Geniusz Szostakowicza zdecydował o sławie tego kompozytora jako twórcy wielkiej muzyki połowy XX wieku. Symfonie plasują się w centrum jego twórczości, oddają drogę jego rozwoju artystycznego, jak i burzliwe dzieje Związku Radzieckiego. Godną przeciwwagę dla nich stanowi dowcipna Suita jazzowa nr 2. „Concertgebouw Orchestra pod dyrekcją Bernarda Haitinka wsparta profesjonalizmem realizatorów nagrania dała efekt bezkonkurencyjny. To album imponujący, zarówno artystycznie, jak i pod względem jakości brzmienia.” – Penguin Guide
Zimna wojna i Związek Radziecki splatające się ze sztuką Dymitra Szostakowicza do dziś stanowią podstawę odbioru jego muzyki. „Nie ma muzyki nic nieznaczącej” – zwykł mawiać do swych studentów. Stanowiło to równocześnie jego motto artystyczne, które stało się swoistym przekleństwem, na którym oparli swe działania przeciwni mu urzędnicy państwowi. Twórczość Szostakowicza wykorzystuje wszystkie formy, poczynając od symfonii i oper, przez ścieżki dźwiękowe do ponad trzydziestu filmów, po opracowania muzyczne do spektakli teatralnych i tzw. muzykę lekką. Jego Romans z filmu The Gadfly oraz Suita jazzowa nadal figurują w „alei sław” stacji radiowych z muzyką klasyczną. Różnorodność emocji, szeroki zakres stylów i głębokość ekspresji czynią z S zostakowicza jednego z najbardziej znaczących kompozytorów XX wieku. Wymiar humanistyczny jego dzieła dotyka wielkich i tragicznych wydarzeń historycznych, które wydarzyły się w ojczyźnie kompozytora, doświadczając miliony niewinnych ludzi. Doświadczały one i samego Szostakowicza. Początek edukacji muzycznej młodego Dymitra Dymitrowicza rozpoczął się pod surowym okiem matki, profesjonalnej pianistki. Chłopiec wykazywał duży talent pianistyczny, w związku z czym wszyscy spodziewali się, że zostanie światowej sławy wirtuozem tego instrumentu. W początkach istnienia Związku Radzieckiego Szostakowicz utrzymywał całą rodzinę, będąc taperem w niemym kinie. W ciągu kolejnej dekady zaczął tworzyć zgodnie z wytycznymi doktryny komunistycznej. Tak powstała jego II Symfonia poświęcona wydarzeniom Rewolucji Październikowej. Idee socjalistyczne, w które wierzono w 1917 roku zostały przez brutalną politykę Józefa Stalina jeszcze bardziej wykrzywione, stając się środkami i celem reżimu. Szostakowicza dotknął również palec radzieckiej „opatrzności”, wciągając go w niemożliwą do wyplątania się siatkę zależności. Spakowana walizka stojąca zawsze przy jego łóżku stanowi wystarczający sygnał, jak wielki strach towarzyszył kompozytorowi. Niektórzy twierdzą, że Szostakowicz z jednej strony świadomie służył systemowi, przyjmując kolejne nagrody i pełniąc różne funkcje zawodowe, z drugiej zdawał sobie sprawę z głupoty ideologii i kpił z reżimu stalinowskiego w swojej muzyce. Inni prezentują pogląd, że kompozytor, wchłonięty przez system, nie widział z niego ucieczki i zmuszony był służyć państwu wbrew swoim prywatnym przekonaniom. Musiał łączyć funkcję kompozytora państwowego spełniającego irracjonalne potrzeby systemu z potrzebą indywidualnego wypowiadania się w muzyce. Prawdziwy Szostakowicz niósł świadectwo swoich czasów, czasów sprzeczności i dylematów moralnych napędzanych przez ogromne siły.
Szostakowicz zapowiedział swoją V Symfonię
w 1937 roku jako „artystyczną odpowiedź na
zarzuty krytyki”. Rok przed premierą został
bowiem zaatakowany przez gazetę „Prawda”,
naczelny organ prasy państwowej, za związki
z muzyką zachodnią wyrażające się w predylekcji
do stosowania w muzyce „modernizmów”.
Zarzuty dotyczyły także „chaosu” w jego operze
Lady Makbet mceńskiego powiatu. „To dom
wariatów a nie muzyka dla ludzi” – twierdził autor
artykułu. Konsekwencje tej opinii – najwyraźniej
zatwierdzonej przez samego Józefa Stalina
– mogły być w Moskwie lat 30. opłakane, kiedy
stukanie o północy do drzwi mogło oznaczać
albo śmierć, albo w najlepszym przypadkuh
zsyłkę na Syberię.
Premiera dzieła ocaliła jednak Szostakowicza.
Gratulacje spłynęły nie tylko ze strony radzieckiej
publiczności, która zgotowała dziełu
czterdziestominutową owację, lecz także
od kompozytorów zagranicznych.
Forma i język muzyczny V Symfonii jest bardziej
przystępny niż wcześniejszych dzieł tego
kompozytora. Po wejściu w pierwszej części
wiolonczel i skrzypiec następują długie,
monumentalne melodie budujące środkowy
odcinek tego ustępu. Wiolonczele pełnią także
ważną rolę w przejmującym Scherzo
prowadzącym do pełnego zadumy Largo.
Ostatnia część – marsz triumfalny – prowadzi
do zwycięstwa. Ale czy na pewno? Kolejne
odczytania tego dzieła mogą sugerować w tym
miejscu zinterpretowanie powtarzalności
motywów jako pustki i wszechogarniającego
bezsensu wyzierających spod katarynkowych
pętli. Zwycięstwo postrzegane przez jednych
może być przez innych odbierane jako klęska.
Szostakowicz później komentował to tak: „Myślę,
że wszyscy wiemy, co dzieje się w V Symfonii.
To trochę tak, jakby ktoś bił Cię metalowym
prętem, powtarzając <
Szostakowicz znany był zarówno wewnątrz Związku Radzieckiego, jak i poza jego granicami. Jego sława jako największego radzieckiego kompozytora rozniosła się od czasów skomponowania w latach 20. I Symfonii i nie ustała aż do śmierci w 1975 roku. Pozostało po nim także wiele innych kompozycji: cykl kwartetów smyczkowych, sonaty, opery, muzyka lekka, muzyka filmowa, jak i współczesny cykl preludiów i fug na fortepian. Trzon jego twórczości stanowi jednak 15 symfonii, które w pewnym sensie odzwierciedlają tragiczną historię Związku Radzieckiego od lat 20. po 70. XX wieku. I Symfonia jest dziełem młodego laureata nagród państwowych, u podstaw które leży klasycznie pojmowana forma wraz z klasyczną obsadą, a w odniesieniu do pomysłów muzycznych wyrasta zarówno z muzyki Czajkowskiego, jak i późniejszych kompozytorów rosyjskich, Igora Strawińskiego i Sergiusza Prokofiewa. Okres eksperymentowania widoczny jest na przykładach II, III i IV Symfonii odwołujących się do idei społeczeństwa masowego. W tych kompozycjach słyszymy echa twórczości Strawińskiego, Bartóka i Hindemitha. Tak szybko, jak początkowy optymizm idei kolektywistycznych przekształcił się w strach powodowany twardą polityką Józefa Stalina, tak twórczość kompozytorska szybko rozdzieliła się na nurt oficjalny i kompozycje pisane „do szuflady”. Podczas wojny, w oblężonym Leningradzie Szostakowicz pisał podtrzymujące na duchu utwory. Tam też zaczął pracować nad VII Symfonią. Zadedykował ją później oblężonemu miastu. Kolejna, VIII Symfonia, również dzieło wojenne, poświęcona jest milionom anonimowych istnień, które druga wojna światowa starła na proch. Stanowi swoiste bezsłowne requiem dla milionów ofiar. Po kolejnej denuncjacji w 1948 roku Szostakowicz tworzył wprawdzie nadal, jednak ilość jego publikacji wyraźnie się zmniejszyła. Wprawdzie na zarzuty odpowiedział w formie swojej X Symfonii, jednak wiele z jego kompozycji opublikowanych zostało dopiero po oficjalnej rehabilitacji kompozytora po upadku systemu. W 1962 roku wydał XIII Symfonię, pięcioczęściowe dzieło na orkiestrę, chór męski i bas do słów dysydenta, Jewgienija Jewtuszenki. Dotyka ona zagadnienia radzieckiego antysemityzmu, jak i kwestii bezlitosnej cenzury państwowej. XIV Symfonia stanowi wyraz protestu kompozytora przeciwko śmierci, jako że cała dotyka zagadnienia moralności. Tematyka i przesłania dzieł symfonicznych czynią z Szostakowicza jednego z największych kompozytorów muzyki poważnej w różnych znaczeniach tego słowa.
Symfonia d-moll op. 47 nr 5
1 I Moderato 18.03
2 II Allegretto 5.29
3 III Largo 15.41
4 IV Allegro non troppo 10.34
Royal Concertgebouw Orchestra
Bernard Haitink, dyrygent
Suita jazzowa nr 2
5 I Marsz 3.04
6 II Walc liryczny 2.35
7 III Taniec I 2.57
8 IV Walc I 3.19
9 V Mała polka 2.37
10 VI Walc II 3.41
11 VII Taniec II 3.34
12 VIII Finał 2.19
Royal Concertgebouw Orchestra
Riccardo Chailly, dyrygent