Charles Reznikoff - poeta małych fabuł

"Chciałem go czytać, ale w połowie lat 70. nigdzie go nie było. Nie słyszeli o nim nawet znawcy amerykańskiej poezji" - mówi PAP poeta Piotr Sommer o Charlesie Reznikoffie. Powieść amerykańskiego poety "Muzykant" ukazała się w tłumaczeniu Sommera i Marcina Szustra.

Charles Reznikoff - poeta małych fabuł

Na Piotrze Sommerze twórczość Charlesa Reznikoffa wrażenie zrobiła już przy pierwszym zetknięciu. "Wpadłem na niego kiedyś przez kompletny przypadek. Trafiłem na pośmietne wspomnienie o nim, które w cotygodniowym dodatku do New York Times'a o książkach napisał poeta Michael Heller, a obok wspomnienia przedrukował jeden wiersz Reznikoffa" – wspomina poeta, tłumacz, wieloletni redaktor naczelny "Literatury na Świecie" w rozmowie z PAP.

Utworem, jaki Piotr Sommer wtedy przeczytał był "Kadysz", napisany po śmierci matki poety. "To jest wspaniała elegia, złożona z jedenastu krótkich części – ostatnia brzmi następująco: Wiem, że nie gniewasz się / (jeśli się w ogóle gniewasz) / że się za ciebie nie modlę / lub że nie palę świecy / w rocznicę twojej śmierci: / te głupstwa nie są potrzebne / między nami – / modlitwy i słowa i świece. Jego amerykańszczyzna jest bardzo szczególnie muzyczna, być może po części dlatego, że językiem dzieciństwa był dla niego żydowski" – zauważa Sommer.

Urodzony jeszcze w XIX w., w 1894 r., Reznikoff w amerykańskiej literaturze pozostawał zjawiskiem osobnym, mimo przynależności - wraz z Louisem Zukofskym, George'em Oppenem i Carlem Rakosim - do grupy Obiektywistów. Za życia był niemal zupełnie nie znany, jedyną nagrodę poetycką otrzymał kilka lat przed śmiercią. "Unikał rozgłosu" - mówił Oppen.

Dorastał na nowojorskim Brooklynie w rodzinie zbiegłych z Imperium Rosyjskiego Żydów. "Chciał im powiedzieć, że sam jest synem imigrantów, którzy przybyli tu bez grosza, i jaki to wspaniały kraj, ten, do którego oni teraz też przybyli, i jak dobrze im życzy" - pisze w "Muzykancie". "Był jednym z wielu poetów amerykańskich związanych z miastem i podmiejskością" – mówi Sommer. Podpatrywał uliczne sceny, kreśląc z nich minifabuły.

Sommerowi wystarczył jeden wiersz, by zafascynować się nieznanym poetą. "To mi się czasem zdarzało, tak z poetami polskimi, jak i obcymi, na przykład tak miałem z wierszem Franka O'Hary Dlaczego nie jestem malarzem – wydawało mi się, że po jego przeczytaniu też coś zrozumiałem lepiej. Gdy ma się nastawione ucho na pewien typ muzyki w języku wiersza, można coś takiego nagle usłyszeć" - zauważa autor m.in. antologii "O krok od nich. Przekłady z poetów amerykańskich", w której są m.in. wiersze Charlesa Reznikoffa, a także tłumacz tomu jego wierszy "Co robisz na naszej ulicy", a teraz - wraz z Marcinem Szustrem - powieści "Muzykant".

Reznikoff pisał ją na maszynie na przełomie lat 40. i 50., akcję utworu umieszczając w latach 30. Nie oddał powieści do druku; jej maszynopis, już po śmierci autora, odnalazł jego wydawca John Martin, szef kalifornijskiego wydawnictwa Black Sparrow. "Oniemiałem, odnajdując wśród maszynopisów ukończoną, starannie przepisaną na maszynie powieść, o której Reznikoff najprawdopodobniej nikomu nie wspominał i której nie wysłał żadnemu wydawcy" - pisał Martin. Ukazała się w 1977 r.

W posłowiu utworu Sommer sugeruje, że "Muzykant" jest "autobiograficzny nie wprost". W portretach dwóch bohaterów - pogubionego w życiu kompozytora oraz pragmatycznego handlarza polisami ubezpieczeniowymi - Reznikoff kreśli dwa, alternatywne obrazy własnego życia. Główny bohater, kompozytor Jude Dalsimer, uważa się za przegranego zarówno pod względem artystycznym, jak życiowym. Twierdzi, że tworzy dla sztuki, nie oklasków, ale bezskutecznie usiłuje swoje dzieła sprzedać. Jego historię opowiada przyjaciel-narrator, z zawodu akwizytor ("Na myśl, że miałbym dalej słuchać muzyki Jude'a zaczerpnąłem powietrza, żeby westchnąć").

Nie brakuje podobieństw między bohaterami a autorem powieści: praca akwizytora (Reznikoff był zatrudniony w tym charakterze u rodziców), próba zaistnienia w Hollywood (w latach 30. Reznikoff pracował u producenta Alberta Lewina, przyjaciela z lat szkolnych), a także małżeństwo z Marie Syrkin, które - pisze Sommer - "pozostawało to i owo do życzenia (...) Relacje z żoną rzutują na stosunek Jude'a do innych kobiet, a przykrość, jaką postać Lucy sprawiła Syrkin, wyjaśnia powód odwlekania publikacji".

Tłumacz wskazuje także na kontekst, chronologię powieściowych zdarzeń, a więc kryzys ekonomiczny lat 30. i jego konsekwencje: ubóstwo, bezrobocie, rosnąca przestępczość, antysemityzm, faszyzm, niechęć do przybyszów z Europy, widmo kolejnej wojny. W metrze Jude Dalsimer ogląda naklejone na szybach ulotki: "Kupuj u chrześcijan! Chroń Amerykę przed Żydami!". "Muzykant" - zauważa Sommer w posłowiu - "nie jest książką o tematyce żydowskiej, choć naznaczone żydowskością punkty widzenia głównych bohaterów stanowią o jej specyfice i społeczno-ekonomicznym zakotwiczeniu".

Choć akcja utworu nie posuwa się w wyraźnym kierunku, Reznikoff wpisuje w nią obrazy codzienności, uliczne sceny, małe fabuły, a nawet swoje wiersze, przemycone pod postacią prozy. Chłodny opis wycinków rzeczywistości pełni funkcję krytyki amerykańskiego społeczeństwa okresu wojny, wydobywającego się z kryzysu ekonomicznego. Poetyckim przetworzeniem obejmował Reznikoff także sprawozdania z rozpraw sądowych. "Świadectwa" tworzą opowieść o przemocy, okrucieństwie, rasizmie i niesprawiedliwości. Jak zauważył Sommer, to wyraz jego amerykańskości, troski o historię kraju i jego los.

"Chciałem go wtedy czytać, ale w połowie lat 70. nigdzie go nie było – powiedział PAP Piotr Sommer. – Nie słyszeli o nim nawet znawcy amerykańskiej poezji. Reznikoff zmarł w 1976 r., Sprawdziłem wszystkie antologie poezji amerykańskiej, jakie wtedy miałem i znalazłem kilka krótkich wierszy Reznikoffa jedynie w antologii The Voice That Is Great Within Us. Gdy je zobaczyłem, dodając je do przeczytanego już Kadyszu, wiedziałem, że to niezwykły zawodnik".

"Za jego życia książki Reznikoffa były zupełnie nieosiągalne. Drukował je ręcznie, wydawał w 300-400 egzemplarzach. Black Sparrow wydawało jego poezje, ale na +Muzykanta+ się nie umawiali. Reznikoff ukrył go przed żoną, chyba nie chciał sprawić jej przykrości" - zastanawiał się Sommer podczas spotkania poświęconemu książce w warszawskiej księgarni wydawnictwa Czarne.

"Muzykant" Charlesa Reznikoffa w tłumaczeniu Piotra Sommera i Marcina Szustra ukazał się nakładem wydawnictwa WBPiCAK.

Piotr Jagielski

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic