Usain Bolt nie kończy jeszcze kariery sportowej, ale głośno myśli o innych przedsięwzięciach, niezwiązanych z bieganiem. Jamajski sprinter ma w planach rozwinąć przemysł muzyczny na swojej rodzinnej wyspie. Ma mu w tym pomóc angielski piłkarz, Rio Ferdinand, który według Bolta ma wiele filmowych i muzycznych kontaktów.
Zdobywca trzech złotych medali na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie chce, by świat znów usłyszał o reggae z Jamajki. "Od czasów Boba Marleya nie mieliśmy muzyka o światowej sławie i nie ma to nic wspólnego z brakiem talentów. Nasi artyści są tak samo dobrzy jak sprinterzy" - powiedział Usain Bolt. Sprinter sądzi, że do sukcesu potrzeba tylko głośnych nazwisk, aby wszystko rozpocząć. Tymi głośnymi nazwiskami mieliby być właśnie Bolt i Ferdinand.
Bolt uważa też, że jego rodzinna wyspa jest świetnym miejscem do nagrywania na niej teledysków. "Jeśli Rihanna chciałaby nakręcić klip na Jamajce, osobiście odebrałbym ją z lotniska, a Rio pilnowałby ekipy filmowej na plaży" - powiedział sprinter. (PAP Life) fot.PAP/EPA