Mimo, że Koncert skrzypcowy miał swoich przeciwników, to wykonanie Bronisława Hubermana obroniło jego pozycję w repertuarze wiolinistycznym. „Koncert Brahmsa to nie walka ze skrzypcami, a walka skrzypiec z orkiestrą. Ostateczne zwycięstwo należy do skrzypiec.” „Dzięki Dohnanyiemu i Cleveland Orchestra oraz ich wzajemnemu wyczuciu wykonanie Joshuy Bella to najjaśniejszy punkt tego albumu.” – Gramophone
Johannes Brahms należy do najoryginalniejszych kompozytorów swoich czasów, ale także i do najbardziej w swojej epoce lekceważonych. W czasach błyskotliwych kompozycji Berlioza, Liszta i Wagnera, jego muzyka odbierana była jako przestarzała. Dbały o wewnętrzną równowagę kompozycji Brahms nie nadążał za obowiązującymi już wówczas nowymi trendami w muzyce neoromantycznej. Tradycjonalista z przekonania czerpał inspirację z muzyki Bacha, H aydna, Mozarta, Beethovena i Schuberta, choć oczywiście wszystkie jego kompozycje noszą na sobie znamiona indywidualnego, własnego stylu. Brahms spędził większość swego życia, chowając się za różnymi pseudonimami. W dzieciństwie wybierał postaci z literatury, a w okresie dorosłości wymyślał pseudonimy sam. Miał wybitnie wrażliwą naturę, a jako dziecko był świadkiem wielu także drastycznych sytuacji w czasach, gdy grał na fortepianie w domach publicznych w portowej dzielnicy Hamburga. Doświadczenia te wpłynęły na jego późniejsze relacje z kobietami. Do tego czasu Brahms zbudował sobie wizerunek człowieka ponad swe lata dojrzałego. Swój młodzieńczy wygląd chował za sumiastym wąsem i długą brodą, trenował także głos, by ten się obniżył. Jak powiedział Robert Schumann: „Brahms przez długi czas musiał znosić gorzkie słowa krytyki szermowane pod adresem jednego z wielkich kompozytorów, jakim był, by w końcu zdobyć świętą pozycję w wielkiej trójce niemieckich mistrzów na literę <> – Bacha, Beethovena i Brahmsa”.
Koncert skrzypcowy powstał w przeciągu kilku tygodni w lecie 1878 roku podczas wakacyjnego pobytu Brahmsa w austriackim Pörtschach nad jeziorem Wörthersee. Ta wersja posiadała cztery części, a partia solowa przeznaczona była dla przyjaciela kompozytora, skrzypka, Josepha Joachima (1831-1907). Joachim odpisał zachwycony na list i zaproponował kilkudniowe spotkanie w celu domówienia szczegółów. W tym czasie Brahms zmienił zdanie co do środkowych części Koncertu i wysłał odpowiedź z właściwym sobie dowcipem: „Środkowe części są straszne. Napisałem w zamian za nie kiepskie adagio”. Odrzucone Scherzo znalazło się potem w II koncercie fortepianowym, a „kiepskie adagio” stało się jednym z najpiękniejszych powolnych odcinków w całej twórczości Brahmsa. Premiera odbyła się w Nowy Rok 1879 roku w L ipsku z Joachimem w roli solisty. Reakcja krytyki nie była do końca entuzjastyczna, częściowo dlatego, że odnajdywano w ostatniej części rzekomo zbyt duże podobieństwo do Tańców węgierskich. Hans von Bülow powiedział: „Bruch napisał koncert na skrzypce, a Brahms przeciwko skrzypcom”. Ale wirtuoz światowej wiolinistyki, Bronisław Huberman, tak zripostował: „Koncert Brahmsa nie jest przeciwko skrzypcom, a na skrzypce przeciwko orkiestrze. W walce tych nierównych sił zwyciężają skrzypce”. Fascynacja Brahmsa muzyką węgierską datuje się na ok. 1850 rok, kiedy sławny cygański skrzypek, Eduard Remeneyi poprosił kompozytora, by ten został jego oficjalnym akompaniatorem. Umiejętności fortepianowe Brahmsa były bardzo duże. Legenda głosi, że podczas jednego z koncertów, grając na rozstrojonym pianinie, poradził sobie, transponując wszystko o półtonu. Wpływ, jaki wywarły na nim występy z Remenyim i wykonywanie z nim muzyki popularnej zaowocował serią Tańców węgierskich napisanych w latach 1852-1869. Te proste kompozycje zrobiły w niedługim czasie furorę w kręgach akademickich. Brahms, podobnie jak Liszt w swoich słynnych rapsodiach, pomylił się pod względem pochodzenia opracowanych melodii. Nazwał je węgierskimi, jednak de facto noszą one wyraźne znamiona stylu muzyki cygańskiej. Właściwa muzyka węgierska została ujęta w XX wieku w twórczości Beli Bartóka i Zoltana Kodaly’a. Bez względu jednak na to, jakie jest faktyczne pochodzenie melodii opracowanych w cyklu Tanców węgierskich, nieodparte piękno tych miniatur napisanych pierwotnie na cztery ręce leży w uroku i nośności ich melodii. Niebywała popularność tych kompozycji sprawiła, że do Brahmsa zwrócił się w pewnym momencie wydawca, Simrock, z prośbą o zorkiestrowanie trzech tańców spośród całego zbioru (nr 1, 3 i 10). Z czasem jednak cały cykl doczekał się instrumentacji i w opracowaniu na orkiestrę wykonywany jest do dziś zdecydowanie częściej niż oryginalna wersja fortepianowa.
Brahms skoncentrował swoją energię artystyczną na utworach utrzymanych w klasycznych formach. Symfonie, sonaty na instrumenty solowe i z towarzyszeniem fortepianu, kwartety, kwintety, sekstety miały szansę zabrzmieć w twórczości Brahmsa po raz ostatni w klasycznym kształcie. W tym zbiorze brakuje tylko jednej, wielkiej formy – opery. Podobnie jak Bach, Brahms wierzył w komponowanie osadzone na logice i racjonalnym uzasadnieniu dla każdego dźwięku. Nawet najprościej brzmiące utwory poprzedzone są u niego szkicami skomplikowanych technicznie rozwiązań. Czasami miewał wrażenie, że posuwał się za daleko. „Poza obecnymi w nim technicznymi pomysłami” – zapytany o jeden ze swoich motetów – „zastanawiam się, czy to dobra muzyka”. Znaczące jest, że do najbardziej lubianych przez niego kompozycji należał walc Johanna Straussa Nad pięknym, modrym Dunajem, o którym mówił, że „niestety nie jest kompozycją Brahmsa”. Sam chyba zapomniał, że pozostawił potomnym zbiór 16 uroczych walców na cztery ręce. Jedną z najtrwalszych cech muzyki Brahmsa jest nieprzewidywalność jej nastrojowości. Czasami zdaje się, że kompozytor kręci słuchaczom pętlę wokół szyi, zaciska ją i dusi swe audytorium do utraty świadomości. A z drugiej strony można w jego muzyce znaleźć chwytające za serce pejzaże muzyczne, tchnące ciepłem i spokojem. Brahms często komponował następujące po sobie takie same formy o zupełnie odmiennych typach nastrojowości. Tak dzieje się w przypadku I i II Symfonii lub dwu wielkich uwertur koncertowych: Akademickiej i Tragicznej. Poza sonatą klarnetową, kwintetem i triem jego ostatnie utwory powstawały prawie wyłącznie na fortepian solo. Były to miniatury o ogromnym ładunku emocjonalnym.
Koncert skrzypcowy D-dur op. 77
1. I Allegro non troppo 22.45
2. II Adagio 9.09
3. III Allegro giocoso, ma non troppo vivace — Poco più presto 8.03
Joshua Bell, skrzypce
The Cleveland Orchestra
Christoph von Dohnanyi, dyrygent
Tańce węgierskie
4. G-moll nr 1, ork. Brahms 3.11
5. D-moll nr 2, ork. Fischer 3.59
6. F-dur nr 3, ork. Brahms 2.06
7. Fis-moll nr 4, ork. Fischer 4.56
8. G-moll nr 5, ork. Fischer 2.30
9. Des-dur nr 6, ork. Parlow 3.05
10. A -dur nr 7, ork. Fischer 1.45
11. A-moll nr 8, ork. Schollum 3.12
12. E-moll nr 9, ork. Schollum 1.59
13. F-dur nr 10, ork. Brahms 1.46
Budapest Festival Orchestra
Iván Fischer, dyrygent