ON AIR
od 07:00 Śniadanie Mistrzów zaprasza: Łukasz Wojtusik

Udo Kier: Mieszkam z Gretą Garbo

O miłości do Krakowa, dramatycznym przyjściu na świat, aktorskich wyzwaniach, a także o współpracy z blond pięknościami opowiadał Udo Kier, niemiecki aktor, który podczas tegorocznej edycji festiwalu jest członkiem jury Konkursu Głównego.

Spotkanie w ramach cyklu „Gazeta Cafe” odbyło się w Sali Konferencyjnej w Pałacu Pod Baranami. Rozmowę z artystą poprowadziła Małgorzata I. Niemczyńska z „Gazety Wyborczej”. Jeszcze zanim Udo Kier zaczął odpowiadać na pytania dziennikarki i uczestników spotkania, wyraził swój zachwyt Krakowem oraz niezwykle ciepłą, gościnną atmosferą. Przyznał, że jest to jego pierwszy pobyt w Polsce i jeszcze przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych musi pospacerować po Rynku Głównym, którym jest zauroczony.

Rozmowa rozpoczęła  się niczym powieść biograficzna, bowiem niemiecki aktor opowiedział o swoim dramatycznym przyjściu na świat. Wieczorem w dniu, w którym się urodził, zbombardowano szpital, a jego, wraz z matką cudem uratowano spod gruzów budynku. Właśnie dlatego postanowiłem zostać aktorem – wyznał z przekąsem Udo Kier. Niemiec urodził się w Kolonii jesienią 1944 roku. W wieku 18 lat wyjechał do Londynu, aby nauczyć się języka angielskiego i to tam pewnego dnia ktoś zapytał go, czy nie chciałby przypadkiem zagrać w filmie. Odpowiedź była przecząca, ponieważ miał w planach pracę jako korespondent wielkiej firmy, co umożliwiłoby mu częste podróże. Jednak po krótkim czasie zmienił zdanie i to właśnie w Londynie nakręcił swój pierwszy film.

Udo Kier zdementował legendę o tym, iż jego aktorski talent odkrył Rainer Werner Fassbinder. Tak naprawdę panowie poznali się jeszcze jako nastolatkowie w jednym z barów w Kolonii. Mieszkając w Londynie, aktor zobaczył na okładce jednego z magazynów twarz Fassbindera, potem spotkał się z nim w Monachium i tak rozpoczęła się ich współpraca. Zdementował również plotkę o tym, iż był kucharzem swojego współlokatora.

Natomiast współpraca z Paulem Morrisseyem i Andym Warholem nie rozpoczęła się od spotkania w barze, a od rozmowy w samolocie. Udo Kier - jako początkujący aktor - był pod wrażeniem, gdy Paul Morrissey zapisał jego numer telefonu na ostatniej stronie swojego paszportu. Po dwóch miesiącach otrzymał propozycję roli Frankensteina w filmie „Ciało dla Frankensteina” („Flesh for Frankenstein”, 1973). Zdjęcia kręcono w Rzymie, gdzie ostatniego dnia zaproponowano mu rolę Draculi, ale pod warunkiem, że schudnie 20 kilogramów. Przestałem jeść, cierpiałem dla swojej kariery i sztuki. Nie tylko Robert De Niro przygotowuje się do roli, ja też – żartował Udo Kier.

Swojego przyjaciela i reżyserskiego mistrza - Larsa von Triera - niemiecki aktor odkrył na festiwalu filmów krótkometrażowych w Mannheim. Po obejrzeniu filmu „Element zbrodni” („Forbrydelsens Element”, 1984) w reżyserii Duńczyka, Udo Kier był pewien, że to właśnie ten obraz zdobędzie główną nagrodę. Nie mylił się, co więcej, poprosił dyrektora festiwalu o zapoznanie go z twórcą dzieła.  Spodziewałem się kogoś poważnego, ubranego na czarno, a zobaczyłem mężczyznę przypominającego studenta - opowiadał Udo Kier. Dałem mu swój numer telefonu i po trzech miesiącach wystąpiłem w jego pierwszym filmie. Ostatnio skończyliśmy zdjęcia do jego najnowszego filmu „Nimfomanka” („Nymphomaniac”, 2013). Lars jest najlepszym współczesnym reżyserem i nie mówię tego dlatego, że jest moim przyjacielem - dodał niemiecki artysta.

Zapytany o romans z popkulturą, występ w „Żylecie” („Barb Wire”, 1996) i udział w teledyskach Madonny wyjaśnił, że nie ma nic przeciwko współpracy, która później może zostać określona jako przysłowiowa szmira. Ludzie lubią tandetę, ja też. Bardzo się cieszę, że mogę zrobić dobry, intelektualny film, a zaraz po tym wystąpić w czymś lżejszym - wyjaśnił aktor. Na zakończenie spotkania Udo Kier wyraził swój podziw dla rozwoju dzisiejszej technologii. Choć nie lubi pisać SMS-ów i rzadko to czyni, marzy mu się, aby w przyszłości telefony mogły znajdować się w pierścionkach. Potwierdził, że mieszka w Kalifornii z Gretą Garbo, bo właśnie tak wabi się jego pies. Jako juror Konkursu Głównego jest pod wrażeniem roli Marcina Dorocińskiego w „Obławie”. Żegnając się z uczestnikami spotkania Udo Kier po raz kolejny podkreślił, że świetnie czuje się w Krakowie i cieszy się z pobytu w Polsce.

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic