„Jeden z najwybitniejszych pianistów XX wieku, jak i jeden z najpopularniejszych kompozytorów – Rachmaninow przesycał swoje utwory oryginalnymi pomysłami, co oczarowuje publiczność do dnia dzisiejszego. Idealnym tego przykładem jest błyskotliwa Rapsodia na temat Paganiniego”. „W II Koncercie fortepianowym delikatny, subtelny nastrój Adagio przesądza o powodzeniu całego albumu. Dopełnieniem jest Rapsodia – wyjątkowa, niepowtarzalna” – Penguin Guide
„Muzyka powinna wyrażać ojczyznę kompozytora, jego miłości, religię, książki, które wywarły na niego największy wpływ, obrazy, które kocha”. Mówiąc to Sergiusz Rachmaninow wystawiał się na pośmiewisko w czasach, kiedy cały świat owładnięty był ideą modernizmu. Jednak jego popularność jako kompozytora świadczy o czymś innym. Był nie tylko docenionym za życia twórcą, ale i jednym z najlepszych pianistów XX wieku. Ta wielka postać pozostaje jednak w dużej mierze tajemnicą. Jego specyficzny charakter i obiektywizm sztuki pianistycznej stoją w opozycji do niezwykłej intensywności emocjonalnej tworzonej przez niego muzyki. Czajkowski nazwał go tym, który wprowadzi muzykę rosyjską w XX wiek. Poza nieudaną premierą I Symfonii w 1897 roku, przez kolejne dekady jego kariera systematycznie się rozwijała. W dziedzinie kompozycji dostarczał publiczności arcydzieło za arcydziełem, jak: II i III Koncert fortepianowy, II Symfonia, 24 preludia na fortepian, chóralne Dzwony i Nieszpory, a także zbiór prawie 50 pieśni. Rewolucja w Rosja sprawiła, że rodzina Rachmaninowa zdecydowała się wyemigrować do Nowego Jorku, wyruszając w rejs 1 listopada 1916 roku. Nie powrócili już nigdy do Rosji. Rachmaninow przestawił się wówczas na tory pianistyki i zaczął swą karierę wirtuoza gry na fortepianie. Smutne jest tylko to, że, mając przed sobą jeszcze ponad dwadzieścia lat życia, skomponował tylko kilka znaczących utworów: IV Koncert fortepianowy, Wariacje na temat Corellego, Rapsodię na temat Paganiniego, III Symfonię i Tańce symfoniczne. Po śmierci Rachmaninowa w 1943 roku światowej sławy pianista, Joseph Hoffmann, mówił: „nie jestem w stanie myślec o nim bez wzruszenia. Ceniłem go nie tylko jako artystę, ale przede wszystkim jako człowieka”.
Po fiasku I Symfonii w 1897 r. jeszcze przez kolejne trzy lata Rachmaninow odczuwał bóle na tle nerwowym, które uniemożliwiały mu pracę kompozytorską. Ale wystarczyła wizyta u moskiewskiego neurologa, dr. Mikołaja Dahla, a objawy zaczęły ustępować i twórca pomału zaczął wracać do zdrowia. Pierwszym utworem napisanym po okresie rekonwalescencji jest właśnie II Koncert fortepianowy (1900–1901) zadedykowany wspomnianemu lekarzowi. Sukces dzieła był natychmiastowy. Od czasów Czajkowskiego publiczność rosyjska nie spotkała się z taką dawką emocji, charyzmy i elektryzującej komunikatywności w muzyce. Każda z części utworu charakteryzuje się zapadającymi w pamięć melodiami, które w finale splatają się ze sobą coraz bardziej, dążąc do punktu kulminacyjnego o niezwykłej intensywności. Każda nuta tego utworu jest uzasadniona, pewna i zdecydowana. Wydaje się, jakby Rachmaninow odzyskał moc po niepowodzeniu i ze zdwojoną siłą odsłaniał przed słuchaczem swój talent. Do czasu powstania Rapsodii na temat Paganiniego (1934) kompozytor mieszkał już od piętnastu lat w Stanach Zjednoczonych, wiodąc życie pianisty wirtuoza. Za swoje gaże wybudował z czasem dom (Villa Senar) nad brzegiem jeziora Geneva, prywatny, osobisty azyl, w którym schronił się w wieku 61 lat. To właśnie tam powstała Rapsodia, stamtąd popłynęła inspiracja i zapał do pracy. Temat zaczerpnięty z 24 Kaprysu Niccola Paganiniego wykorzystany został przez Rachmaninowa jako baza, na której oparł on cykl wariacji. Kompozytor traktuje tu temat jako punkt wyjścia do zaprezentowania bogatej, gęstej pianistyki w połączeniu z magią brzmienia orkiestry, ale cały geniusz tkwi w XVIII wariacji. Pomimo, że brzmi jak melodia typowa dla Rachmaninowa jest ona w rzeczywistości właściwym tematem Paganiniego zagranym jedynie w wolniejszym tempie i w inwersji. Kiedy w 1941 r. RKO zamówiła u Richarda Addinsella (1904-1944) ścieżkę dźwiękową do ostatniego filmu wojennego pt. Dangerous Moonlight, nie wyobrażano sobie, że muzyka ta przetrwa w pamięci długie lata po premierze filmu, sam film spychając w odmęty niepamięci. Anton Walbrook, Sally Gray, Cecil Parker i John Laurie kreowali w nim postacie wyciskającej łzy opowieści o genialnym pianiście składającym życie w ofierze podczas walk w szeregach sił sprzymierzonych. Soundtrack zawierał zarówno Polonez A-dur Fryderyka Chopina, Liebestraum nr 3 Franciszka Liszta i V Koncert fortepianowy Ludwiga van Beethovena. Ale tym, co naprawdę przykuło uwagę słuchaczy, było wykonanie przez Louisa Kentnera Koncertu Warszawskiego Addinsella. Addinsell rozpoczął studia prawnicze na uniwersytecie w Oksfordzie, ale po niedługim czasie, kiedy podjął też naukę w Royal College of Music w Londynie, zdecydował, że poświęci się zawodowo muzyce. Ukończył studia w Berlinie, a potem w Wiedniu. W latach 1933-35 pracował w Hollywood jako twórca muzyki filmowej. Do czasów Dangerous Moonlight skomponował muzykę do 15 produkcji filmowych, wśród których najważniejsze to: Fire over England (1937), Gastlight i Goodbye Mr Chips (1939). Późniejsze istotne produkcje z muzyką Addinsella to Blithe Spirit (1946), Under Capricorn (1949) i Life at the Top (1965). Pomimo że w swoim czasie był wziętym kompozytorem piszącym zarówno dla filmu, jak i radia, dziś znany jest przede wszystkim jako akompaniator aktorki komediowej, Joyce Grenfell, oraz twórca inspirowanego muzyką Sergiusza Rachmaninowa Koncertu Warszawskiego.
„Czuję się jak duch przechadzający się po wrogim sobie świecie” – żalił się. – „Nie mogę już pisać po staremu, a nowa szkoła kompozytorska jest nie dla mnie. Starałem się zrozumieć dzisiejsze muzyczne ścieżki, ale do mnie nie przemawiają. Zawsze czuję, że moja muzyka i moje reakcję na muzykę pozostają takie same, niezmordowanie próbuję wyrazić piękno. Dzisiejsza muzyka wydaje się być tworzona nie z serca, lecz z głowy. Jej twórcy myślą raczej niż czują. Nie chcą, by ich dzieła były natchnione. Medytują, protestują, analizują, wnioskują, kalkulują, rozmyślają – ale nie czują”. Tak jak pianistyce Rachmaninowa nic nie można zarzucić, tak jego kompozycjom przez wiele lat krytyka i środowiska akademickie miały wiele za złe. W czasie, gdy na świecie naczelnym tematem była nowoczesność i obiektywizm, melodyjność utworów Rachmaninowa i niegryzące się współbrzmienia oddychały dusznym powietrzem minionych epok. Jednak to jego koncerty, symfonie i utwory fortepianowe gromadzą nadal pełne sale słuchaczy, a wiele spośród awangardowych kompozycji powstających równolegle do utworów Rachmaninowa popadło w zapomnienie. Rachmaninow był prawdziwym romantykiem. Jego muzyka wykazuje się glęboką uczuciowością, która potrafi zahipnotyzować słuchacza. Szerokie, pełne oddechu melodie ciągną się jak archaiczne melizmaty, czasem przywołując bicie dzwonów, a czasem dźwięki średniowiecznej sekwencji Dies Irae. Widać, że twórczość fortepianowa Rachmaninowa została napisana przez wirtuoza tego instrumentu – bardzo wymagająca technicznie wykorzystuje wszelkie rejestry i możliwości fortepianu. Przepełniona bogactwem harmonicznym i szeroką paletą emocji składa się na muzykę, która wyniosła Rachmaninowa na szczyt.
Koncert fortepianowy c-moll op. 18 nr 2
1. I Moderato 11.06
2. II Adagio sostenuto 11.51
3. III Allegro scherzando 11.34
4. Rapsodia na temat Paganiniego 23.38
Vladimir Ashkenazy, fortepian
London Pymphony Orchestra
André Previn, dyrygent
Richard Addinsell 1904–1977
5. Warsaw Concerto 9.04
Cristina Ortiz, fortepian
Royal Philharmonic Orchestra
Moshe Atzmon, dyrygent