ON AIR
od 07:00 Śniadanie Mistrzów zaprasza: Łukasz Wojtusik

"Thanks Jimi" dla gitarzysty wszech czasów

W maju tego roku we Wrocławiu gitarzyści z całego świata po raz 17. ustanowili Rekordu Guinnessa we wspólnym wykonaniu legendarnego "Hey Joe". 7423 gitar uczciło pamięć Jimiego Hendrixa. Artysta zmarł 18 września 1970 roku.

"Thanks Jimi" dla gitarzysty wszech czasów
fot.PAP/LFI

Aby wziąć udział w biciu rekordu wystarczyło nauczyć się pięciu chwytów gitarowych - C/G/D/A/E - i zagrać je na wrocławskim Rynku. Tuż po pobiciu rekordu zabrzmiał utwór "Thanks Jimi", hymn Gitarowego Rekordu Guinnessa, skomponowany przez organizatora imprezy Leszka Cichońskiego.

Jimi Hendrix urodził się w Seattle w stanie Waszyngton. Wychował się w ubogiej, wielodzietnej rodzinie. Pod wpływem ojca zaciągnął się do wojska. Został zwolniony po urazie kręgosłupa jakiego doznał podczas skoku spadochronowego.

Przygodę z muzyką zaczynał w Tennessee, ale sławę zdobył w Londynie, dokąd sprowadził go Chas Chandler, były basista The Animals, ówczesny menager Hendrixa. W Londynie Hendrix zaprzyjaźnił się z Erykiem Claptonem. To jemu zawdzięczamy opis pierwszych występów Hendrixa: "Zagrał chyba utwór Howlin' Wolfa albo coś takiego. Grał na gitarze zębami, kładł ją na podłodze, trzymał gitarę za głową i robił inne wygibasy. To było niewiarygodne"...

W Londynie Hendrix zamieszkał początkowo z Chasem Chandlerem w Hyde Park Towers, a następnie w mieszkaniu, które należało wcześniej do... The Beatles - przy Montague Square 34.

Dobry adres i dobry początek: w 1966 r. powstało The Jimi Hendrix Experience w składzie lider, Noel Redding (bas), Mitch Mitchell (perkusja). I poszło...

Drugi singel zespołu "Purple Haze" został wydany 17 marca 1967 r., a trzeci - "The Wind Cries Mary" ukazał się w sprzedaży 4 maja 1967. Wszystkie zajęły miejsca w pierwszej dziesiątce na brytyjskich listach przebojów.

31 marca Hendrix po raz pierwszy podpalił swoją gitarę... Ale to były, jakbyśmy dziś powiedzieli, zabiegi piarowskie. Chociaż miały swoją cenę. "Publiczność czekała na Jimiego, który skakał po scenie, walił we wzmacniacze i podpalał swoją gitarę. Ale nie można było robić tego każdej nocy. Chodziliśmy wkurzeni, naćpani i wykończeni" - wspominał basista Noel Redding.

Hendrix tak naprawdę miał duszę poety. Dowód? Utwór "Little Wing", który opisuje wyobrażenie anielskiej dziewczyny, która "spaceruje poprzez chmury", roztaczając wokół siebie miłość oraz dobroć... Kiedy tylko pojawia się smutek, ona niesie ze sobą pocieszenie i całkowicie bezinteresowną pomoc. Temu, kto jest przygnębiony, bez chwili wahania zaoferuje "tysiąc uśmiechów".

Hendrix napisał ten kawałek pod wpływem uczestnictwa w Monterey Pop Festival latem 1967 r. Hendrix postanowił opisać urzekającą atmosferę wydarzenia w taki sposób, jak gdyby było ono dziewczyną. "Pomyślałem, że wezmę wszystko, co widzę dookoła siebie, nadam temu formę dziewczyny, nazwę ją Little Wing, a potem ona po prostu odleci" - opowiadał gitarzysta.

Hendrix nie miał też w sobie ducha "Czarnych Panter" czy Malcolma X. Kiedy usłyszał "All Along the Watchtower" Boba Dylana natychmiast nagrał swoją wersję. Mimo, że jego ówczesna dziewczyna namawiała go, żeby zrezygnował z kawałka "tego białasa"...

Muzyka zżerał inny rak - nałogi. Alkohol i narkotyki konsumował w takich ilościach, że dziwiło to nawet grających z nim muzyków. Hendrix zmarł mając 27 lat w wyniku komplikacji po zażyciu środków nasennych. Oficjalnie przyjmuje się, że jego śmierć była nieszczęśliwym wypadkiem, jednak nigdy nie udało się w stu procentach wykluczyć morderstwa lub samobójstwa.

Pogrzeb odbył się 1 października w Dunlap Baptist Church przy Rainier Avenue South w Seattle. Statua z brązu przedstawiająca Hendrixa stanęła na wyspie Wight, miejscu jego ostatniego koncertu.

W 2003 roku magazyn Rolling Stone obwołał Hendrixa najlepszym gitarzystą rocka w historii. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic