Każdy koniec jest początkiem nowego

Pokaz filmu Marka Webbera „The End of Love” zgromadził w Kinie Pod Baranami szeroką publiczność, która tuż po projekcji miała okazję porozmawiać z reżyserem.

W swoim filmie Mark Webber zilustrował młodego ojca, który po śmierci żony samotnie zmaga się z wychowywaniem swojego dwuletniego synka. Sam Webber stanął także po drugiej stronie kamery, a na ekranie towarzyszył mu jego własny potomek, Isaac.

Nadzieje widzów, chcących spotkać małego, czarującego aktora rozwiał reżyser, oznajmiając, że jego pociecha została w hotelu. Webber zapewnił jednak, że Isaakowi bardzo podoba się wizyta w Krakowie.

Na początku reżyser wytłumaczył publiczności, skąd wziął się pomysł na film. Wyznał, że od zawsze fascynowała go kwestia życia, śmierci, żałoby i tego, w jaki sposób ludzie radzą sobie z odejściem bliskich osób. Reżyser dodał, że jego własne doświadczenia, znacząco wpłynęły na kształt filmu.

W „The End of Love” w niesamowicie ciepły i naturalny sposób przedstawiona została relacja ojca z synem. Webber opowiadał zaciekawionej publiczności o swoim postrzeganiu ojcostwa. Z przekonaniem w głosie mówił o tym, że Isaac jest największym darem, jaki otrzymał, wyznając tym samym, że zanim jego syn pojawił się na świecie, myślał tylko i wyłącznie o sobie i swoich potrzebach. Jego sposób postrzegania zmienił się jednak diametralnie.

Reżyser zapytany o znaczenie tytułu filmu tłumaczył, że świat działa na zasadzie cyklu - trzeba coś zakończyć, aby móc rozpocząć coś nowego. Dodał, że jego film wbrew słowu „koniec” w tytule, traktuje o nowym początku właśnie.

Spotkanie nie mogło obyć się bez pytania o to, jak wyglądała praca z dzieckiem na planie. Rozbawiony reżyser wyznał, że przed rozpoczęciem zdjęć wydawało mu się to łatwe, lecz w zderzeniu z rzeczywistością okazało się najcięższą rzeczą na świecie. Webber zdradził publiczności, że wszystkie sceny kręcone były po kolei, zgodnie ze scenariuszem.

Reżyser wyjaśnił, dlaczego zdecydował się być twórcą kina niezależnego. Przede wszystkim podkreślił, że był to jego świadomy wybór. Jestem szczęśliwy, że mogę robić niezależne filmy - mówił reżyser. Zaznaczył przy tym, że bardzo ceni sobie możliwość pracy z przyjaciółmi.

Na koniec Webber zdradził widzom, że jego pięcioletni synek nie widział jeszcze filmu. Reżyser planuje wspólną projekcję, kiedy Isaac osiągnie wiek dziesięciu lat. Zostało mi jeszcze pięć lat - wyznał z ulgą Webber.

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic