Gwiazdor serialu "Ranczo" recytował wiersze swojej cioci

Zgromadzeni we wtorkowy wieczór w Domu Literatury w Warszawie miłośnicy poezji Joanny Kulmowej słuchali jej wierszy w różnych wykonaniach, m.in. w interpretacji aktora Wojciecha Wysockiego, prywatnie siostrzeńca poetki. Sama autorka także recytowała swoje wiersze, wybierając tylko te, które, jej zdaniem są "czytajne". "Nie wszystkie nadają się do głośnego mówienia, niektóre są do czytania sobie, po cichu" - wyjaśniała.

Poetka miała zostać aktorką, ukończyła aktorstwo i reżyserię, ale los zrządził inaczej, że poświeciła się poezji. "Ja miałam być aktorką. To małpiarstwo we mnie siedzi, wciąż chcę być kimś innym" - opowiadała.

Talenty aktorskie poetki można było poznać, gdy zaśpiewała kuplety z własnej opery "Szarlatan". Poetka to także znakomita improwizatorka. Poproszona przez publiczność o zaśpiewanie psalmu (psalmy też są w jej dorobku poetyckim), improwizowała, śpiewając zwrotki psalmu tworzone na żywo. Brawom nie było końca...

Kulmowa podkreślała, że jej twórczość bierze się z głębokiej refleksji. "Moje wiersze są uduchowione, publicystyczne, ważne, śmieszne, satyryczne. Taka jestem - nie ma na to rady" - mówiła o swej poezji Kulmowa.

Tomik "Jeszcze 37 wierszy" jak podkreślała poetka, jest jej ostatnim. "Pan prezes wziął moje wiersze przedśmiertne, więcej nie będzie" - mówiła do wydawcy, prezesa Wydawnictwa Iskry, Wiesława Uchańskiego.

Tomik ukazał się w wydawnictwie Iskry, tym samym, w którym wydano debiutancki tom poetki "Fatum na zakręcie". (PAP Life)