„Smashed” to historia małżeństwa, którego życie toczy się wokół alkoholu i dobrej zabawy do momentu, kiedy Kate postanawia zerwać z nałogiem. Jak się okazało fabuła ma korzenie w osobistych doświadczeniach scenarzystki. Mówiła m.in. o swoich młodzieńczych latach, kiedy to borykała się z alkoholizmem. Na pytanie publiczności, czy powrót do wspomnień był dla niej bolesny odpowiedziała, że starała się o tym nie myśleć i że sama fabuła jest całkowicie fikcyjna. Jak przyznała, bardziej skupiała się na aktorach, a szczególnie na Mary Elizabeth Winstead, która według niej rewelacyjnie wcieliła się w rolę.
Burke zdradziła również, jak powstawał scenariusz i skąd wziął się na niego pomysł. Po wielu rozmowach z Jamsem Ponsoldtem (z którym przyjaźni się od dawna) postanowili wspólnie stworzyć i napisać tę historię. Jak podkreśliła, zawsze chcieli współpracować przy jakiejś produkcji. Razem dyskutowali nad każdym szczegółem filmu, a szczególnie nad tym, jacy powinni być główni bohaterowie. Ich celem było stworzenie uniwersalnej historii o parach, w których jedna strona nagle się zmienia. Każdy, kto jest w związku może się do niej odnieść. Dodatkowo, jak podkreśliła scenarzystka: Chcieliśmy przełamać obecny w większości filmów stereotyp, że pijący mężczyźni są spoko, natomiast kobiety wręcz przeciwnie. Pokazaliśmy, że kobiety mogą również być zabawne i seksowne.
Jedna z osób znajdujących się na widowni zapytała również, czy rozważane było inne zakończenie tej historii, na co Burke odpowiedziała: Zostawiliśmy otwarte zakończenie, każdy oglądający może mieć nadzieję na coś innego. Kate i Charlie może będą razem, a może nie. Na kolejne pytanie, czy zawsze chciała być scenarzystką dodała z uśmiechem: Zawsze kochałam pisać. Pisałam dosłownie wszystko, począwszy od skeczy komediowych po sztuki (swoją karierę Burke rozpoczynała jako komik występujący na scenie). To mój pierwszy scenariusz filmowy. Bardzo ceniłam wskazówki od Jamesa, który pomógł mi rozwinąć warsztat oraz dzielił się swoimi doświadczeniami.
