ON AIR
od 10:00 Na porządku dziennym zaprasza: Katarzyna Hnat

Paul McCartney zdradził, która kobieta była jego najważniejszą muzą

2 listopada ukazała się dwutomowa, licząca ponad 950 stron książka „The Lyrics”, która dokumentuje całą twórczość Paula McCartneya. Biografia powstała na podstawie rozmów, które przez pięć lat prowadził z muzykiem poeta Paul Muldoon, znajdują się w niej także teksty 154 piosenek byłego Beatlesa m.in. „Yesterday”, Let It Be” czy „Lady Madonna". Jak się okazuje, te wielkie przeboje były inspirowane osobą matki McCartneya.

Paul McCartney zdradził, która kobieta była jego najważniejszą muzą
fot.PAP/EPA

Paul McCartney był przez wiele lat proszony przez wydawców o napisanie autobiografii, jednak zawsze odmawiał, twierdząc, że to nie jest właściwy moment. Nie pisał także pamiętników - zastępowały mu je teksty tworzonych przez niego piosenek. I to one stały się najważniejszą częścią wydanej właśnie biografii. Każdy ze 154 opublikowanych utworów zawiera osobisty komentarz, w którym McCartney wyjaśnił, w jakich okolicznościach powstała piosenka i przedstawił związane z jej tekstem osobiste refleksje. W wielu z nich powtarza się bardzo ważny motyw – przedwcześnie zmarła matka Paula McCartneya. Jak się okazuje, to właśnie ona była najważniejszą muzą byłego Beatlesa.

Mary McCartney zmarła na raka piersi, gdy Paul miał 14 lat. Jej śmierć odcisnęła na kompozytorze trwałe piętno. Jak przyznaje w biografii, mimo upływu lat, nie pogodził się z tą stratą. Zdradził też, że postać matki zainspirowała go do napisania jednej z jego pierwszych piosenek - „I've Lost My Little Girl”. „Nie trzeba być Zygmuntem Freudem, by rozpoznać, że ta piosenka jest bezpośrednią odpowiedzią na śmierć mojej matki. Zmarła w październiku 1956 roku w strasznie młodym wieku, miała 47 lat. Napisałem tę piosenkę w tym samym roku”.

Wyrazem żalu z powodu straty bliskiej osoby jest też najsłynniejsza kompozycja McCartneya - „Yesterday” z 1965 roku. Pomysł na tę piosenkę przyszedł mu do głowy we śnie. McCartney tak napisał o kulisach powstania tego utworu: „Za każdym razem, gdy dochodzę do linijki »Nie jestem w połowie takim mężczyzną, jakim byłem«, przypominam sobie, że straciłem matkę jakieś osiem lat wcześniej. (…) To było takie dziwne, wtedy w ogóle nie rozmawiałem z nikim o śmierci matki. Ledwie wiedzieliśmy, czym jest rak, ale teraz nie jestem zaskoczony, że całe to doświadczenie pojawiło się w piosence, w której miłość konkuruje z bólem, którego nie da się opisać” – wspomina McCartney.

Podobny ładunek emocji kryje się również w tekście „Lady Madonna” z 1968 roku. „Ta piosenka, która przedstawia bardzo obecną, opiekuńczą matkę, musiała powstać pod wpływem okropnego poczucia straty, jaką w sobie noszę. To hołd dla postaci matki, hołd dla kobiet” – napisał w książce McCartney.

To nie koniec listy utwrów, dla których inspiracją była Mary McCartney. Zimą 1968 roku ówczesny członek zespołu The Beatles zobaczył swoją matkę we śnie i po tym wydarzeniu powstał utwór „Let It Be”. „Zespół, ja – wszyscy mieliśmy wtedy kłopoty… wydawało się, że nie ma wyjścia z tego bałaganu. Pewnego dnia zasnąłem wyczerpany i miałem sen, w którym przyszła do mnie moja mama. Dawała mi pociechę z zaświatów, używając prostych słów nadziei: Wszystko będzie dobrze. Niech tak będzie - opowiada o kulisach powstania tego wielkiego przeboju McCartney.

Ta piosenka przyniosła muzykowi pocieszenie po raz kolejny w 1998 roku, kiedy przyjaciele i rodzina zaśpiewali ją na pogrzebie jego żony Lindy, która również zmarła na raka piersi. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic