Autoportret “Diego y yo” namalowany w 1949 roku to jedno ze smutniejszych dzieł artystki, nawiązujące do jej burzliwej relacji z Diego Riverą, też artystą malarzem. Obraz ukazuje zapłakaną twarz artystki, pośrodku jej czoła widnieje wizerunek Diego.
“Diego y yo” powstał w szczególnie trudnym momencie ich małżeństwa, kiedy Rivera miał romans z gwiazdą filmową Marią Felix, również przyjaciółką Kahlo. Sprawa stała się publicznym skandalem, a gazety doniosły, że Rivera planuje poślubić kochankę.
“Uwielbiam Fridę, ale myślę, że moja obecność bardzo szkodzi jej zdrowiu” - miał tłumaczyć prasie malarz. Choć Kahlo żartowała z romansu i zasugerowała nawet, że nie ma nic przeciwko, w rzeczywistości była głęboko zraniona i to widać na obrazie, przepełnionym gniewem i smutkiem.
“Kahlo jest światową ikoną sztuki, a to konkretne dzieło uosabia złożoną ikonografię i głęboką, osobistą narrację, które są cechami charakterystycznymi jej dojrzałego malarstwa” - podkreśliła Anna di Stasi, dyrektorka sztuki latynoamerykańskiej w Sotheby’s. Julian Dawes, współkierownik działu sztuki nowoczesnej w Nowym Jorku, powiedział, że obraz Kahlo o tej „jakości i doskonałości” jest rzadkością na rynku. (PAP Life)