Wyjątkowa popularność Symfonii nr 3 Henryka Mikołaja Góreckiego zaczęła się w 1992 roku na Oxford Street 150. W mieszczącym się pod tym numerem sklepie muzycznym w błyskawicznym tempie płyta stała się bestsellerem, potwierdzając komunikatywność języka muzycznego tej kompozycji. „Czysty, jasny dźwięk brzmienia orkiestry to zasługa Kazimierza Korda. Dzięki niemu kontrapunkt w I części utworu brzmi jak na żadnym innym nagraniu. Godne uwagi również czystość i zrównoważenie w głosie Joanny Kozłowskiej”. – BBC Music Magazine
De Profundis to łaciński tytuł Psalmu 130,
w którym modlący się prosi Boga o łaskę.
Ten biblijny tekst zainspirował niezliczone
zastępy kompozytorów różnych epok i stylów,
wychodząc od Johna Dowlanda, przez Wolfganga
Amadeusa Mozarta, Feliksa Mendelssohna aż po
Arnolda Schönberga. Arvo Pärt ułożył swą
kompozycję na chór żeński, organy i perkusję
(1980) w czasie pobytu w Wiedniu. Forma łukowa
prowadzi w utworze do punktu kulminacyjnego,
po którym stopniowo opada w stronę finału.
Takie ukształtowania formalne stały się cechą
rozpoznawczą twórczości tego kompozytora.
Głęboko uduchowiony i pełen spokoju Spiegel
im Spiegel był ostatnią kompozycją przed
opuszczeniem przez Pärta Estonii w 1978 roku.
Tytuł utworu oznaczający lustro w lustrze
sugeruje skojarzenia z nieskończonością odbić –
wyraża się to muzycznie powtarzalnością
sekwencji, prowadząc do efektu transowości.
Minimalistyczna prostota oferuje ogromne
możliwości wyrazowe dzięki niespiesznej
prezentacji powtarzających się, wciąż i wciąż,
nieskomplikowanych układów. Kompozycja
napisana była na skrzypce i fortepian, później
jednak zamieniona na wersję na altówkę
z fortepianem, którą po dokonaniu wielu
transkrypcji na różne instrumenty Pärt uznał
za najlepszą. Spiegel im Spiegel zdecydował
o renesansie muzyki tego kompozytora.
Podobnie było w przypadku III Symfonii
Góreckiego, która przesądziła o powodzeniu tego
twórcy na świecie. Przeznaczona na sopran
i orkiestrę, każda z trzech części utworu zaczyna
się podobnie, powolnym, kontemplacyjnym
odcinkiem. Kompozytor użył w dziele trzech
różnego pochodzenia tekstów literackich,
które wiąże wspólny temat rozłąki z matką.
Fragment piętnastowiecznego lamentu
świętokrzyskiego [2], wiersz-apel do Najświętszej
Marii Panny zapisany w 1944 roku przez Helenę
Błazusiakównę na murze celi zakopiańskiego
więzienia [3] i autentyczna pieśń ludowa
z opolskiego mówiąca o rozpaczy matki w obliczu
prawdopodobnej śmierci syna w powstaniu [4].
„Wiele osób z mojej rodziny zginęło w obozach
koncentracyjnych” - wyjaśniał Górecki. „Jeden
z moich dziadków stracił życie w Dachau,
jedna z ciotek – w Auschwitz. Wszyscy wiemy,
jak to było pomiędzy Polakami a Niemcami.
Ale B ach przecież też był Niemcem. I Schubert,
i S trauss. Każdy zajmuje swoje miejsce na ziemi.
Tak więc III Symfonia nie jest dziełem o wojnie,
to nie Dies Irae, to po prostu <
Dorobek kompozytorski Arvo Pärta podzielić można na dwa okresy. Pierwsze kroki w kompozycji stawiał w latach 50., w kolejnej dekadzie ugruntował swoją pozycję wśród czołowych twórców europejskich, stosując techniki serialne wypracowane przez kompozytorów wyrosłych z drugiej szkoły wiedeńskiej: Arnolda Schönberga, Albana Berga i A ntona Weberna. Jego I Symfonia z 1963 roku przysporzyła mu przez to dużo niechęci ze strony ówczesnych władz Związku Radzieckiego, którego decydenci w kwestiach muzycznych mówili: „istnieje różnica pomiędzy wolnością twórczych poszukiwań, a brakiem jakichkolwiek wartości”. Sytuacja zmieniła się w latach 70., kiedy twarz awangardysty zamienił Pärt na prostotę i wyciszenie. Miejsce silnie ekspresywnego języka muzycznego zajęły nowe przestrzenie dźwiękowe. Zaczął się nowy okres, w którym powstały eteryczne utwory chóralne, jak Stabat Mater z 1985 roku napisane na trzy głosy solowe i trio smyczkowe, zainspirowany jednogłosowymi pieśniami i śpiewami cerkiewnymi. Górecki również przeszedł przemianę stylu kompozytorskiego, porzucając wstępny okres awangardy i fascynacji możliwościami dodekafonii. Jego muzyka z późnych lat 50. i 60. inspirowana była takimi modernistami, jak Anton Webern, Pierre Boulez czy Karlheinz Stockhausen. Utwory takie, jak I Symfonia zdominowane są przez radykalizm technik kompozytorskich, w których współczynnik rozumowy bierze górę nad stroną wyrazową dzieła. W końcówce lat 60. Górecki przeszedł poważny kryzys, który miał swoje konsekwencje w postaci zarzucenia przezeń twórczości kompozytorskiej na jakiś czas. Po przezwyciężeniu niemocy twórczej zaczął tworzyć zupełnie inną muzykę, bardziej emocjonalną, często mistyczną. Słychać to już w II Symfonii (Kopernikańskiej) z 1972 roku, a najbardziej spektakularnym przykładem tego okresu jest III Symfonia „Symfonia pieśni żałosnych” op. 36 z 1976 roku. W przeciągu kolejnych kilku lat kompozycja ta weszła do repertuaru światowego, stając się jego żelaznym punktem. Górecki kontynuował w kolejnych latach drogę udoskonalania minimalistycznego języka wypowiedzi muzycznej, czym zyskał sobie rzesze entuzjastów na całym świecie.
1. De Profundis 6.28
The Sixteen
Harry Christophers
Henryk Mikołaj Górecki (1933-2010)
Symfonia op. 36 nr 3 „Symfonia pieśni żałosnych”
2. I L ento (Sostenuto tranquillo ma cantabile) 29.59
3. II L ento e largo (Tranquillisimo — cantabilissimo — dolcissimo — legatissimo) 9.58
4. III L ento (Cantabile semplice) 18.47
Joanna Kozłowska, sopran
Orkiestra Filharmonii Narodowej
Kazimierz Kord, dyrygent
Arvo Pärt
5. Spiegel im Spiegel 9.50
Nicola Benedetti, skrzypce
Alexei Grynyuk, fortepian