"Kram z piosenkami" Schillera - od 30 grudnia w warszawskim Teatrze Powszechnym

Podchodzę do tych utworów z szacunkiem, bo to głos ludu, ale szukam dla nich współczesnych paraleli - powiedział Cezary Tomaszewski, reżyser spektaklu "Kram z piosenkami", w którym usłyszymy nowe aranżacje utworów zebranych przez Leona Schillera.

"Kram z piosenkami" Schillera - od 30 grudnia w warszawskim Teatrze Powszechnym

"Kram... to zbiór piosenek, które Schiller kolekcjonował przez lata. Był - o czym mało kto pamięta - fenomenalnym muzykiem; zaczynał w Zielonym baloniku śpiewając te utwory wspaniałym basem, rozumiejąc doskonale wszystkie słowa, aranżując je. A my dostajemy w spuściźnie książeczkę z masą piosenek z różnych epok" - powiedział reżyser spektaklu "Kram z piosenkami" Cezary Tomaszewski. Przedstawienie oparte zostało na śpiewanych w pierwszej połowie XX w. nie tylko przez artystów, ale również przez żołnierzy i mieszczan. Dzięki staraniom Schillera, ta ludyczna twórczość trafiła na Scenę Narodową jako "Kram z piosenkami".

Jak zaznaczył Tomaszewski, "połowa tych piosenek jest podejrzana merytorycznie - albo nacjonalistyczna, albo szowinistyczna, albo tępa nieprawdopodobnie". "Natomiast ja podchodzę do tego materiału z dużym zrozumieniem, ponieważ to jest głos ludu. Znalezienie współczesnej paraleli dla tych piosenek, żeby one po prostu brzmiały w swojej pełni i uroku, było wyzwaniem tego projektu" - powiedział.

Tomaszewski podkreślił również, że miejsce w którym realizuje spektakl nie jest przypadkowe, a samo wystawienie "Kramu..." uznał za "ogromną prowokację". "Mamy w spektaklu też trójkę prażan (Teatr Powszechny znajduje się na warszawskiej Pradze - PAP), którzy występują w dosyć przewrotnej pozycji. Nie zapraszamy ich po to, żeby udawać, że to jest ich muzyka" - uznał.

Zdaniem reżysera, dotychczasowe interpretacje utworów zebranych przez Schillera nie spotykały się z powszechnym uznaniem, a także wzbudzały kontrowersje odnośnie tego, jak "staropolskie powinny być". "Mam wrażenie, że te piosenki do tej pory były wystawiane tak jak zostały zrobione przez Schillera - ku pokrzepieniu serc, jako show kostiumowe. I to, co my próbujemy zrobić to korzystać z jakiejś wywrotowej struktury muzycznych obrazków, natomiast opowiadać (przez nie) o różnych rzeczach, które łączą się z Teatrem Powszechnym, Pragą i współczesnością" - zaznaczył.

Według Tomaszewskiego, "to, czego nam jako narodowi brakuje najbardziej to frywolność", dlatego przedstawienie utrzymane jest w ludycznej konwencji. Reżyser zaznaczył jednak, że "spektakl wychodzi z ogromnego szacunku do tego materiału i do Leona Schillera jako kolekcjonera i twórcy", a postać samego Schillera również pojawia się w spektaklu, ponieważ "kontekst (powstania "Kramu...", będącego prywatną kolekcją - PAP) jest podstawowy".

Spektakl będzie można oglądać od 30 grudnia na Scenie Dużej; zrealizowany został w ramach II edycji Festiwalu Sztuki i Społeczności Miasto Szczęśliwe. Na scenie zobaczymy Aleksandrę Bożek, Annę Ilczuk, Weronikę Krówkę, Marię Robaszkiewicz, Arkadiusza Brykalskiego, Michała Jarmickiego, Andrzeja Kłaka, Wiktora Logę-Skarczewskiego oraz Oskara Stoczyńskiego.

Leon Schiller (ur. 14 marca 1887 r. w Krakowie, zm. w 25 marca 1954 r. w Warszawie), a właściwie Leon Schiller de Schildenfeld był reżyserem, autorem scenariuszy teatralnych i radiowych. Zasłynął jako twórca idei polskiego teatru monumentalnego, nawiązującego do wizji Adama Mickiewicza i Stanisława Wyspiańskiego; bliski był mu również lewicowy teatr współczesny oraz teatr muzyczny.

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic