ON AIR
od 10:00 Na porządku dziennym zaprasza: Marta Kubala

Kochankowie nie z tej ziemi w Teatrze Bagatela

W nowej komedii romantycznej autorstwa Pam Valentine - "Kochankowie nie z tej ziemi", którą przygotował krakowski Teatr Bagatela – widzowie mogą oglądać w roli kreatywnej żony pisarza, ulubioną aktorkę, wyśmienitą - Magdalenę Walach. Jej męża - Jacka gra znakomity Dariusz Starczewski. W postaci młodych małżonków wcielą się Karolina Chapko i Adam Szarek. W pozostałych rolach występują: Ewa Mitoń, Przemysław Redkowski/ Sebastian Oberc i Marek Bogucki. Sztukę reżyseruje Piotr Urbaniak, a scenografię przygotowała Joanna Schoen.




Na skutek pewnego nieporozumienia ze świętym Piotrem, kameralny dom pod Londynem zamieszkują dwie pary zakochanych ludzi. Piszących powieści kryminalne mężczyzn - Jacka i Simona, wspierają ich piękne i urocze żony: Susie i Mary. Wychodząca poza standardowe ramy czułość oraz opieka, jaką nad małżeństwem Mary i Simona postanowili roztoczyć Susie i Jack, potwierdza powiedzenie, że „miłość potrafi przełamać wszelkie bariery”. Czas mija, a czwórka mieszkańców żyje, w rosnącej z dnia na dzień, przyjaznej atmosferze…
Kochankowie nie z tej ziemi to pełna najwyższej próby angielskiego humoru, fantastyczna komedia, która nienachalnie skłania widzów do ciepłej refleksji nad siłą wielowymiarowej miłości. 

PAM VALENTINE
Autorka Kochanków nie z tej ziemi – Pam Valetnine urodziła się w londyńskiej rodzinie teatralnej. Kiedy była młoda, starała się  przede wszystkim odpowiedzieć sobie na pytanie: kim bardziej chce być: dramatopisarką czy aktorką?  Ostatecznie - jak mówi jej agent teatralny, Bryan Drew - wybrała pisanie, bo wydawało jej się, że łatwiej jest napisać scenariusz, niż się go nauczyć. Zanim jednak osiągnęła sukces na tym polu, wielokrotnie żałowała młodzieńczej decyzji, zwłaszcza wówczas, kiedy siedziała przed pustą kartką, której nie umiała zapełnić.
Pierwsze zamówienia na pisanie skeczy przyszło w latach 70. z telewizji BBC, a potem prawem serii popłynęły następne. Obok udanych scenariuszy do angielskich sitcomów, Pam Valentine pisała także teksty dla radia, które zawsze było jej wielką miłością.
Po długoletnim okresie współpracy z TV Yorkshire, autorka zaczęła tworzyć dla teatrów.
Scena bowiem - według niej - jest miejscem, gdzie najlepiej i najpełniej może konfrontować swoje teksty z żywo reagującą publicznością.
Pomysł napisania, granych w wielu (nie tylko europejskich) teatrach - Przyjaznych dusz (Spirit Level), które w Teatrze Bagatela noszą tytuł - Kochankowie nie z tej ziemi, przyszedł jej do głowy, kiedy mieszkała w uroczym, wiekowym domu. Ów stary dom - według Pam Valentine - obok autorki jej męża, zamieszkiwało małżeństwo, które żyło w nim 100 lat wcześniej…
Po świetnie przyjętej przez publiczność premierze Spirit Level, Pam wraz z mężem, który jest aktorem, opuściła nawiedzony dom i przeniosła się na prowincję do Wiltshire. Tutaj, poza tworzeniem kolejnych sztuk, oddaje się swoim największym pasjom: rozwiązywaniu krzyżówek, hodowli psów i buszowaniu po antykwariatach.

Premiera 8 maja

Bardzo wesoła, smutna historia (czyli nie lubię tautologii)

- rozmowa z reżyserem Piotrem Urbaniakiem

 

- Wierzysz w duchy?

- I tak, i nie. W pewnym podręczniku do medytacji przeczytałem, że duchy istnieją. Podobno, po osiągnięciu któregoś z kolei etapu wyciszenia, można je napotkać. Wówczas trzeba się z nimi przeprosić, podziękować i życzyć im dobrze. One w zamian będą nam życzliwe.

Żadnego z Tych duchów w życiu nie spotkałem, poza Duchem Pracy Twórczej. I muszę ci powiedzieć, że ten konkretny Duch – generalnie pożądany w każdej robocie – objawił mi się w trakcie pracy nad Kochankami.

- A więc jednak! Jakiś duch jest.

- To bardzo ciekawe zjawisko. Bierzesz tekst, zaczynasz pracę, a tu nagle: pstryk i duch tekstu się materializuje. I ci mówi: Nie kombinuj za bardzo. Wszystko masz napisane w tekście. Czytaj uważnie między wierszami!

- Duch Dobra Rada?

- Tak jakby. Mądry duch.

- No więc wyszło na to, że jednak w duchy wierzysz.

- No wychodzi na to, że tak. Ale generalnie to nie. To chyba jasne?

- Bardzo. Czy Duch Tekstu stawiał opór?

- Oczywiście. Jak każdy porządny, dbający o swoją spirytualną reputację niematerialny osobnik.

- Po lekturze tekstu Pam Valentine – zapewne nie tak uważnej jak wasza – sztuka wydała mi się bardzo sceniczna.

- To prawda. Choć w kilku miejscach pomogliśmy oryginałowi, by frazy sztuki lepiej układały się w ustach. Zależało mi na tym aby dialogi brzmiały jak naturalniej.

Poza tym w trakcie uważnej lektury zaczęły się ujawniać obce duchy. Takie z brazylijskiej telenoweli czy łzawych amerykańskich filmów klasy „C”. O miłości mówi się w nich przy użyciu tak słodkich słów i pokazuje ją w tak lukrowany sposób, że nadmiar słodyczy może w sytuacji ekstremalnej wywoływać mdłości.

My poskreślaliśmy zdania, które nazbyt dosłownie mówiły o uczuciach. Były zbyt ckliwe i naiwne, a przez to nie autentyczne.

- No tak miłość, raczej objawia się w działaniu a nie zagadywaniu jej.

- Też tak myślę. Kochankowie są sztuką o miłości, ale pokazanej niebanalnie i okraszonej dużą dawką humoru. Dowcip dystansuje nas od sieroznego postrzegania wydarzeń. Mówienie o miłości słowami miłości, bez dodatkowych smaczków jest tak nieznośne jak pozytywistyczna nowelistyka.

W przedstawieniu pretekstem do tego, żeby rozprawiać o rzeczach ważnych jest użycie figury duchów, bo postaciom nie z tej ziemi, wolno więcej. Ubarwiają akcję jak mogą i to nie tylko w warstwie słownej, co powinno wywołać szczery śmiech na widowni.

Dodatkowo dzięki nim możemy zadumać się nad jeszcze kilkoma innym ważkimi sprawami.

W tej sztuce podoba mi się także to, że te bardzo kochające się postaci, bardzo się kłócą.

- ?

- No bo jak ludzie się umieją porządnie kłócić i sobie wybaczać, to znaczy, że faktycznie ich związek jest zbudowany na mocnych podstawach. To darcie kotów  i złośliwości, które formułują pod swoim adresem tylko uwiarygodnia zachowania bohaterów. Przy tym możemy obserwować interesujący konflikt mocnych, a zatem i ciekawych osobowości.

- Przypominając sobie dwie poprzednie wyreżyserowane przez ciebie sztuki w Bagateli: Testosteron i Napis, widzę pewną twoją skłonność do: tekstów współczesnych, komediowych a przy okazji opowiadających o jakiś ważnych sprawach. W Testosteronie o męskim postrzeganiu świata, w Napisie o stosunkach międzyludzkich. Kochanków można by było zakwalifikować w skrócie jako rzecz o miłości i wierze.

- Ale zwróciłaś uwagę na to, że to są bardzo zabawnie napisane rzeczy (świadomie unikam słowa komedie)? No więc, mnie najbardziej w teatrze odpowiada, takie przedstawianie świata, jakie zawarte jest w  realizowanych przeze mnie tekstach. Czyli ma być wesoło o rzeczach poważnych. Wcale nie uważam, że robienie takiego teatru jest mniej wartościowe. Trzeba to tylko zrobić uczciwie i porządnie.

- Nie każdy tak śmiało umie przyznać się do tego rodzaju skłonności teatralnych.

- Ja w takich momentach przywołuję przykład rozterek twórczych niejakiego Mozarta. Ten - znany ogółowi- salzburczyk cierpiał okrutnie gdy jego lżejszy repertuar, choć porządnie skrojony spotykał się z krytyką bo… był zbyt przyjemny w odbiorze.

Gdy jednak tak zagmatwał kompozycję, że stanowiła ciężar dla uszu i trudno było wysłuchać dzieło do końca, krytyka rozpływała się w zachwycie bo… takie to skomplikowane i niezrozumiałe, więc musi być genialne.

Podobnie w teatrze z repertuarem nie najcięższego formatu.

Łamanie ironią i żartem (także tym sytuacyjnym) tematów, które uchodzą za poważne, chyba najlepiej z wszystkich możliwych sposobów przybliża nas do pokazania realnego życia w

 nierealnym ze swej natury teatrze. Dobre, z humorem napisane sztuki zazwyczaj sięgają znacznie głębszych tematów, niż na pozór nam się wydaje. I ja takich dramatów szukam.

 

 

Rozmawiała Magdalena Furdyna

 

 

Piotr Urbaniak - ur.1967; absolwent krakowskiej PWST; odtwórca kilkudziesięciu ról teatralnych (praca z reżyserami: J. Jarocki, J. Stuhr, R. Zioło, B. Sass, A. Glińska), aktor Teatru Starego, Teatru Ludowego i Teatru Bagatela w Krakowie.

W dorobku ma kilkadziesiąt ról telewizyjnych i filmowych (między innymi w: Zawrócony, Śmierć jak kromka chleba, Pułkownik Kwiatkowski, Samo niebo, Randka z diabłem, Samo Życie, M jak miłość, Majka). Współpracował z Laco Adamikiem, Olgą Lipińską Kazimierzem Kutzem, Mirosławem Borkiem. Pracował także jako radiowiec w RMF FM i RMF CLASSIC: był autorem i prowadzącym programy (Kobiety niezrównane, Zaginione cywilizacje, Wstawaj szkoda dnia, Wywiady Piotra Urbaniaka, Pociąg do Hollywood). Prowadził poranny program w TVP Kawa czy herbata?.

Reżyserował i adaptował Wiedźmina Andrzeja Sapkowskiego. Współtworzył widowisko plenerowe Inwazja Mocy '99.

Reżyser spektakli: Testosteron, Napis, Kochankowie nie z tej ziemi w Teatrze Bagatela.

 

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic