Oto ulubione seriale naszych słuchaczy. Przeczytaj zwycięskie uzasadnienia:


Ulubiony serial Pani Beaty:

Rok temu choroba przykuła mnie do łóżka i jedyną pociechą były książki i filmy, wśród nich 4 sezony "Gry o tron". Nigdy nie przypuszczałam, że tego typu serial może tak wciągać. Poza tym niesamowite zdjęcia, krajobrazy. W tym sezonie odnalazłam w filmie przecudne ogrody pałacowe w Sewilli, które miałam okazję kiedyś podziwiać w maju, kiedy kwitły drzewa i kwiaty.


Ulubiony serial Pani Danuty:

Właśnie "House of Cards" to serial, który należy do grona moich ukochanych seriali. Kongresmen Underwood to szczwany lisek. Z nim nie można się nudzić ani przez chwilę. Jak tylko ponosi porażkę, zaraz przekuwa ją w zwycięstwo. Uwielbiam ten serial zwłaszcza za świetną kreację Kevina Spacey, za to jak błyskotliwie prowadzi narrację prosto do widza, jakby rozmawiał z Tobą gdzieś na boku. Daje to ogromną bliskość, że czujesz się jak jego zaufany przyjaciel. „Domek z kart” to dla mnie doskonała metoda na zajęcie umysły podczas ćwiczeń na rowerku stacjonarnym. Wciąga tak, że zapominam o przejechanych kilometrach.


Ulubiony serial Pani Aliny:

W ostatnich latach obejrzałam dużo seriali, ale żaden nie wywarł na mnie takiego wrażenia jak „Głęboka woda”. To jest polski serial obyczajowy, który nie jest oderwany od rzeczywistości. Nie ma tu pięknego życia, lecz codzienność, a główny bohater nie jest dobrze zarabiającym prawnikiem, lecz dyrektorem placówki pomocy społecznej. Dramaty ludzi korzystających z pomocy społecznej są realne, a serial tylko je przybliża wszystkim tym, którzy nie zauważają, że obok dzieje się coś niedobrego. Ten serial to nie tylko dramatyczne historie, ale także trudne pytania, na które często każdy z nas poszukuje odpowiedzi: Jak dokonywać wyborów, żeby pozostawać w zgodzie ze swoim sumieniem? Co robić, żeby życie zawodowe nie wpływało na życie prywatne? Czy praca może być ucieczką od innych problemów?


Ulubiony serial Pani Joanny:

"Stawka większa niż życie" to mój ulubiony serial z dzieciństwa. Oglądałam go razem z moim ukochanym Ojcem, który jak nikt potrafił udawać Brunnera i sypał cytatami z serialu jak z rękawa. Nawet mieliśmy taki kod między sobą: Ojciec: "W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle! Ja:"Zuzanna lubi je tylko jesienią! Ojciec: "Przesyła Ci świeżą partię"…

Wiedziałam wtedy, że w moim pokoju, za zasłonką, czeka na mnie buteleczka Coca Coli, którą zabraniała mi pić moja mama. Słynne kasztany uznawałam w ciemno za najlepszy przysmak pod słońcem. Kiedy kilka lat później znajomy Ojca przywiózł nam kilka z Włoch, byłam straszna zawiedziona...


Ulubiony serial Pana Szymona:

Jednym z moich ulubionych seriali jest "The Big Bang Theory". Dlaczego? Otóż jak większość ludzi mam tak, iż lubię to z czym jestem w stanie się identyfikować. Serial o Geekach i nerdach, którzy czytają komiksy, oglądają seriale i fascynują się fantastyką oraz sci-fi a do tego są nie do końca przystosowani społecznie? Czasem mam wrażenie oglądając ten serial, że ktoś chyba obserwuje mnie z ukrycia i na bazie tego pisze scenariusze odcinków. Chociaż Sheldon zapewne śmiałby się ze mnie i faktu, iż nie posiadam doktoratu w dziedzinie nauk ścisłych, to jednak postać ta ma tyle ze mną wspólnego, iż momentami jest to wręcz niepokojące. Wszystko to sprawia, że pomimo, iż jest to produkcja komediowa, skłania mnie często, do autorefleksji. Czasem bowiem łatwiej nam przyjrzeć się sobie samym z perspektywy osoby trzeciej - widza, który widzi zalety i słabości bohaterów, tak bardzo podobnych do nas samych.


Ulubiony serial Pani Elżbiety:

Serial Ranczo. Stałam się fanką tego serialu, gdy moja siostra, która mieszka w USA przyjechała do Polski i kupiła dom na podlaskiej wsi. Od razu została nazwana LUSI, lub wymiennie „amerykanka”. Gdy dowiedziała się, komu zawdzięcza taki przydomek, zakupiła wszystkie sezony serialu i teraz z okoliczną Polonią śledzi losy Lusi. Organizują wspólne oglądanie kolejnych sezonów, wymieniają się płytami DVD. Zorganizowali nawet kolacje, na którą każdy przebierał się za bohatera serialu. Siostra tak mnie tym zafascynowała, że zaczęłam oglądać Ranczo od pierwszych odcinków. Teraz razem z córką oglądamy serial i zaśmiewamy się z Solejukowej i z uroczych min Lodzi….


Ulubiony serial Pani Żanny:

Jako, że teraz nie oglądam seriali, to moje ulubione są serialami z dzieciństwa :-) "Siedem życzeń", to serial, na który czekałam. Zazdrościłam, ba do dziś zazdroszczę bohaterowi, tak wspaniałej przygody! Wiele razy obejrzałam wszystkie odcinki. Ostatnio pokazałam przygody Dariusza i Rademenesa moim Synom (9lat i 5 lat). Ku mojej radości oni również oglądali z zapartym tchem. Muzyka z tego serialu towarzyszy nam każdego dnia :-)


Ulubiony serial Pana Rufina:

Mój ulubiony serial to zdecydowanie "Hannibal" z Madsem Mikkelsenem i Hugh Dancy'm. Zyskał on ten status dzięki świetniej pomocy w zrozumieniu pewnych rzeczy. Otóż, wyobraźcie sobie dzień, w którym ktoś nie podziękował za ustąpienie miejsca w tramwaju, inna osoba nie miała czasu, żeby odpowiedzieć na proste pytanie a jeszcze następny przechodzień krzywo spojrzał na wasze ulubione trampki w hawajskie palmy. Co wtedy czujecie?? Ja na przykład często mam ochotę mordować każdego kogo spotkam... Nie wiem czy to do końca normalne, ale na szczęście wtedy, dzięki Hannibalowi, przypominam sobie, ile z tym roboty, jak bardzo jest to męczące, i co najgorsze, ile trzeba później po tej całej zabawie sprzątać... O nie, to jednak zdecydowanie nie dla mnie. I właśnie za uświadomienie mi tego uwielbiam "Hannibala" ;)


Ulubiony serial Pani Marty:

Od najmłodszych lat jestem zakochana w "Doktorze Who". Obecnie kolejny już Doktor pozwala mi podróżować ze sobą poprzez czas i przestrzeń w niebieskiej budce telefonicznej i poczuć się znów jak dziecko. Poznaję całe rzesze kosmitów, odległe planety, wiem jak będzie wyglądał koniec Wszechświata i jak zakończyła się Wojna Czasu. Z lękiem spoglądam na kamienne rzeźby aniołów, które w serialu stawały się największymi wrogami Doktora, podejrzliwie patrzę na roboty, bo "co jeśli to Cybermeni?" i rozglądam się w poszukiwaniu Daleków zapakowanych w dziwne, metalowe puszki. Marzę o tym, by kiedyś wejść do tej niebieskiej budki naprawdę i sprawdzić, czy rzeczywiście jest większa w środku, niż na zewnątrz.


Ulubiony serial Pani Marty:

O moim ulubionym serialu mogłabym pisać eseje - co zresztą już zrobiłam podczas studiów. Bo o "Seksie w wielkim mieście", mimo że wydaje się być błahą historyjką o przyjaciółkach z Nowego Jorku dużo można opowiadać. Mało co w takim stopniu, jak właśnie ten serial pozwala mi się odstresować, roześmiać, a czasem nawet wzruszyć i zmusić do zastanowienia. Uwielbiam ten serial, jednak przede wszystkim dlatego, że mimo problemów na finale i tak będzie happy end, a chwilowe niepowodzenia zawsze, tak jak robiła to Carrie Bradshaw, można zrekompensować parą nowych butów.


Ulubiony serial Pani Aleksandry:

Moim ulubionym serialem jest właśnie "Wojna domowa". Dlaczego? Za ponadczasowość, inteligentny dowcip, grę pani Ireny Kwiatkowskiej, Aliny Janowskiej i pana Kazimierza Rudzkiego, celne opisanie relacji rodzice - dzieci oraz sympatię, którą budzą główni bohaterowie. Nie da się ich nie lubić!


Ulubiony serial Pani Karoliny:

Mój ulubiony serial to bezapelacyjnie "Przyjaciele". To niesamowite, że choć od premiery minęło już 20 lat, pozostaje ciągle aktualny i bliski współczesnemu widzowi, nawet temu, który - tak, jak ja - był małym brzdącem, kiedy piątka przyjaciół z Nowego Jorku zdobywała serca widzów na całym świecie.
Nie przesadzając mogę zadeklarować, że niektóre epizody widziałam już kilkadziesiąt razy i nie przestają mnie bawić. Serial pokazuje wartość przyjaźni, z której może niekiedy narodzić się najpiękniejsza miłość. Któż by nie chciał doświadczyć takiej relacji w prawdziwym życiu? Wielka szkoda, że Chandler Bing jest tylko fikcyjną postacią, ze swoim niesamowitym sarkastycznym poczuciem humoru byłby duszą wszelkiego towarzystwa!


Ulubiony serial pana Piotra:

"Dr House" - Ze względu na rewolucyjność scenarzystów w tworzeniu głównego bohatera, którego nie da się porównać z żadną inną postacią z seriali medycznych. Rewelacyjna rola Hugh Lauriego, bez którego serial nie miał by "duszy". Do ekranu przyciąga również wielowątkowość historii przedstawionej w serialu oraz dylematy moralne, przed którymi stają bohaterowie.


Ulubiony serial Pana Krzysztofa:

M*A*S*H – komedia, choć z całkiem poważnym ‘drugim dnem’ wojny w Korei i generalnie antywojennym, może nawet pacyfistycznym przesłaniem.
 
Jak to często bywa w sytuacjach zestawienia ze sobą skrajnych, słodko-kwaśnych smaków wojny, z jednej strony widać przednie poczucie humoru twórców filmu, przedstawiających z pozoru sielankowe życie wojskowego szpitala, a z drugiej ogrom ludzkich emocji i napięcia towarzyszących samej wojnie i silny przeciwko niej sprzeciw.
 
Serialu nie da się oglądać jedynie jako zabawnej historyjki o wygłupiających się i czasem niezdyscyplinowanych lekarzach, którzy robią wszystko, żeby nie zwariować z nudów. Film, w każdej niemal klatce, jest przesycony głęboką refleksją o bezsensowności cierpienia, które ludzie zadają sobie nawzajem i moralnych dylematach związanych z dramatem wojny. Postaci takie jak: Radar, Sokole Oko, Major Gorące Wargi, Kapitan Trapper po prostu się pamięta ;)


Ulubiony serial Pani Justyny:

Wybranie ulubionego serialu z tak szerokiej gamy jest trudne, ale właśnie "House" byłby bardzo mocnym zawodnikiem. Człowiek, który zachęcił mnie, ponad dwadzieścioro moich znajomych i zapewne jeszcze niezliczone rzesze młodych ludzi do złożenia podania na medycynę (choć tu mniej jest niestety fascynujących zagadek a więcej kłucia). To on także zapoczątkował moją fascynację Sherlockiem Holmesem dzięki licznym odniesieniom (sam wszakże mieszka na 221b Baker St!). Jednak najlepsze, co wyciągnęłam z serialu, to bogata baza ciętych odzywek, które mi, nieśmiałej dość osobie, pomagają niczym sufler w okienku piwnicy, o którym marzyła Amelia Poulain. Do dziś nie zapomnę pamiętnych słów ,,Nie ucinajcie mi nogi. Lubię ją. Mam ją odkąd pamiętam".


Ulubiony serial Pani Ani:

SATC to też mój ulubiony serial - mocno amerykański, ale jednak na swój sposób uniwersalny poradnik typu "jak żyć" dla singielek na całym świecie. I zdawałoby się, że jest uwielbiany tylko przez nas, Panie, które niejako się na nim wychowywały do bycia 30tką i 40stką. Ale znam i panów, którzy doskonale potrafią cytować właśnie ten serial. Zdarzyło mi się kiedyś stać za takowym w kolejce po kawę. Zapach kawy był wspaniały, na co szepnęłam sama do siebie w stylu Carrie "me like it". Pan odwrócił się i spytał "Fanka Seksu w wielkim mieście", co? I się uśmiechnął. Kto by pomyślał :-)


Ulubiony serial Pani Marty:

Moim ulubionym serialem jest - "Felicity", którego tytułowa bohaterka rozpoczyna studia na nowojorskim uniwersytecie. Są lata 90-te. Wiedziona młodzieńczym zauroczeniem, rezygnuje z powziętych wcześniej planów, niwecząc tym samym marzenia rodziców i zamiast studiów medycznych, kształci się artystycznie.  Spontaniczność, wrażliwość, bezkompromisowość w podążaniu za ideałami i wierność w przyjaźni to cechy bohaterki, które sprawiają, że nie sposób jej nie kochać. "Felicity" podbiła moje serce także swym refleksyjnym klimatem, tak różnym od współczesnych produkcji o przebojowych młodych ludziach wkraczających w dorosłość bez oglądania się za siebie.
Po raz pierwszy obejrzałam "Felicity" zanim jeszcze sama rozpoczęłam studia, a kolejny raz całkiem niedawno i muszę przyznać, że mimo upływu lat ,zrobiłam to z ogromną przyjemnością.
Gdy dopada mnie nostalgia i wracam pamięcią do swoich własnych rozterek egzaminacyjnych i miłosnych, zdumiewa mnie to jak wiele miałam wówczas z Felicity wspólnego.


Ulubiony serial Pani Weroniki:

Moim ulubionym serialem jest właśnie dzisiejsza zagadka. Sherlocka obejrzałam jednym tchem dwukrotnie i nadal mi się nie nudzi, podpisuję się pod tym, jestem absolutną fanką tego serialu! Jako, że jestem fascynatką kryminałów, przeczytałam powieści sir Conana Doyle'a i uważam, że serial jest fantastyczną współczesną interpretacją książek, a nawet powiedziałabym, że czarujący Benedict i jego brytyjski akcent dodają serialowi coś niezwykłego, co przyciąga miliony serialomaniaków. Na fali tej popularności w tamtym roku postanowiłam wybrać się na wycieczkę do Londynu śladami Sherlocka od Baker Steet 221b zaczynając.


Ulubiony serial Pani Joanny:

Tak się składa, że moim ulubionym serialem jest właśnie Stawka większa niż życie. Wg mnie jest to najlepiej w historii Telewizji Polskiej zrealizowany serial sensacyjny. Świetna fabuła, znakomita reżyseria, wspaniała muzyka Jerzego Matuszkiewicza i oczywiście kapitalni aktorzy (można powiedzieć, że z „górnej półki") dali w efekcie dzieło, które ogląda się do dzisiaj z olbrzymią przyjemnością. Czołówka serialu jest perełką montażową, dzisiejsi twórcy mogliby się na niej uczyć.  Poza tym nikt nie potrafi się tak śmiać jak Brunner (No, to teraz pomieszkamy sobie trochę razem) a dialogi to mistrzostwo świata:
Gdybym był niedyskretny zapytałbym skąd pan ma na pięciomarkowe cygara. - Ba, a gdybym ja był niedyskretny. - Na szczęście obaj jesteśmy dyskretni (rozmowa Geibla z Brunnerem). A poza konkursem polecam książkę Stawkowy przewodnik filmowy.


Ulubiony serial Pani Marty:

Jedną z moich ulubionych postaci jest właśnie serialowa Doktor Quinn. Kochałam jej odwagę w tym co robiła i z jaką pasją spełniała się zawodowo i godziła z tym obowiązki domowe. Pamiętam, że oglądałam ten serial, kiedy chodziłam do podstawówki. Była próba szkolnego chórku, a ja strasznie się kręciłam, bo za 20 minut miał lecieć kolejny odcinek. Próba się przeciągała… W końcu zniecierpliwiona podniosłam rękę, czy mogę iść do domu. Nauczycielka powiedziała, że muszę mieć poważny powód, żeby mnie puściła. I wtedy ja szczerze powiedziałam "Spóźnię się na Dr Quinn!". Cały chór zaczął się śmiać, a nauczycielka pozwoliła mi na opuszczenie próby. To była chyba moja ulubiona postać serialowa z dzieciństwa :)


Ulubiony serial Pani Marii:

"Morderstwa w Midsomer" - kryminalny serial brytyjskiej telewizji. Niezwykle trafnie wyśmiewa małomiasteczkowe nawyki ludności zamieszkującej hrabstwo Midsomer. Zagadkowa fabuła, doskonale trzymająca w napięciu oraz zaskakujące rozwiązania. No i oczywiście niezwykle opanowany inspektor Barnaby, doskonale znający się na rzeczy nie pozwala zamydlić sobie oczu bajeczkami miejscowej ludności.


Ulubiony serial Pani Bernadety:

Uwielbiam serial „Columbo”. To serial kryminalny odwrócony, czyli taki kiedy już na początku filmu poznajemy mordercę. Ktoś mógłby powiedzieć - To po co dalej oglądać taki film, kiedy to co najważniejsze od razu jest wiadome? No właśnie, ale w tym serialu największą przyjemność sprawia podążanie za sprytną grą prowadzoną przez niepozornego porucznika. Bo Columbo ma niepowtarzalny styl prac - udaje głupszego niż jest. Wydaje się, że nie ma szans w walce z "rekinami". Oni go lekceważą. On znosi to z pokorą. I ze stoickim spokojem potrafi zapędzić ich w kozi róg. Niewinnymi pogawędkami usypia czujność podejrzanych. Okazuje im zainteresowanie, prawi komplementy. Umacnia w poczuciu przewagi ale natrętnie drąży temat. Wraca, zadaje pozornie nieistotne tylko jeszcze jedno pytanie i w najmniej oczekiwanym dla mordercy momencie demaskuje go. Świetna rola P.Falka, którego zawsze kojarzyć będę z tą rolą, z wyświechtanym prochowcem, szklanym okiem, rozklekotanym samochodem, kawą i cygarem.


Ulubiony serial Pana Artura:

Czarne chmury oglądałem z zapartym tchem na malutkim odbiorniku i bez kolorów. Pod wpływem płka Dowgirda wstąpiłem do wojska i choć obecnie jestem chorążym to nie żałuję.


Ulubiony serial Pani Agnieszki:

Moim ulubionym serialem nie jest najbardziej popularny tasiemiec wszech czasów, czyli Moda na Sukces. Gdzie bohaterowie kuszą na ekranie nie tylko swoje partnerki, ale również widzów bogactwem, luksusem czy zadbaną, wysportowaną sylwetką. Mój ulubiony serial ma zaledwie dwa sezony, na które składa się jedynie 25 odcinków, nad czym strasznie ubolewam. Poza tym mój serial jest o ubóstwie, problemach i biedzie. Każdy odcinek "Głębokiej wody" opowiada o innym dramacie, który czasem przyprawia o dreszcze. Na szczęście na ratunek biednym, samotnym ludziom próbuje pomóc zespół z Ośrodka Pomocy Społecznej na czele z jego dyrektorem Wiktorem Okulickim, granym przez Marcina Dorocińskiego. Postać ta, to skrzyżowanie Matki Teresy właśnie z MacGyverem. Szkoda tylko, że nie potrafi tak jak MacGyver zbudować domu dla bezdomnych z paczki po zapałkach i kawałka sznurka albo zrobić wózka dla inwalidy z kawałka drutu i jednaj deski. Myślę jednak, że przede wszystkim przywraca wiarę w drugiego człowieka.


Ulubiony serial Pana Andrzeja:

Po długich przemyśleniach uznałem, że serialem, który zrobił na mnie największe wrażenie jest "Quantum Leap" w naszym kraju nazwany "Zagubiony w czasie". Nie dość, że oglądałem go po raz pierwszy, gdy miałem znacznie mniej lat niż obecnie :) to jeszcze tematyka przemieszczania się w czasie pasjonuje mnie od zawsze. Zawsze oglądałem ten serial z zapartym tchem.


Ulubiony serial Pani Agnieszki:

"Czarne lustro" jest moim ulubionym, ale i paradoksalnie najbardziej przerażającym odkryciem i śmiało można powiedzieć, że bardziej filmowym niż serialowym. W którym nie czekamy na kontynuacje historii, ale na zupełnie nowy świat, nowych bohaterów i nowe problemy. Każdy odcinek przedstawia inną wizję przyszłości. Jednak najciekawsze jest to, że "Czarne lustro" pod płachtą s-f ukrywa niepokoje współczesnego świata, który pomimo szalonego rozwoju techniki w głębi wciąż kieruje się znanymi od lat uczuciami i lękami.


Ulubiony serial Pani Jolanty:

Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest. Lecz kiedy jej ni ma. Samotnyś jak pies. Serial komediowy "WOJNA DOMOWA", bawił mnie kiedy byłam młoda. Młodzież się nie zmienia. Zmieniają się jedynie obyczaje i marzenia. Ku naszej radości, młodzi czy starzy, wszyscy pragną jednego, wolności i miłości...


Ulubiony serial Pani Ilony:

Jaki jest MÓJ ulubiony serial?! A no właśnie jednym z nich są "Alternatywy 4"- kultowy serial, klasyk z klasyków. Obraz polskiej rzeczywistości PRL-u, o którą otarłam się jako dziecko, a zrozumiałam dopiero później. Różnobarwność postaci i plejada najlepszych polskich aktorów tamtych (i nie tylko) czasów. A charakterystyczna ścieżka muzyczna do rozpoznania nawet przez sen. A Roman Wilhelmi? Nikt inny by nie uniósł postaci Anioła (Stróża) tak jak ON. Ten serial - to powinna być obowiązkowa pozycja w szkole!


Ulubiony serial Pana Łukasza:

Ulubiony serial? "Miami Vice". Oglądałem go w latach '90 jako nastolatek, oglądam go dziś jako 30 latek. Serial jest ponadczasowy. Losy policjantów obyczajówki z Miami przyciągają ciekawą fabułą, wyrazistymi postaciami i błyskotliwymi dialogami. Na ekranie często w rolach epizodycznych przewijają się dzisiejsi gwiazdorzy kina jak np. Bruce Willis. muzycznie "Miami Vice" jest prawdziwą bombą. Instrumentalne kompozycje Jana Hammera, utwory Phila Collinsa czy Glenna Freya są powszechnie znane i weszły na stałe do kanonu muzyki. Osobiście jednak najbardziej lubię "Miami Vice" za odkrycie muzyki Russa Ballarda. Voices lub In the night nie potrafią wyjść z mojej głowy. Marzę żeby usłyszeć kiedyś je w radio.


Ulubiony serial Pana Dariusza:

Czy Ktoś tu jeszcze pamięta serial Pan Samochodzik i Templariusze? Kiedy słyszę muzykę z czołówki zaraz powraca do mnie wspomnienie czasów mej adolescencji. To właśnie w czasie letniej kanikuły młody człowiek miał czas na poczytanie kolejnych ksiąg Nienackiego. Pogoń za przygodą, wątki kryminalne to było coś! No i oczywiście Ewa Szykulska jako córka duńskiego poszukiwacza skarbów, Grażyna Marzec – hmm, a może to przez te Panie ten serial mnie się tak spodobał? ;-)


Ulubione seriale Pani Małgorzaty:

Jestem uzależniona od oglądania dwóch seriali, są to mianowicie „Alternatywy 4” oraz „Zmiennicy”. I nic nie na to nie poradzę, choćbym chciała ich nie oglądać to niestety jest to silniejsze ode mnie. Za co je lubię? Za wyrafinowany humor, dwuznaczny żart i celność spostrzeżeń. Stanisław Bareja kręcił seriale i filmy, które długo zostaną w naszej pamięci i dobrze, że możemy teraz z nich nadal się śmiać.


Ulubione seriale Pani Justyny:

Godziny spędzone przed ekranem skutkują nie jednym a kilkoma absolutnie uwielbionymi serialami. Tak więc: pomagam "Dexterowi" popełniać krwawe mordy, szukam sprawców innych zbrodni z "Detektywem Monkiem" i "Sherlockiem, leczę dziwne przypadki z "Doktorem House'm, grzebię zmarłych z Fisherami z "Sześć stóp pod ziemią", szukam matki dla dzieci Teda Moseby w "Jak poznałem waszą matkę", pomagam "Siostrze Jackie" wyjść z nałogu, sprawdzam się jako prawnik wraz z moimi kolegami "W garniturach", włóczę się po Nowym Jorku z koleżankami z "Seksu w wielkim mieście" chociaż mieszkam na uroczych przedmieściach "Podmiejskiego czyśćca", gdzie jadam kolacje przy świecach u Hiacynty Żakiet... pardon - Bukiet "Co ludzie powiedzą" tak mija mi czas. Ale przygód mam sporo, nieprawdaż?

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic