ON AIR
od 17:00 Wielkanoc z RMF Classic zaprasza: Łukasz Wojtusik

"Psy" - 27 lat od premiery

Od premiery "Psów", jednego z najbardziej kultowych filmów lat 90., mija dokładnie 27 lat. Fani tej produkcji nie muszą żyć wyłącznie wspomnieniami - 17 stycznia do kin wchodzi trzecia część stworzonej przez Władysława Pasikowskiego opowieści.

"Psy" - 27 lat od premiery
fot.PAP/Witold Rozmysłowicz

Początek lat 90. Szok w środowisku filmowym! Bogusław Linda - aktor, który grał u Kieślowskiego, Wajdy, Holland i Bajona, zdradził sztukę wysoką. Przyjął propozycję młodego, nieznanego szerzej reżysera, Władysława Pasikowskiego i zagra w kinie komercyjnym - sensacyjnym filmie, osnutym wokół transformacji ustrojowej.

Linda pomysł "Psów" uchwycił następująco: "Scenariusz Psów to jest właściwie dalszy ciąg kina moralnego niepokoju, tylko od innej strony. Nie solidarnościowej. Myśmy chcieli zrobić film o tym, że człowieka nie można oceniać na podstawie tego, do jakiej partii należy. To jest historia o dwóch gościach, przyjaciołach, z których jeden przeszedł weryfikację na policjanta po zmianie ustroju, a drugi nie. Służyli komunistycznej Polsce. Ja byłem tym, który przeszedł weryfikację, a Marek Kondrat, który grał Ola - nie. I zaczął pracować dla mafii... Niby przyjaciele, którzy stali się wrogami... ale dzieliła ich jeszcze kobieta... Taki amerykański scenariusz". To wspomnienie Lindy na temat "Psów" z książki "Zły chłopiec", w której zwierza się Magdzie Umer.

Mimo obrazoburczych scen, jak ta, w której grupa nietrzeźwych esbeków na ramionach niesie swojego jeszcze bardziej pijanego kolegę, śpiewając "Balladę o Janku Wiśniewskim", mimo ogromnego nagromadzenia przekleństw w dialogach, "Psy" zgarnęły najważniejsze nagrody na festiwalu w Gdyni. W tym Złotą Kaczkę dla najlepszego filmu. Polacy szturmowali kina, a Linda stał się w Polsce gwiazdą numer jeden, idolem na miarę Micka Jaggera - w Gdyni ekipa filmowa ledwo uszła z życiem z autobusu, który przewracały zakochane dziewczyny.

W 1994 r. "Psy" doczekały się sequela, natomiast 17 stycznia 2020 r. na ekrany kin wejdzie trzecia część filmu z podtytułem "W imię zasad". Także ten film na podstawie własnego scenariusza wyreżyserował Pasikowski. W obsadzie nowej odsłony znajduje się wielu członków starej ekipy. Poza Lindą - Cezary Pazura, Artur Żmijewski, Edward Linde-Lubaszenko. Nie zabraknie również nowych twarzy: Marcin Dorociński, Mirosław Baka, Arkadiusz Jakubik, Eryk Lubos, Sebastian Fabijański i Jan Frycz.

Po 25 latach odsiadki Franz Maurer wychodzi z więzienia i wkracza w nową Polskę, w której nic nie jest takie, jak zapamiętał. Ponownie krzyżują się drogi Franza, Waldka "Nowego" Morawca i Radosława Wolfa. Gdy Franz i Wolf widzieli się po raz ostatni, Maurer pokrzyżował plany gangstera i udaremnił nielegalny transport broni do Sarajewa. Doszło między nimi do strzelaniny - dawni towarzysze zadali sobie nawzajem poważne rany.

"To prawda, że my, psy, musimy trzymać się razem i mówią, że męska przyjaźń przetrwa wszystko, ale może się okazać, że stare rany wciąż się nie zagoiły, a pewnych rzeczy nie da się zapomnieć..." - mówił tajemniczo Żmijewski w rozmowie z Kino Światem.

"Scenariusz wbił mnie w fotel. Spowodował dreszcz emocji. Dialogi są fajne i na czasie" - to z kolei słowa, które Cezary Pazura wygłosił na antenie radia RMF FM. "Kręcimy dość mocne sceny i zachowujemy się czasem jak dzieciaki, które po latach znów dorwały się do ulubionej zabawki. (...) Nas to bardzo kręci, na planie pełna ekscytacja" - relacjonował aktor. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic