Nowi członkowie obsady dołączyli do ogłoszonych już wcześniej Cilliana Murphy’ego, Emily Blunt, Matta Damona i Roberta Downeya Jra. Szykuje się więc kolejne dzieło Nolana, na planie którego spotykają się jedne z największych gwiazd współczesnego kina.
„Oppenheimer” będzie pierwszym filmem nakręconym przez Christophera Nolana dla studia Universal. Większość swoich poprzednich filmów zrealizował on dla studia Warner Bros., z którym rozstał się po ubiegłorocznej premierze filmu „Tenet”. Reżyser był jednym z twórców, którzy najgłośniej protestowali przeciwko decyzji studia o jednoczesnej premierze wyprodukowanych przez nie filmów w kinie i na platformie streamingowej HBO Max. „Tenet” był ostatnim filmem studia pokazanym wyłącznie w kinie, a jego wyniki finansowe nie były satysfakcjonujące.
Wyprodukowanie nowego filmu Nolana to dla Universal Pictures spore ryzyko. Produkcje tego reżysera zwykle zwracają się z nawiązką, ale czasy pandemii to zły okres dla dramatów przeznaczonych dla starszego widza. A na taki właśnie film zapowiada się biograficzny „Oppenheimer”. Gdy w kinach nieźle radzą sobie komiksowe widowiska dla młodzieży, poważniejsze tytuły takie jak m.in. Ostatni pojedynek” czy „King Richard: Zwycięska rodzina” okazują się finansowymi klapami. Budżet „Oppenheimera” jest podobny do budżetu „Ostatniego pojedynku” – film zostanie nakręcony za 100 milionów dolarów.
Studio Universal Pictures pokłada jednak nadzieje w umiejętności łączenia przez Nolana poważnego kina i epickiego rozmachu, szczególnie w warstwie wizualnej. Opowieść o stworzeniu bomby atomowej i późniejszych skutkach daje nadzieję na to, że powstanie film znacznie bardziej widowiskowy niż przeciętne filmy biograficzne. (PAP Life)