie Kichki doświadczenia II wojny św. są ciągle żywe i wywierają znaczący wpływ na wiele aspektów życia rodzinnego, takich jak wychowanie dzieci, wspólne spożywanie posiłków czy obchodzenie świąt.
Wystawę, finansowaną przez MSZ Niemiec, krakowskie muzeum zorganizowało wspólnie z Centrum Sztuki Prześladowanych w Solingen (Zentrum fr verfolgte Knste w Solingen). Prace Yehudy Bacona, Sigalit Landau i Michela Kichki stanowiły część wystawy "Śmierć nie ma ostatniego słowa. Nikt nie zaświadczy za świadka", pokazywanej na początku tego roku w Bundestagu.
Ekspozycji towarzyszy książka Kaumkoettera "Śmierć nie ma ostatniego słowa".
Wystawa czynna będzie do końca października. Równolegle z nią w Niemieckim Konsulacie Generalnym w Krakowie trwa ekspozycja dzieł, które powstały w pierwszych latach po zakończeniu wojny. "Wzruszające jest to, w jaki sposób tuż po wojnie artyści wywodzący się z Niemiec Zachodnich i Wschodnich, a także z Polski, traktowali ten temat (II wojny św.-PAP)" - powiedział PAP Kaumkoetter.
