fot.Michał Łepecki
Przestrzeń zabytkowego kościoła ojców Franciszkanów w Bieczu wspaniale współgrała z delikatnymi brzmieniami violi da gamba, oboju i klawesynu. Program był nietuzinkowy – obejmował muzykę dworu „Króla Słońce” Ludwika XIV. Zapowiedziana gwiazda tego koncertu, gambista Paolo Pandolfo, musiał, niestety, odwołać swój przyjazd z powodu kontuzji. Niedysponowany gambista znalazł jednak godne zastępstwo w postaci zdobywającego sceny wychowanka prestiżowego konserwatorium w Bazylei - Teodoro Baù (młody artysta przyjechał do Biecza prosto z Biagio-Marini Competition, gdzie ze swoim zespołem La Guirlande zdobył nagrodę główną).
Na oboju zagrała Polka Magdalena Karolak, współpracująca z takimi światowymi zespołami muzyki dawnej, jak Il Giardino Armonico lub Il Complesso Barocco; ona też była autorką założenia programu, który usłyszeliśmy w Bieczu. Klawesyn podczas tego koncertu nie był tylko tłem – w końcu zasiadał przy nim Andrea Buccarella, wybitny znawca muzyki klawiszowej wykształcony w konserwatorium Santa Cecilia w Rzymie. Swoją najwyższą klasę pokazał na festiwalu dzień wcześniej, wykonując Wariacje Goldbergowskie Johanna Sebastiana Bacha, jeden z najważniejszych i co do każdego szczegółu finezyjnych utworów klawiszowych w historii muzyki. Było to wydarzenie wyjątkowe, nie tylko z tego względu, że mieliśmy zaszczyt uczestniczenia w premierze tego dzieła w wykonaniu Buccarelli – do swego pierwszego publicznego wykonania Wariacji przygotowywał się aż trzy lata. I nie bez znaczenia jest też fakt, że pierwszą koncertową prezentację bachowskich wariacji zdecydował się ofiarować właśnie Kromer Biecz Festivalowi.
Dwór budowniczego Wersalu był jednym z najważniejszych centrów kulturowych Europy, dawał przeciwwagę dominującej muzyce z Włoch. Finezja melodyczna, pełna dźwiękonaśladownictwa, gęste ornamentyki instrumentów klawiszowych, taneczność to najbardziej typowe cechy muzyki francuskiej przełomu XVII i XVIII wieku. François Couperin i Marin Marais byli jednymi z najwybitniejszych przedstawicieli szkoły francuskiej tego czasu. Występ młodych zdolnych specjalistów od muzyki dawnej rozpoczął się utworem tego pierwszego – finezyjnie wykonanym I Koncertem G-dur ze zbioru Concerts royaux, by przenieść nas w niezwykły świat Preludium-Labiryntu Marais. W Suicie C-dur na obój i basso continuo Jacquesa-Martina Hotteterre swoimi umiejętnościami w pełni popisać się mogła Magdalena Karolak, a później, w V Suicie c-moll Antoine’a Forqueray zachwycił nas w swej partii solowej gambista Teodoro Baù. Suita d-moll op. 1 nr 5 na obój i basso continuo Pierre’a-Danicana Philidora to delikatność i francuska elegancja, ale też taneczna żywiołowość, którą udało się tym wspaniałym muzykom uzyskać bez najmniejszego trudu. Nie mogło więc zabraknąć bisu.
Wieczorem udaliśmy się do kolegiaty pod wezwaniem Bożego Ciała, by wysłuchać muzyki tchnącej radością, muzyki we wspaniałych wykonaniach polskich artystów specjalizujących się w estetyce wykonawstwa historycznego. Grający na instrumentach z epoki siedmioosobowy zespół Corde Armoniche swymi występami zbiera gromkie brawa – i to nie tylko w Bieczu. Włoskie laudy – pozaliturgiczne pieśni chwalące Boga, Maryję czy świętych wykonywane przez wiernych, powstałe w środowisku franciszkańskim – pochodzące tym razem z XVI wieku (na rozpoczęcie całego festiwalu usłyszeliśmy te z wieku XIII), z partiami solowymi tak cenionych w Polsce śpiewaków, jak Monika Wieczorkowska (sopran), Joanna Rot (alt) i Tomasz Krzysica (tenor), zabrzmiały błyskotliwie, a ciekawą narrację wieczoru stworzył sam układ programu. Laudy, w większości pochodzące z Libro delle Laudi Spirituali, przeplatały utwory rzymskiego mistrza Giovanniego Pierluigiego da Palestriny, dalej Marca Uccelliniego, Michaela Praetoriusa i instrumentalnymi opracowaniami (autorstwa lidera zespołu – teorbisty Henryka Kasperczaka) kompozycji takich twórców polskiego dworu królewskiego jak Jakub Polak i Valentin Bakfark. Było to spotkanie z wielkim bogactwem sztuki muzycznej o włoskich korzeniach, przedstawionej w wyrafinowanych, niezwykle ciekawych i odpowiednich dla czasu powstania dzieł interpretacjach. Śpiewacy byli perfekcyjni, brylował pierwszy skrzypek zespołu Antonio De Sarlo, a cały zespół był doskonale zgrany. Na długo zapamiętamy laudę Qual fin fa, eco spiritual, w której śpiewaczki z towarzyszeniem gitary barokowej udały się na przeciwległy koniec świątyni, by wykonać ten utwór z tzw. efektem topofonicznym wpisanym zresztą w naturę tej kompozycji. Pięknie zabrzmiały również Signior Te benedico oraz Vanità di vanità (do słów samego św. Filipa Neri), które powtórzone zostały jeszcze na bis.
Występ Corde Armoniche godny był wielkiego zakończenia Kromer Biecz Festivalu, wydarzenia wyjątkowego na mapie muzyki dawnej w Europie, podczas którego architektura i atmosfera koncertowych miejsc jak nigdzie sprzyja historycznym dźwiękom. Wydarzenia, które dzięki zaangażowaniu nowego dyrektora artystycznego Arkadiusza Bialica udało się uratować i kontynuować. A czy festiwal okazał się sukcesem? Bez wątpienia tak! Świadczy o tym nie tylko zaproszona do Biecza plejada gwiazd (z Ensemble Micrologus, Magdaleną Karolak, Andrea Buccarellą, Jan Čižmářem i Robertem Bacharą na czele), ale także komplet publiczności na każdym z ośmiu festiwalowych koncertów. Dodając do tego programu jeszcze dwa koncerty niespodzianki – odbywający się podczas wieczoru inauguracyjnego występ Flori Pari oraz wpisany w finałowe "after party" kapitalny, jazzowy (!) koncert formacji Organ Spot na rynku Biecza – okazało się, że tegoroczny festiwal odwiedziło ponad 4.000 miłośników muzyki dawnej. Z niecierpliwością czekamy więc na kolejną, 4 edycję Kromer Biecz Festivalu w 2018 roku!
Organizatorem Kromer Biecz Festival jest Bieckie Biuro Festiwalowe, przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego oraz PGE - Polskiej Grupy Energetycznej.
Funkcję dyrektora artystycznego Kromer Biecz Festivalu pełni Arkadiusz Bialic.
Wstęp na wszystkie koncerty i wydarzenia festiwalowe był bezpłatny.
www.kromerbieczfestival.pl