Loda Halama - najpiękniejsze nogi II Rzeczypospolitej

Barwne życie tancerki Lody Halamy opisuje w swej książce "Loda Halama. Pierwsze nogi drugiej Rzeczypospolitej" Ana Lisiecka. To historia artystki opowiedziana barwnie, anegdotami i wspomnieniami. W klimat minionej epoki wprowadzają czytelnika liczne zdjęcia tancerki.

Loda Halama - najpiękniejsze nogi II Rzeczypospolitej
fot.PAP/CAF

Loda Halama to córka cyrkowej rodziny, tancerki Marty Cegielskiej i muzyka Stanisława Halamy. Pierwsze kroki stawiała na scenach wielkich rosyjskich cyrków. Uczennica w szkole baletowej Bronisławy Niżyńskiej, siostry Wacława. "W rezultacie dało to... Lodę Halamę, uosobienie stuprocentowej taneczności, żywe srebro taneczne, szczyt żywiołowości, roztańczony kłębek nerwów, tryskający młodością, słonecznością, rozhasaniem" - pisał o niej w 1931 r. Henryk Lipiński, recenzent pisma "Kino".

Na początku lat 20. prasa pisała, że do grona dziewięciu muz dołączają dwie młodsze: Filmia i Rewia. "Loda czuła się dzieckiem rewii, choć potem zdradziła ją dla swych indywidualnych poszukiwań artystycznych w tańcu" - pisze w swej książce "Loda Halama" Lisiecka.

Pierwszym rewiowym teatrem z prawdziwego zdarzenia jest Perskie Oko w Warszawie. Rewia ta powstała w wyniku rozłamu w zespole Qui Pro Quo. Z tego zespołu wyszli m.in. Zula Pogorzelska, Stefania Betcherowa, Eugeniusz Bodo, Tadeusz Olasz i inni. Do tego zespołu dołączają od sezonu 1926/27 córki Halamów: Zizi, Loda i Punia (Alicja).

Wystarczyło pół roku występów Lody Halamy na warszawskich scenach, by wymieniano ją jednym tchem obok Zuli Pogorzelskiej i Bodo. I oczywiście, mówiono też o nogach Lody Halamy. "Ja miałam nogi do tańczenia, a Zula raczej do chodzenia (...) Moje nogi były typowo taneczne i w tym były mi absolutnie podporządkowane. Wykonywały dokładnie to wszystko, czego od nich wymagałam" - mówiła w jednej z audycji radiowych Loda Halama.

Talent taneczny, niesamowite choreografie i oczywiście zjawiskowe nogi tancerki poruszały publiczność. A cała Warszawa śpiewała: "Co moja mama z tego ma, że nogi jak Halama ma". Była to odpowiedź na piosenkę, napisaną specjalnie dla Halamy, gdzie znalazły się też słowa: "A ja mam nogi, A ja mam nogi, Które sięgają mi od pasa do podłogi".

Wbrew przypuszczeniom Loda Halama nie poświęciła się wyłącznie rewii. Od 1929 była bowiem tancerką w balecie klasycznym, a w latach 1934-1936 była primabaleriną Teatru Wielkiego w Warszawie. Światowa kariera tancerki rozpoczęła się w Paryżu, gdzie zarekomendował ją Ignacy Jan Paderewski. Występowała także w Stanach Zjednoczonych i Japonii.

Biografia tancerki zawiera również role filmowe. Halama w filmach "Prokurator Alicja Horn", "Dyplomatyczna żona" czy "Kłamstwa Krystyny" wystąpiła w rolach tancerek właśnie. To z filmu "Kłamstwa Krystyny" (1939 r.) pochodzi słynna scena, gdy Loda śpiewa i tańczy na gigantycznym kieliszku szampana. Scena okazała się symboliczna dla brutalnie przerwanej epoki: za chwilę wybuch wojny niweczy wszystkie plany tancerki, prywatne i artystyczne.

Jednym z najwdzięczniejszych numerów Lody Halamy, które zostały uwiecznione na taśmie filmowej, jest taniec marynarski z operetki "Gejsza". "Jak zawsze zachwyca doskonałe poczucie rytmu i wyborna technika. Nawet jej mimika, widoczna na zbliżeniach, jest rytmiczna. A do tego zabawnie gra z rekwizytem, którym jest fajka marynarza" - pisze w swej książce Lisiecka.

Książka Lisieckiej nie jest pierwszą biografią artystki. Sama tancerka napisała bowiem wspomnienia, zatytułowane "Moje nogi i ja", które ukazały się w 1984 roku.

Nazwisko Halama pojawia się po latach na polskiej scenie kabaretowej. Artysta kabaretowy Grzegorz Halama potwierdza pokrewieństwo z Lodą w wywiadzie dla "Playboya. "Była chyba kuzynką mojego dziadka - multiinstrumentalisty" - wyjaśniał. I zaznacza, że oczywiście jest jej fanem: "Ciężko nie być fanem Lody Halamy, jeśli widziało się jej słynny taniec na kieliszku. Poza tym działała w przedwojennym kabarecie. Szkoda, że nie zdążyłem jej poznać" - mówił Grzegorz Halama. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic