Aktorzy kijowskiego teatru dokumentują wojnę w „schronie sztuki”

ProEnglish Theatre w Kijowie tworzy niewielka grupa artystów. Przed rosyjskim atakiem na Ukrainę aktorzy wystawiali spektakle w języku angielskim i prowadzili teatralne lekcje angielskiego. Obecnie stworzono w nim “schron sztuki”, artyści dają w nim świdactwo okrucieństwa wojny i wciąż stawiają opór.

Aktorzy kijowskiego teatru dokumentują wojnę w „schronie sztuki”
Fot.Pixabay

Aleks Borowienski, dyrektor ProEnglish Theatre, na zawsze zapamięta, że 24 lutego nad ranem obudził go telefon. Wtedy artysta dowiedział się, że rosyjskie czołgi wjechały do Ukrainy i trwają bombardowania. "Rozłączyłem się i usłyszałem wybuchy, a potem syreny. To było nierealne, nie chciałem wierzyć, że to się dzieje naprawdę. Spakowaliśmy walizki i postanowiliśmy schronić się w teatrze, który mieści się w piwnicy. Wieczorem wszyscy razem oglądaliśmy „Mission Impossible 4”, bo na końcu Tom Cruise niszczy Kreml" - powiedział Borowienski w rozmowie z France24.

W ciągu kilku następnych dni Aleks z aktora i nauczyciela języka angielskiego zmienił się w członka ruchu oporu. Razem ze znajomymi zabezpieczył wychodzące na ulicę okna teatru, a salę dostosował do tego, aby mieszkańcy budynku mogli tu nocować podczas nalotów. Stale też pomaga rozładowywać transporty z zaopatrzeniem i dostarcza mieszkańcom najbliższej okolicy żywność i inne niezbędne rzeczy. Rozmawia również z anglojęzycznymi mediami, by poinformować świat o tym, co dzieje się w Kijowie i w ogóle w Ukrainie.

Z Ukrainy nie ma zamiaru wyjeżdżać, choć ma dotąd uciekać. "Codziennie ktoś zaprasza, żebym przyjechał i schronił się u niego, ale ja chcę tu zostać. Chcę widzieć na własne oczy, co się tu dzieje. Sztuka jest moją walką i nią chcę się dzielić, dlatego zostaję w Kijowie" - powiedział aktor. On i jego koledzy z ProEnglish Theatre nie zrezygnowali z artystycznej działalności. Tatiana Szelepko, aktorka i reżyserka, wystawia właśnie sztukę brytyjskiego noblisty Harolda Pintera „The New World Order” (Nowy porządek świata). 27 marca jej transmisja będzie pokazana w kilku teatrach w Niemczech, Słowacji i Portugalii. Dla Tatiany bardzo ważne jest, by nadal występować. "W czasie wojny teatr staje się schronieniem dla duszy, pozwala uciec od wojennego szaleństwa" – wyznała.

Podobne nastawienie ma Borowienski, który właśnie przygotowuje adaptację powieści australijskiego pisarza Markusa Zuzaka „Złodziejka książek”. "To monolog, który toczy się w schronie przeciwbombowym — dokładnie jak w naszym teatrze! Będzie transmitowany na całym świecie, przez teatry, które wyraziły zainteresowanie projektem. Gdy Ukraina wygra wojnę, wyruszymy w wielką trasę i pokażemy ten spektakl w wielu miastach, aby to się nigdy więcej nie powtórzyło" - zapowiada.

Chociaż na razie nic nie wskazuje na to, że Rosjanie zdobędą Kijów, a sytuacja mieszkańców stolicy jest stabilna, to każdy nowy dzień przynosi im dramatyczne wiadomości z innych rejonów Ukrainy. Dla artystów ProEnglish Theatre szczególnie wstrząsająca była ta o zbombardowaniu teatru w Mariupolu, w którym schronili się mieszkańcy. Zespół teatru nie kryje rozczarowania postawą Zachodu. "Europa żyje w iluzji. Jak byście żyli w świecie Harry’ego Pottera, udając, że to, co się dzieje, tak naprawdę nie istnieje. Ale żadne ministerstwo magii nie sprawi, że rosyjska armia zniknie" - mówi Tatiana Szelepko.

Ona i inni artyści są przekonani, że Ukraina wygra tę wojnę. "Armia rosyjska jest słaba, przestarzała i zdezorganizowana. Jeśli tak mały i skorumpowany kraj jak nasz potrafi stawić jej opór, to nie ma się czego obawiać. Czego więc się boisz Europo?" - pyta Alex. 

 

Źródło:PAP Life