To nic groźnego - zapewniła produkcja filmu po incydencie w czasie nocnych zdjęć pościgu Bonda za jego wrogiem, tytułowanym Spectre. Kiedy aktor jechał z dużą prędkością Astonem Martinem, auto tak podskoczyło na nierównej, dziurawej jezdni, że uderzył on głową o dach samochodu. Wezwano pomoc medyczną. Skończyło się na wielkim strachu. Lekarze nie stwierdzili żadnych groźnych obrażeń, a po zakończeniu badań aktor sfotografował się z załogą karetki.
Prasa twierdzi, że z niepokonanym Jamesem Bondem wygrywają dziury w jezdni, a także słynna rzymska kostka uliczna, czyli sampietrini; przyczyna wielu wypadków i kontuzji zarówno kierowców i motocyklistów, jak i pieszych.
Craig opuścił już Rzym po zakończeniu pierwszej części zdjęć. Pozostali jednak kaskaderzy, którzy będą kręcić najbardziej brawurowe sceny pościgów na rzymskich ulicach. Muszą bardzo uważać - podkreślają włoskie media.
Drobny incydent na planie filmowym wykorzystało stowarzyszenie obrony praw konsumentów Adoc, które przypomniało o fatalnym stanie ulic w Rzymie, pełnych niebezpiecznych dziur i wybojów. "Jeśli są one w stanie znokautować Jamesa Bonda, to co mają powiedzieć zwykli ludzie?" - zapytał prezes organizacji Lamberto Santini. (PAP Life)